News: Leśnodorski: Kucharczyk od 1,5 roku gra na wysokim poziomie

Bogusław Leśnodorski: Nie stawialiśmy przed Bergiem celów sportowych

Marcin Szymczyk, Monika Krucz

Źródło: Legia.Net

20.12.2013 19:07

(akt. 04.01.2019 13:18)

- Z trenerem Janem Urbanem rozstaliśmy się, gdyż bardzo często różniliśmy się w kwestii podejścia do spraw sportowych. Rozmawialiśmy na temat poszerzenia sztabu szkoleniowego i zwykle się nie zgadzaliśmy. Po prostu oczekiwaliśmy bardziej dynamicznego progresu w całym klubie od strony sportowej. Z kandydatami na trenera rozmawialiśmy jeszcze przed zdobyciem tytułu mistrza Polski, to dla mnie normalna sprawa. Nigdy nie miałem wcześniej okazji rozmawiać z trenerami na temat wizji zespołu. Chciałem się jak najwięcej dowiedzieć, chłonąłem taką wiedzę. Czasem jeździliśmy i rozmawialiśmy gdzieś w Europie, a czasem to szkoleniowcy przylatywali do nas. Spędziłem naprawdę sporo czasu na takich dyskusjach. Po tych rozmowach doszedłem do wniosku, że musimy dokonać zmiany, aby klub zbliżył się do europejskich standardów - ocenił zatrudnienie Henninga Berga prezes Bogusław Leśnodorski.

Czym Berg przekonał do siebie władze klubu?


- Zaczynając rozmowy przedstawialiśmy, jakie są nasze wymagania, jakich kompetencji oczekujemy.   Jest cała masa zagadnień – przygotowanie fizyczne, suplementacja, lekarze, obozy, taktyka – cała masa kwestii, które były dla nas istotne. Berg spełniał nasze oczekiwania w 75 procentach, zdecydowaliśmy się. Spotkaliśmy się przed podpisaniem umowy dwa razy, ale nie ja byłem osobą, która uczestniczyła w całym procesie najczęściej.


Celem jest mistrzostwo Polski, ale czasu mało na poznanie zespołu i ligi.


- Myślę, że da radę. Już w ostatnich tygodniach wykonał dużą pracę i ma wiedzę większą, niż by się wydawało. Jego ocena piłkarzy pierwszej i drugiej drużyny jest zbieżna z naszą.


Ta nominacja to ryzyko, które bierze pan na siebie.


- Zgadza się, takie jest życie, ktoś musi podejmować ryzyko.


Jakich zmian pan oczekuje?


- Wielu. Chciałbym zmienić taki trend, że jeśli przebija się 10 młodych z rezerw, to 9 musi się przystosowywać do tego by móc zaistnieć w piłce seniorskiej, z czego 8 wraca bo nie daje rady.


Berg to facet bez osiągnięć trenerskich. Mówił pan, że go obserwowaliście, ale on ostatnio nawet nie pracował. Gdzie leżą argumenty za tym, że on sobie w tym klubie poradzi? Skąd się wzięło nazwisko Berg?


-  Na rynku podobnych kandydatów było około 20. Szukaliśmy ludzi stosunkowo młodych, ale już z doświadczeniem. Nie wszyscy byli w naszym zasięgu, ale chcieliśmy kogoś zdeterminowanego, kogoś, dla kogo Legia nie będzie celem, ale miejscem koniecznym, by odnieś sukces i pójść gdzieś dalej. Eliminowaliśmy kolejne kandydatury, aż na liście pozostał Berg. Duży wpływ na decyzję miały opinie innych ludzi. Nie przyszedł do Warszawy dla pieniędzy, ale by osiągnąć sukces. Będzie zarabiał podobnie do poprzednika. Zakładamy, że przez minimum półtora roku będzie przy Łazienkowskiej.


Jakim Berg jest trenerem? Czym się charakteryzuje jego warsztat?


- Kilka cech jest na bardzo wysokim poziomie – profesjonalizm, dyscyplina, zaangażowanie, podejście taktyczne. Rozmawialiśmy o tym jak powinna wyglądać organizacja sztabu szkoleniowego, o możliwości pociągnięcia do góry trenerów z Akademii, o podejściu do młodzieży i braku ryzyka związanym ze stawianiem na młodzież. Naprawdę facet spełniał większość naszych oczekiwań.


Mówi pan o dyscyplinie, padło gdzieś na sali porównanie do Dana Petrescu. Ale piłkarze nie lubią dyscypliny i dużych obciążeń treningowych i ci piłkarze zwolnili Petrescu. Nie obawia się pan, że tutaj może być podobnie?


- Mam nadzieję, że polubią te obciążenia… W Legii dziś zdecydowana większość zawodników jest nakierowana na sukces i Berg im pomoże, aby go osiągnęli. Myślę, że będą zadowoleni. Choć na co dzień może być im trudniej niż do tej pory. Nie wyobrażam sobie jednak takiej sytuacji, że piłkarze mogliby z tego powodu zacząć grać przeciwko trenerowi.


Czy możemy liczyć na transfer napastnika pokroju Danijela Ljuboi?


- Nie umiem w tym momencie odpowiedzieć na tak postawione pytanie. Natomiast jednym z naszych oczekiwań wobec trenera było to, by nie przedstawiał listy życzeń 11 zawodników do sprowadzenia, choć tak pewnie by było najłatwiej. Będziemy starali się wyciągnąć jak najwięcej z drużyny, którą już mamy. Choć na pewno ktoś się w drużynie pojawi, napastnik z pewnością.


A bariera językowa? Nawet najlepsza mowa przed meczem po przetłumaczeniu może stracić 90 procent wartości.


- Mam nadzieję, że zaangażowanie piłkarzy w naukę angielskiego teraz wzrośnie. Większość szatni radzi sobie z językiem angielskim już dziś. Poza tym w sztabie będą ludzie mówiący po polsku i po angielsku. Nie sądzę, by były kłopoty w komunikacji.


Co się stanie z Bergiem, jeśli nie zdobędzie tytułu mistrza Polski?


- Nie myślimy o tym dzisiaj, nie zakładamy takiego scenariusza. Ale wszystko może się zdarzyć. Patrzymy jednak na projekt w dłuższej perspektywie niż półrocznej. Nie oczekujemy od razu kapitalnych wyników sportowych od Berga, trzeba mieć trochę pokory do rywali i do sytuacji. Dla nas najważniejsze jest to, by standardy jakościowe w klubie zmieniły się na plus i o tym jesteśmy przekonani. Podczas rozmów z młodymi graczami często napotykaliśmy się na obawę przed polską myślą szkoleniową – teraz ten kłopot powinien zniknąć. Nie stawialiśmy przed Bergiem celów sportowych, ważniejsze były cele piłkarsko-menedżerskie. Ale on o tym wie, że w Legii zawsze liczy się wynik.


Czemu nie daliście dokończyć pracy Urbanowi, czyli dokończyć sezonu?


- Nigdy nie ma dobrego momentu na zmianę szkoleniowca, ale z dostępnych uznaliśmy ten za optymalny. Będzie dużo czasu by się przygotować do ligi i do gry w europejskich pucharach.


Zmienią się rynki poszukiwań piłkarzy?


- Na pewno Afryka, Skandynawia i Brazylia to rynki dla nas bardzo interesujące.

Polecamy

Komentarze (186)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.