Bogusław Leśnodorski: Prowadzimy rozmowy z potencjalnymi sponsorami

- Jakich pakietów Legia oczekuje, czy powyżej pięciu milionów rocznie? Tak, ale wszystko zależy od zakresu pakietu sponsorskiego. Nie zawsze kwota jest istotna, ale co za nią się w zamian otrzymuje. Mamy kilku innych chętnych – z branży ubezpieczeniowej i finansowej, są też firmy bukmacherskie. Prowadzimy rozmowy, pieniądze od sponsorów stanowią kilkanaście procent naszego rocznego budżetu.

Czy tworząc budżet bierzecie pod uwagę kary, jakie trzeba będzie zapłacić do UEFA czy rodzimego związku?

- Tak, wszystko bierzemy pod uwagę i jak na razie jesteśmy w budżecie, mieścimy się. Jaka suma była przeznaczona na ten cel? Nie chcę odpowiadać na to pytanie, ale nie jest znacząca, nie wpływa znacząco na finanse klubu.

A czy kwoty za ewentualny awans do Ligi Mistrzów były uwzględniane przy planowaniu budżetu?

- Nie, ustalaliśmy ten budżet od tyłu. Przychody należy planować i je wydawać, ale nie można wydawać więcej niż się zarabia. Sukces sportowy zawsze jest pewną niewiadomą, więc nie planowaliśmy przychodów z faktu awansu do Ligi Mistrzów czy też do Ligi Europy. Ale mieliśmy pomysły jak te pieniądze wydać – na budowę Akademii Piłkarskiej Legii Warszawa.

Jest pan krytykowany w środowisku za to, że bierze pan pod uwagę zdanie grup kibicowskich?

- Jestem tym zaskoczony. Każdy sport jest dla kibiców i każdy klub powinien liczyć się ze zdaniem kibiców. Bierzemy pod uwagę zdanie wszystkich fanów, chcemy by czuli się dobrze traktowani.