Bogusław Leśnodorski o kontrakcie Antolovicia
28.11.2013 08:33
Miał być następcą Jana Muchy, ale w ekstraklasie zagrał ledwie osiem spotkań. Legia zapłaciła za niego 2,4 mln złotych, a potem, przez ponad trzy sezony, wypłaciła mu drugie tyle pensji. Antolović, gdy przychodził do Legii w 2010 roku, dostał pensję wwysokości 12 tys. euro miesięcznie. Podpisał jednak kontrakt progresywny, który po każdym sezonie - niezależnie od liczby i poziomu występów - zapewniał mu 20-proc. podwyżkę. W tej chwili zarabia ponad 20 tys. euro. I tak będzie do końca kontraktu - latem 2014 roku. Zarabia, ale nie gra - nawet w trzecioligowych rezerwach.
- Sam stąd nie odejdzie. Jestem przekonany, że podpisał z nami kontrakt życia. W żadnym innym klubie już nie dostanie takich pieniędzy - mówi wprost Leśnodorski. - Nie mnie oceniać bramkarzy, ale słyszałem już od kilku osób, że wcześniej grał w siatkówkę plażową. Wychodziło mu to nawet lepiej, niż gra w piłkę. I to nie jest żart. Jeśli już, to dla nas, dla Legii, mało śmieszny - dopowiada w rozmowie z Warszawa.sport.pl.
- Marijan jest w Legii, ma kontrakt do czerwca i tutaj trenuje. Jeśli znajdziemy mu klub w grudniu, to pewnie odejdzie, ale w tej chwili żadnego zainteresowania nie ma - mówi menedżer piłkarza Marek Jóźwiak.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.