News: Bogusław Leśnodorski: Szukamy lepszych niż Paixao czy Visnakovs

Bogusław Leśnodorski: Szukamy lepszych niż Paixao czy Visnakovs

Marcin Szymczyk

Źródło: Polsat Sport, Cafe Futbol

29.09.2013 19:10

(akt. 09.12.2018 06:58)

- Sebastian Mila po meczu stwierdził, że organizacyjnie, sportowo i finansowo Legia miażdży. Miło to słyszeć. Staramy się. Mamy sporo przychodów ale i sporo kosztów – takich, jakie w innych klubach nie mają miejsca – choćby tych związanych ze stadionem. Lekką ręką jest to 10 mln zł rocznie na utrzymanie, podatki, koszty dzierżawy. Budżet mamy największy w lidze, ale pieniądze nie grają. Wydajemy sporo kasy na szkolenie, akademię czyli rzeczy jakie często w innych klubach nie istnieją. Nasze wydatki związane z akademią są pewnie czasem równe rocznym budżetom innych polskich klubów - tłumaczył w CafeFutbol w telewizji Polsat prezes Legii Bogusław Leśnodorski.

- Budżet przeznaczony na pierwszy zespół, wraz ze sztabem szkoleniowo-medycznym i wszystkimi sprawami związanymi z drużyną, wynosi około 40 mln zł. Sztab pierwszego zespołu liczy kilkanaście osób – trenerów asystentów, speca od bramkarzy, lekarzy, fizjoterapeutów, masażystów, teraz będą jeszcze kucharze. Zdecydowanie taniej i rozsądniej będzie gotować  samemu, tym bardziej, że mamy na stadionie kuchnię.


- Zmiana diety, odżywiania, przyjmowanych odżywek może powodować w tym okresie przejściowym większą ilość urazów. Są one spowodowane zmianami w funkcjonowaniu organizmu. Za pół roku, może rok, będziemy mieli porównanie czy jest lepiej, czy może gorzej. Poza tym, jeśli my lepiej gramy w piłkę, to inne zespoły starają się to nadrobić agresją i zaangażowaniem. Przez to po każdym meczu część chłopaków jest mocno poobijanych.


- Zarzucam nam się, że nie sięgnęliśmy do kieszeni po klasowego napastnika. Ale do tej pory polityka transferowa była prowadzona ad hoc, polegała na chęci doraźnego wzmocnienia zespołu. Teraz chcieliśmy uczynić zespół stabilnym, by mógł grać z powodzeniem co trzy dni. Przyszli Brzyski, Broź, Jodłowiec, Ojamaa, Pinto i mamy szeroką kadrę, udaje się wszystko pogodzić, dobrze się to ogląda. Przyszedł do nas Wlado Dwaliszwili, wiele osób uważało, że to najlepszy napastnik w polskiej lidze. My do tej pory tak myślimy. Nie mieliśmy wyselekcjonowanego napastnika, dlatego uważaliśmy, że przyjście Gruzina gwarantuje nam wysoki poziom. Mogę potwierdzić, że szukamy kogoś, kto by nam gwarantował 25-30 bramek w sezonie. Natomiast nie jesteśmy zainteresowani sprowadzeniem Razacka Traore.


- Za transfery odpowiedzialność zawsze na końcu ponosi zarząd. Sztab szkoleniowy u nas opiniuje piłkarzy, wypowiada się na temat przydatności, ale dopiero po przeprowadzeniu selekcji, którą zajmuję się sztab ludzi pod przewodnictwem Michała Żewłakowa i Jacka Mazurka. Mamy listę 30-40 piłkarzy, obserwujemy ich od kątem różnych cech. Trener wskazuje zapotrzebowanie na pozycję, a dział skautingu szuka odpowiednich kandydatów. Skautów zatrudniamy 6-7, którzy cały swój czas poświęcają temu zadaniu m.in. Tomasz Kiełbowicz czy Marcin Żewłakow.


- Wydawanie nie wiadomo jak dużych pieniędzy na piłkarzy zza granicy się nie opłaca. Przez lata wydawaliśmy jako klub nieswoje pieniądze, mieliśmy odpowiedzialnych właścicieli. Ale nie tędy droga, lepiej jest wydawać mniej, ale z głową. Dość już transferów,  z których 1/10 się sprawdzi, które nie podnoszą poziomu sportowego. Nie podpisuje się pod transferem Marko Sulera, kontuzji doznał Inaki Astiz i liderem jest Jakub Rzeźniczak, a moim zdaniem powinien być liderem również kadrze. A on był pod ręką od lat. Dopięliśmy już większość spraw związanych z umową Jakuba Rzeźniczaka, w tym tygodniu powinien przedłużyć kontrakt z Legią. Doszły mnie słuchy, że pozostała do dogrania tylko prowizja dla menedżera. Moim zdaniem przy przedłużaniu umów, kiedy znamy piłkarza, a on zna nas, osoba menedżera jest zbędna, nie jest wartością dodaną. Trzeba pamiętać, że dla klubu to jest jedna pula. Czym więcej zarobi agent, tym mniej zarobi piłkarz.


- Są pewne pretensje o Dossę Juniora czy Helio Pinto, ale akurat obu tych piłkarzy obserwowaliśmy od dawna, nawet ja miałem okazję ich zobaczyć. Helio był dobry i dawał gwarancję tego samego w naszej lidze. Pozyskaliśmy go tylko dlatego, że na Cyprze był kryzys - taki transfer rok wcześniej nie byłby możliwy, byłby poza naszym zasięgiem. Szukaliśmy kogoś na miejsce Artura Jędzejczyka – czyli szybkiego, sinego, dobrego w grze w powietrzu i stąd Dossa Junior i jestem przekonany, że będzie najlepszym defensorem w naszej lidze.


- Michał Kucharczyk miał tak skonstruowany kontrakt, że nie był korzystny ani dla klubu ani dla zawodnika. Nie wiem jak do tego doszło. W każdym razie doszło do sytuacji, że trzeba to było załatwić albo w jedną, albo w drugą stronę. Zrobiliśmy to i już wszystko jest w porządku. Do tej pory kontrakt każdego zawodnika był inny, nie było schematów, staramy się je wypracować.


- Zimowe okienko? Wszyscy dziś chwalą Visnakovsa czy Paixao. Oni przyszli za darmo lub za niewielkie pieniądze. To pokazuje, że się da. I ku takiej drodze się skłaniamy. Ale celujemy w jeszcze lepszych zawodników.  Trzeba się też liczyć z tym, że ktoś może odejść. Na każdym meczu są skauci z innych kubów i oglądają naszych zawodników. Ofert na biurku mamy kilkanaście, a może nawet kilkadziesiąt na zawodników z całej drużyny. Nie mamy właściwie zawodnika, który nie miałby ofert – poza Sulerem i Antoloviciem… Spore zainteresowanie jest we Włoszech, są także Niemcy.


- Jaki jest podatek od transferów? W sytuacji w jakiej są polskie kluby nie płacimy nic, gdyż straty są tak duże, ze cały czas je pokrywamy. W kolejnych latach pewnie już tak dobrze nie będzie.

Polecamy

Komentarze (98)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.