Galeria: Legia - Real 3:3

Byli legioniści. Dwie asysty Vadisa i świetny występ Guilherme.

Redaktor Jakub Waliszewski

Jakub Waliszewski

Źródło:

21.08.2019 18:00

(akt. 21.08.2019 17:37)

Sezony w niektórych europejskich ligach rozpoczynają się na dobre. W minionym tygodniu swoją ligową batalię rozpoczął m. in. Michał Pazdan (Ankaragucu), Guilherme (Malatyaspor) oraz Ondrej Duda (Hertha Berlin). Był to także tydzień zmagań w europejskich pucharach, które dla niektórych zakończyły się w poprzedni czwartek na etapie trzeciej rundy. Zobaczmy, co działo się u byłych zawodników Legii w ostatnim tygodniu.

Dwie asysty Vadisa w meczu z AEK-iem

W środę oraz w czwartek odbyły się rewanżowe mecze w ramach trzeciej rundy eliminacji Ligi Europy. W jednym z nich KAA Gent mierzyło się z AEK-iem Larnaka, której barwy od 2016 roku reprezentuje Ivan Trickovski. Pierwsze spotkanie obu drużyn zakończyło się remisem 1:1, więc sprawa awansu zależała od rewanżowego spotkania w Belgii. Od początku meczu gospodarze chcieli zaznaczyć swoją przewagę, jednak brakowało wykończenia, a świetnie spisywał się w bramce AEK-u Antonio Ramirez. Warto zaznaczyć, że większość sytuacji, które stworzyli sobie zawodnicy Gent, kreował świetnymi podaniami Vadis Odjidja-Ofoe. Do przerwy był bezbramkowy remis, a strzelanie ''De Buffalos'' rozpoczęli w drugiej części meczu. Pierwszą bramkę zdobył w 64 minucie Laurent Depoitre. Napastnik wykorzystał dośrodkowanie z rzutu rożnego Vadisa i mocnym uderzeniem w prawy górny róg bramki otworzył wynik. Kolejny gol padł dopiero w 3. minucie doliczonego czasu gry. W sytuacji sam na sam z bramkarzem znalazł się 19-letni Kanadyjczyk Jonathan David i płaskim uderzeniem w prawy dolny róg bramki podwyższył prowadzenie. Za chwilę było już 3:0. Indywidualną akcję przeprowadził Vadis Odjidja-Ofoe, zagrał piłkę między linią obrony rywala do niepilnowanego Jonathana David'a, a młody pomocnik w sytuacji sam na sam ponownie się nie pomylił i zdobył ostatnią bramkę w tym meczu. AEK Larnaca została wypunktowana przez silniejszego rywala z Belgii i kończy swoją tegoroczną przygodę z europejskimi pucharami na etapie 3 rundy eliminacji Ligi Europy. W ostaniej, 4 rundzie eliminacji KAA Gent zmierzy się z Rijeką. Pierwsze spotkanie odbędzię się w czwartek, 22 sierpnia, w Belgii.

 

