Burkhardt wraca do I składu

- Powiedziałem to po to, żeby Marcin dobrze spał, to dla niego mecz szczególny - śmiał się Wdowczyk. - "Bury" pomożesz mi rozpracować Amikę? - Oczywiście trenerze, jak zawsze - zażartował rozgrywający Legii. - Do Amiki nie mam żadnego żalu - stwierdził Burkhardt. - Nie chcę poza tym palić za sobą mostów. Bo w czerwcu, być może, będę musiał do Wronek wracać. Bardzo bym chciał, żeby Legia mnie wykupiła definitywnie, ale nie wiem, jak będzie. Jeśli jednak nawet wrócę, to i tak będę chciał odejść. Legia zagra we Wronkach bez pauzującego za kartki Wojciecha Szali. Skład będzie więc - prawdopodobnie - taki sam jak w ostatnim meczu (z Koroną Kielce). Do obrony zostanie przesunięty Veselin Djoković, a Burkhardt zajmie jego miejsce w drugiej linii. - Dla mnie mecz z Koroną był szczególny, bo kiedyś pracowałem w zespole z Kielc i znam go dobrze - powiedział trener Wdowczyk. - Teraz też nie będzie problemów z rozszyfrowaniem rywala, bo mam w składzie kilku byłych graczy Amiki. Obejrzałem ich mecz przeciwko Wiśle i wiem, że jest w naszym zasięgu. Mimo że gramy na jej stadionie i że w Krakowie osiągnęła remis. Na razie jednak nie oglądamy się na innych. Cieszy mnie to, że dogoniliśmy Wisłę. W tym roku chcę wycisnąć ze swojej drużyny tyle, ile się da. Stąpamy jednak mocno po ziemi, wiem więc, że do ideału daleko. Mimo że to mecz wyjazdowy, nie pojedziemy do Wronek się bronić. Legioniści mają dziś przed południem rozruch, po nim obiad i zaraz potem wyjeżdżają do Wronek. W poniedziałek drużyna Wdowczyka uda się na zgrupowanie do Zamościa, gdzie w przyszły piątek rozegra mecz PP z Hetmanem.