
Bogusław Leśnodorski: Smudy nigdy bym nie zatrudnił
23.07.2013 00:35
(akt. 04.01.2019 13:26)
Trener Franciszek Smuda wrócił do polskiej ligi. W "Magazynie Ekstraklasy" gośćmi Przemysława Iwańczyka byli Andrzej Strejlau i prezes Legii Bogusław Leśnodorski. Obaj zastanawiali się nad sensem powrotu "Franza" do ekstraklasy. - Nie mając nigdy okazji poznać pana Smudy, jestem bardzo krytyczny wobec niego i nie wiem, jak to możliwe, by ten typ trenera jeszcze funkcjonował w takim zespole. Jestem tak rozczarowany Euro, że moja krytyczna ocena sięgnęła zenitu, więc i na Wisłę spoglądam w ten sposób. Mogą nawet nie wejść do czołowej ósemki ligi. Takiego trenera absolutnie bym nie zatrudnił, formuła, jaką proponuje, wyczerpała się w latach 90. Nie wierzę, by oryginalną metodą motywowania można było daleko zajechać. Jest tylu młodych trenerów, którzy mają pojęcie o długofalowej pracy, juniorach, jesteśmy naprawdę w innych czasach - ocenił Leśnodorski.
Smuda wściekł się z powodu słów prezesa Legii. - Nie znam tego człowieka, jakiś nowicjusz chyba. Co on pajacuje, dobry Boże. Jak grałem w Lidze Mistrzów, to on pod szafę z nocnikiem wjeżdżał. Ale życzę mu, żeby Legia awansowała do Ligi Mistrzów, bo to polski klub. Po co mu te uszczypliwości? Smuda ma skórę grubą jak aligator i takie ukłucia komara go nie ruszają. Leśniodroski, czy jak mu tam, facet piłkę zobaczył pół roku temu i udaje nie wiadomo kogo. Myślę, że on widział piłkę z pociągu Intercity albo nie, nie! On ją widział przez chwilę z TLK, bo on wolniej jedzie od Intercity - skomentował Smuda.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.