Słodko-gorzki tydzień Guilherme

Guilherme w Malatyasporze jest od 3 sierpnia 2018 roku. W ostatni czwartek 5. zespół poprzedniego sezonu Super League mierzył się w 3. rundzie eliminacji Ligi Europy z Partizanem Belgrad. Pierwszy mecz Serbowie wygrali 3:1, więc podopiecznych Trenera Sergena Yalcina czekało trudne zadanie w rewanżowym spotkaniu w Turcji. Mecz dla ekipy z Malatya rozpoczął się znakomicie. W 7 minucie meczu błąd wychodzącego z bramki bramkarza gości wykorzystał Adis Jahovic. Macedończyk uprzedził Vladimira Stojkovicia i strzałem głową wpakował piłkę do pustej bramki. Szybko strzelony gol dodał Turkom pewności siebie, lecz z każdą kolejną minutą spotkanie stawało się coraz bardziej wyrównane. Ostatecznie wynik nie uległ zmianie i jednobramkowe zwycięstwo nie wystarczyło na awans do ostatniej rundy eliminacji. W rundzie play-off Partizan zagra z norweskim Molde FK. Trzy dni później Malatyaspor, na własnym stadionie, rozgrywał swoje pierwsze w sezonie 2019/2020 spotkanie ligowe z wicemistrzem kraju, Basaksehirem. Pierwszego gola w tym meczu zdobył Guilherme. 28-letni Brazylijczyk uciekł w polu karnym obrońcom i strzałem z pierwszej piłki w lewy dolny róg bramki zdobył swojego pierwszego gola w tym sezonie. Kolejne trafienie miało miejsce 20 minut później, w 88 minucie. Na 2:0 podwyższył Adis Jahovic, który najpierw nieczysto trafił w piłkę, a potem zdobył bramkę strzałem głową. Asystę przy golu zaliczył Guilherme, świetnie zagrywając piłkę z prawej strony do 32-letniego Macedończyka. Wynik spotkania ustalił Moryke Fofana w 91 minucie. Iworyjczyk trafił do siatki po tym, jak minął jednego z obrońców i kopnął piłkę obok wychodzącego z bramki golkipera gości. Okazałe zwycięstwo daje na ten moment Malatyasporowi 2 miejsce w tabeli. Następny mecz zespół z południa Turcji zagra z Trabzonzporem 25 sierpnia.

 

Strzelecka passa Nikolicia trwa

Nemanja Nikolić w ostatnich spotkaniach był jedną z kluczowych postaci ekipy z Chicago. Trafienia Węgra w dwóch ostatnich meczach ligowych pozwoliły Chicago Fire doskoczyć do miejsc barażowych. 15 sierpnia, w czwartek, La Maquina Roja czekało starcie z Portland Timbers. Wynik w tym meczu otworzył Jorge Moreira. Paragwajczyk trafił do siatki w 11 minucie po tym, jak wykorzystał złe wyjście bramkarza Chicago i wpakował piłkę do pustej bramki. Na drugiego gola kibice zgromadzeni na Providence Park musieli czekać zaledwie 10 minut. Dwubramkowe prowadzenie swojej drużynie dał Brian Fernandez. Napastnik gospodarzy nieczysto trafił w piłkę, jednak zdołał umieścić ją w siatce. Chwilę później, w 30 minucie, Aleksandar Katai zobaczył czerwoną kartkę za uderzenie przeciwnika łokciem, czym tylko utrudnił zadanie swoim kolegom z drużyny. Goście nie zamierzali jednak składać broni. W 71 minucie zamieszanie w polu karnym wykorzystał Nemanja Nikolić i dał kontakt swojej drużynie. Piłkarze Chicago Fire niedługo cieszyli się ze zdobytej bramki. Na 2 minuty przed regulaminowym końcem meczu Portland Timbers przeprowadziło zabójczą kontrę, którą bezlitośnie, strzałem w lewy górny róg bramki, zakończył po raz drugi w tym meczu Brian Fernandez. W 2 minucie doliczonego czasu gry gości stać było na jeszcze jedną, ostatnią tego dnia bramkę. Dośrodkowanie z prawej strony Przemysława Frankowskiego wykorzystał Cj Sapong. Wynik nie uległ zmianie i Chicago przegrało ten mecz 3:2. W tym samym tygodniu podopieczni  trenera Veljko Paunovicia mierzyli się na własnym boisku z Philadelphią Union. Po ostatniej porażce ''Strażacy'' liczyli na szybki powrót do zwycięskiej passy. Od pierwszych minut meczu drużyna z Illinois była bliska strzelenia gola, lecz do bramki udało się trafić w końcówce pierwszej połowy. W 38 minucie Nemanja Nikolić strzałem z bliskiej odległości pokonał Andre Blake'a i dał powód do radości kibicom z Toyota Park. Kilka minut później w polu karnym sfaulowany został Cj Sapong i Chicago Fire stanęło przed znakomitą okazją do podwyższenia wyniku. Do rzutu karnego podszedł Nikolić i pewnym strzałem w lewy dolny róg bramki zdobył swoją 11-stą bramkę w aktualnie trwającym sezonie MLS.  Dla węgierskiego snajpera był to czwarty mecz z rzędu, w którym zdobył przynajmniej jedną bramkę. Ostatecznie Chicago wygrało z Philadelphią Union 2:0. 25 sierpnia, o godz. 1:30 czasu polskiego, Chicago Fire zagra z New England Revolution.

