Boiskowe plusy i minusy meczu z Żalgirisem
23.07.2011 09:03
Na plus także występ Danijela Ljuboji. I nie chodzi o bramkę lecz o jego grę - widać zaawansowanie techniczne, luz, lekkość w grze. Ljuboja dużo widzi, chce grać, bardzo często, czasem aż za bardzo schodzi do środkowej linii, aby pomóc przy rozegraniu. Ściąga w ten sposób jednego lub dwóch obrońców rywali, ale potem brakuje go z przodu. To element taktyki, który legioniści muszą poprawić. Pozytywnie wypadła również gra w defensywie. Dużym wygranym przygotowań do rozgrywek jest Marcin Komorowski, który na tę chwilę ma miejsce w podstawowym składzie obok Michała Żewłakowa. Przynajmniej do czasu, kiedy wyleczy się Dickson Choto. Choć niewykluczone, że Skorża zdecyduje się na manewr z Ivicą Vrdoljakiem jako stoperem, wtedy miałby z głowy problem szybkiego wyprowadzenia piłki z własnej połowy, bo to Chorwat potrafi robić bardzo dobrze. Podobnie jak Jakub Wawrzyniak, który w piątkowy wieczór kilka razy pokazał swoje firmowe zagranie, czyli daleki, dokładny przerzut.
Czas na to, co gorsze. Szczególnie w pierwszej fazie słabiutko funkcjonowały skrzydła warszawiaków, a to przecież w taktyce Legii bardzo ważny element. Po Macieju Rybusie widać dłuższą przerwę w treningach, Manu pojawił się na boisku pod koniec spotkania. Obie bramki legioniści zdobyli po bardzo dobrych prostopadłych podaniach z linii pomocy. Pierwszego gola po podaniu Ariela Borysiuka, drugiego po zagraniu Janusza Gola. Warto wykorzystywać ten potencjał częściej. Szczególnie, że w pierwszym meczu przeciwko Gaziantepsporowi legioniści przyjmą raczej defensywną taktykę. Wtedy jedno dobre podanie przy szybkości Miroslava Radovicia, Manu czy Michała Kucharczyka może okazać się bezcenne.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.