Bruno Mezenga: Wiem, że nie zacząłem najlepiej
28.09.2010 09:26
Zostałeś bohaterem ligowego hitu, ale wcześniej byłeś chyba najmocniej krytykowanym piłkarzem Legii...
- I ja się na tę krytykę nie obrażam. Po pierwsze, to normalne, że w wielkich klubach na piłkarzach ciąży wielka presja i wymagania wobec nich są ogromne. A po drugie, sam dobrze wiem, że zacząłem ten sezon kiepsko. Nie jest łatwo z dnia na dzień przestawić się z piłki brazylijskiej na europejską. Ale czuję się tu coraz pewniej i myślę, że krok po kroku powinienem dojść do wysokiej dyspozycji.
Legia też będzie coraz lepsza?
- Ale przecież my już stajemy się coraz lepsi. Z dnia na dzień, z tygodnia na tydzień poprawiamy naszą grę. Najbardziej brakowało nam chyba pewności siebie, przekonania, że możemy wygrywać. Po meczu z Lechem ten problem zniknie.
Powiedz szczerze: kiedy Legia przegrywała kolejne mecze, a ty wylądowałeś na ławce rezerwowych, pomyślałeś, że przyjście do Polski to był błąd?
- Nie. Pomyślałem jedynie, że muszę jeszcze mocniej pracować na treningach. A co do ławki rezerwowych, to jeśli mogę z niej pomagać drużynie tak jak w spotkaniu z Lechem, to nie mam nic przeciwko.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.