Domyślne zdjęcie Legia.Net

Bolesne pomyłki transferowe

Marcin Szymczyk

Źródło: Przegląd Sportowy

20.08.2008 09:39

(akt. 20.12.2018 00:46)

Kiedy w letnim okienku transferowym dyrektor sportowy <b>Mirosław Trzeciak</b> co kilka dni informował o podpisaniu kontraktu z kolejnym piłkarzem, wydawało się, że Legia ma kadrę na miarę walki o mistrzostwo Polski. Dwie kolejki ekstraklasy i mecz w pucharze UEFA z FK Moskwa rozwiały te nadzieje. Legia gra fatalnie, a najbardziej rozczarowuje trójka Hiszpanów sprowadzona latem na Łazienkowską. <b>Descarga, Tito</b> i <b>Arruabarrena</b> niczym nie wyróżniają się nawet w rozgrywkach Młodej Ekstraklasy.
Sierpniowe mecze zweryfikowały wszelkie zapowiedzi. W tabeli ekstraklasy Legia zajmuje 14. miejsce, a sprowadzeni na Łazienkowską gracze prezentują się dramatycznie słabo. Zawodzą Hiszpanie: Mikel Arruabarrena, Tito oraz Inaki Descarga. Dwaj pierwsi dołączyli do zespołu dwa tygodnie przed planowanym rozpoczęciem ligi, ale ciągle są za słabi, by usiąść choćby na ławce rezerwowych. Trenera Jana Urbana szczególnie martwi brak formy u Arruabarreny. Kontuzja Bartłomieja Grzelaka i fatalna dyspozycja Takesure Chinyamy sprawiają, że Legia nie ma dobrego snajpera. Bez szans na grę Na razie sprowadzeni na Łazienkowską przez Mirosława Trzeciaka piłkarze mają dobrze płatne wakacje i w przerwach między treningami poznają uroki polskiej stolicy. Tito, którego przed transferem do Legii widział na własne oczy tylko dyrektor sportowy Legii, pojechał wprawdzie na mecz z Odrą, ale na murawie nie pojawił się choćby na minutę. W poniedziałek hiszpańskie trio zagrało w spotkaniu Młodej Ekstraklasy z Odrą Wodzisław. To jedyne rozgrywki, w których wystawianie ich do składu nie stanowi ryzyka. Nie stanowi jednak też praktycznie żadnego wzmocnienia zespołu ME! Tito tylko dreptał w środku boiska, Arruabarrena tracił praktycznie każdą piłkę dograną do niego (gola strzelił w sytuacji z kategorii nie do zepsucia), a do tych na dobieg nie dochodził. Z tej trójki nieco lepiej prezentował się Descarga - umiejętne ustawianie się, czytanie gry, próby włączania się w akcje ofensywne - ale o jego przygotowaniu do sezonu świadczy zdarzenie z 80. minuty. Po pierwszym w meczu dynamicznym rajdzie prawym skrzydłem byłego kapitana Levante złapały skurcze i musiał opuścić boisko. Oglądający spotkanie z trybun Jan Urban nie dostał żadnego argumentu, by w najbliższej przyszłości któregokolwiek z nich umieszczać w szerokiej kadrze na mecze dorosłej ekstraklasy. Można sądzić, że podobnie myśli o Pance Kumbevie, ale jego musi wystawiać do gry w ekstraklasie. Z konieczności. Efekt? Postawa obrońców zadecydowała o stracie dwóch goli w meczu z Odrą w Wodzisławiu. A Kumbev był liderem wśród popełniających błędy. Wcześniej zawodził też w meczach z Polonią i FK Moskwa. - Mogę o Pance mówić w samych superlatywach: to zdecydowany, solidny obrońca, Może Kumbev potrzebuje więcej czasu na aklimatyzację? - zastanawia się trener stołecznej Polonii Jacek Zieliński, znający Macedończyka z czasów, gdy ten grał w Grodzisku Wielkopolskim. - On na pewno jeszcze przyda się Legii. Przecież równie słabo gra reszta drużyny - dodaje szkoleniowiec Czarnych Koszul. Polacy też zawodzą Bez formy są także dwaj polscy pomocnicy, którzy niedawno przenieśli się na Łazienkowską - Piotr Rocki (słabo zagrał w meczu z Polonią, a spotkanie z FK Moskwa oglądał z ławki) oraz Maciej Iwański. Szczególnie wiele nadziei wiązano z Iwańskim. Sprowadzony z Zagłębia Lubin zawodnik nie zawodzi co prawda przy wykonywaniu stałych fragmentów gry, ale gra w ofensywie idzie mu słabo. - Tracimy bramki, które nie zdarzają się w rozgrywkach juniorskich. Czego nam brakuje? Nie wiem. A może wiem, ale nie chcę powiedzieć - mówi tajemniczo Iwański, który w meczu z FK Moskwa Iwański czuł się na tyle słabo, że chciał poprosić Urbana o zmianę już w 60. minucie. Transfery Legii: Maciej Iwański zakupiony za 650 tys euro, zarabia 200 tys euro za sezon, jest najlepszy z nowych ale to nie znaczy że jest dobry Mikel Arruabarrena przyszedł do klubu za darmo, zarabia 300 tys euro za sezon, jest słaby, strzelił bramkę ale tylko w meczu Młodej Ekstraklasy, a Legia nie ma napastnika Tito - jest wypożyczony, zarabia 200 tys euro za sezon, zwiedza Warszawę i dostaje za to pieniądze. Inaki Descarga - przyszedł do Legii za darmo, zarabia 300 tys euro za sezon, miał wzmocnić obronę, dobrze się ustawia, ale na razie wystarcza to na rywali z rezerw Odry Wodzisław Piotr Rocki - przyszedł za darmo, zarabia 90 tys euro za sezon, spełnił marzenia przechodząc do Legii. Kiedy spełni marzenia kibiców i trenerów? Pance Kumbev - przyszedł za 200 tys euro, zarabia 120 tys euro za sezon, w obronie gra z konieczności i spisuje się katastrofalnie

Polecamy

Komentarze (0)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.