Domyślne zdjęcie Legia.Net

Brak podstaw

Marcin Szymczyk

Źródło: Gazeta Wyborcza

18.11.2010 09:01

(akt. 15.12.2018 06:46)

- Nie przechodziłbym nad meczem z Wisłą do porządku dziennego. Porażka 0:4 jest pogromem w każdych okolicznościach. Nie ma znaczenia sędzia, przeciwnik czy trzęsienie ziemi. Klasowa drużyna w takich rozmiarach nie przegrywa z nikim. A już na pewno nie w meczu, który jest prestiżowy i rozgrywany w momencie, kiedy nic nie jest przesądzone - pisze felietonista Gazety Wyborczej Rafał Zarzycki.

Nie zgadzam się, że Wisła zagrała jakoś wspaniale, a bramki zdobywała w niesamowity sposób. Zagrali dobrze, konsekwentnie i zostali lepiej przygotowani taktycznie. Ale żadnej magii w nich nie widziałem. Trafili po prostu na defensywę, która popełniała kardynalne błędy, i to wykorzystali. Legia po 13 kolejkach jest na 14. miejscu w lidze pod względem straconych bramek. Przyswoiła ich już 19 (gorszy jest tylko Górnik i Cracovia). A przecież na obronę (bramkarz + obrońca) wydała jakieś 800 tysięcy euro. Do tego milion na defensywnego pomocnika. To jakaś paranoja. Owszem, wypadł Jan Mucha, ale absencji Choto nie traktuję jako czegoś specjalnego, bo ten zawodnik bardzo często się leczy.

Tymczasem Wisła musiała prze budować cały blok obronny. Oddali Głowackiego i Marcelo, a ostatnio wy padł im Cleber. I my się cieszymy, że stwarzaliśmy sytuacje? Z tak słabą i nie zgraną obroną Wisły nie będziemy mieli okazji zagrać przez najbliższe dziesięć lat. Tymczasem to przez naszą defensywę wiślacy przechodzili jak przez masło. Nasza druga linia została nakryta czapką. Zawiódł Vdorl jak. Iwański miał niepowtarzalną szansę, by udowodnić swoją wartość, ale nie sprawiał wrażenia, żeby mu szczególnie zależało.

Tabela jest tak ułożona, że można jeszcze się łudzić. Tylko czy warto? Budowanie nadziei na tym, że pomimo fatalnej obrony Legia będzie kroczyć do mistrzostwa/pucharów w oparciu o atomową siłę ofensywną, nie ma sen su. Ta drużyna nie ma klasowych na pastników. Jedyny atut to najstarszy
gracz, który potrafi genialnie dośrodkować. Chociaż z Wisłą, mimo że pięknie wrzucał, niczego to nie załatwiło. A tak nawiasem mówiąc, jest to jedy ny piłkarz ze wszystkich grających na boku, który potrafi dośrodkowywać.

W Krakowie była wielka szansa na ucieczkę z peletonu i przystąpienie do końcowych meczów rundy z dużą pewnością siebie. Ta szansa została za przepaszczona w żałosnym stylu. Ni by była mobilizacja, niby była koncentracja, niby chęć rewanżu za 0:3 w Warszawie, a wyszło coś, co na Wo li nazywa się ciężkim łomotem. Tre ner Skorża stwierdził, że Wisła niczym nie zaskoczyła. Skoro tak, to trochę słabo przygotował drużynę do meczu. Szczególnie taktycznie. Nie pierwszy zresztą raz. Kolejne upokorzenie ma de by Skorża & Partners.

Aroganci patrzą do góry i liczą punkty do lidera. Ja spoglądam na bi lans: 13 meczów, 6 porażek, 19 straconych bramek. Tak naprawdę tylko w jednym meczu z Koroną o zwycięstwo nie musiałem drżeć do ostatniej minuty. Naprawdę nie o takiej Legii marzyłem. Jest gorzej niż rok temu, jest gorzej niż na wiosnę. Najgorsze zaś jest to, że nie widzę żadnych racjonalnych podstaw, by wierzyć, że będzie lepiej.

Autor: Rafał Zarzycki 

Polecamy

Komentarze (32)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.