Burinho rządzi
29.03.2006 13:58
O <b>Marcinie Burkhardcie</b> znów jest głośno. Tym razem przez to, że "wieczny talent" wreszcie gra na miarę swoich możliwości. Po zimowych sparingach wszystko wskazywało na to, że rozgrywającym Legii będzie znów <b>Aleksandar Vuković</b>. Burkhardt miał być rezerwowym, a na domiar złego podczas przygotowań do rundy doznał kontuzji. Uraz nie okazał się jednak groźny i Marcin szybko wrócił do zdrowia. A ponieważ Vuković grał słabo, trener <b>Dariusz Wdowczyk</b> dał szansę "Buremu". Efekt? Trzy mecze, cztery asysty, dwa gole, z czego jeden na wagę trzech punktów - piękny wolej w doliczonym czasie gry, który dał Legii zwycięstwo 2:1 nad Odrą. 22-letni pomocnik był bohaterem drużyny.
- Ja bohaterem? No, może uratować zespół to i uratowałem, ale cały mecz wyszedł mi tak sobie - przyznaje nieco zawstydzony "Burinho". Jednak jakkolwiek skromny Marcin by był, fakt jest faktem - od kiedy to on rozdziela piłki w drugiej linii stołecznej drużyny, ta gra dobrze.
Wszystko wskazuje na to, że runda wiosenna może okazać się przełomowa. Wreszcie, bo takich przełomów w karierze wychowanka Olimpii Poznań nie brakowało. Już kiedy jako niespełna 18-latek debiutował w lidze w barwach Amiki, wielu fachowców wróżyło mu bogatą karierę. Świetna technika, dobry przegląd pola i uderzenie z dystansu, wszystkie te walory Marcin potwierdzał z każdym meczem w ekstraklasie. Bez "Burego" nie wyobrażał sobie olimpijskiej reprezentacji Edward Klejdinst. Na jesieni 2003 roku walcząca o awans na igrzyska w Atenach młodzieżówka została jednak upokorzona przez rówieśników z Białorusi. Burkhardt, obok m.in. Euzebiusza Smolarka czy Ireneusza Jelenia, okrzyknięty został jednym z głównych winowajców klęski. Świetnie dotąd rozwijający się piłkarz mocno spuścił z tonu. Choć dostawał nawet powołania do reprezentacji Pawła Janasa, miał problemy z utrzymaniem formy.
Zresztą nie były to jego jedyne zmartwienia. - Nie wiem dlaczego, ale czasami serce zaczyna mi szybciej bić. To niepokojące, bo w tym roku zdarzyło się już chyba trzykrotnie - mówił o swoich problemach zdrowotnych w 2004 r. Jakby tego było mało, do Marcina przylgnęła opinia imprezowicza. Wszystko przez zdjęcie, jakie ukazało się w jednym z magazynów - Marcin na plaży z szerokim uśmiechem popija zimne piwo. Niby nic nadzwyczajnego, bo kto w wieku 20 lat nie raczył się tym napojem w upalny dzień? Nie każdy jest jednak piłkarzem uchodzącym za wielki talent. Od tamtego czasu słabą formę Marcina zawsze tłumaczono słabością do alkoholu.
Wydawało się, że piłkarz sam podpisał na siebie wyrok, kiedy w lecie 2005 r. wyleciał ze zgrupowania Amiki za picie piwa. Wybuchł skandal, z piłkarza zrobiono alkoholika. Całej afery nie wyjaśniono do dziś, a tajemnicą poliszynela jest, że "Bury" nie był jedynym, który skusił się tamtego dnia na browarek. - Jest jedna rzecz, o której nigdy nie mówię: to właśnie ta sprawa. Nie chcę do tego wracać. Choćby po mojej grze widać, że się zmieniłem. Jestem zadowolony z gry w Legii, wreszcie nie muszę się o nic martwić. Poza dobrą formą oczywiście - tłumaczy "Burinho".
W Warszawie nietrudno o dobrą zabawę, ale przez pół roku piłkarz, na którego przez "pryzmat piwa" patrzyli liczni kibice i dziennikarze, ani razu nie dał plamy. Wtajemniczeni twierdzą, że to zasługa nowej dziewczyny Marcina. - Być może - mówi tajemniczo sam zainteresowany. Teraz nikt nie wyobraża sobie Legii bez "Burego". Na razie piłkarz jest tylko wypożyczony z Amiki, ale z taką formą może być raczej pewien, że stołeczny klub wykupi go w lecie za 500 tys. euro. - Nie wiem, czy to dużo. Właśnie przypomniałem sobie, że pieniądze to drugi temat, o jakim nie mówię - komentuje ze śmiechem kwotę odstępnego Marcin.
Nie brakuje opinii, że pomocnik Legii powinien znów dostać szansę w drużynie Pawła Janasa. - Do reprezentacji daleka droga. Chyba Burkhardta w kadrze widzą jego najzagorzalsi fani. Pewnie, że gra w biało-czerwonych barwach to zaszczyt, marzenie każdego piłkarza. Ale nie chcę, by ktoś mi pomagał. Jeśli będę grał dobrze, Paweł Janas na pewno to zauważy - dodaje Marcin.
Marcin Burkhardt
urodzony w Elblągu 25 września 1983 r.
kluby: Olimpia Poznań, Amica Wronki (2000-05), Legia (od 2005); 98 meczów i 10 bramek w I lidze, 14 występów w europejskich pucharach (3 gole) oraz 10 spotkań w reprezentacji (1 bramka).
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.