 

 

Czyste konto Pazdana

Swój pierwszy ligowy mecz w nowym sezonie, rozgrywał także Michał Pazdan. W pierwszej kolejce, MKE Ankaragucu grało z Konyasporem. Polak rozegrał całe spotkanie i skutecznie nie pozwalał rywalom na zdobycie bramki. W trakcie spotkania Pazdan zanotował parę dobrych interwencji w obronie oraz kilkukrotnie blokował uderzenia rywali. Starcie obydwu drużyn ostatecznie zakończyło się bezbramkowym remisem. Czyste konto drużyna ze stolicy Turcji może w dużej mierze zawdzięczać świetnie spisującemu się tego dnia reprezentantowi Polski. W drugiej kolejce, 24 sierpnia,  Ankaragucu zagra na własnym boisku z Kayserisporem.

Porażka i żółta kartka Szymańskiego

Niezmiennie podstawowym zawodnikiem Dinama Moskwa jest Sebastian Szymański. Polak w każdym spotkaniu grał w pierwszym składzie i dotychczas zagrał w 6 spotkaniach, łącznie przebywając na boisku przez 486 minut. W ramach 6-tej kolejki rosyjskiej Premier Ligi, Dinamo grało z innym moskiewskim zespołem, Lokomotiwem. W kadrze na to spotkanie nie znalazł się inny z byłych zawodników Legii, Maciej Rybus. Dla ''Dinamowców'' mecz rozpoczął się znakomicie. Już w 3 minucie objęli prowadzenie po świetnym strzale z rzutu wolnego niedawno sprowadzonego z Borussi Dortmund Maximiliana Philippa. Gospodarze nie cieszyli się jednak długo z prowadzenia, gdyż w 28 minucie sfaulowany w polu karnym został Grzegorz Krychowiak. Rzut karny na gola zamienił Aleksiej Miranchuk i wyrównał wynik spotkania. Po zdobytej bramce goście ruszyli do kolejnych ataków i przejęli inicjatywę w meczu. Miranchuk po raz ostatni dał znać o sobie kibicom gospodarzy w 82 minucie meczu. Rosjanin wbiegł między dwóch obrońców Dinama i postawił kropkę nad ''i'' ustalając wynik na 2:1. Nie był to udany występ dla Sebastiana Szymańskiego. 20-latek obejrzał w tym spotkaniu żółtą kartkę i nie miał wielu okazji do pokazania się w ofensywie. Reprezentant Polski U-21 został zastąpiony w 59 minucie przez Miguela Cardoso.  W nadchodzącej kolejce Dinamo Moskwa zagra w sobotę, 24 sierpnia, z FC Tambov.

 

Hlousek żegna się z pucharami

Jak wcześniej wspominaliśmy, poza europejskimi pucharami jest już Guilherme wraz z Malatyasporem. Do tureckiej drużyny w czwartek dołączyła Viktoria Pilzno. W pierwszym meczu 3 rundy eliminacji do Ligi Europy Czesi przegrali na wyjeździe z belgijskim Royal Antwerp 1:0. Do rewanżu to drużyna z Anwerpii, przystępowała jako faworyt. Od samego początku zespół z Pilzna zaznaczał swoją przewagę. Dobre sytuacje gospodarzy, kończyły się najczęściej na świetnie dysponowanym tego dnia bramkarzu FC Antwerp, lecz na drodze do szczęścia stawała także poprzeczka. Bramkę dającą Viktorii dogrywkę udało się zdobyć dopiero w 81 minucie. W pole karne dośrodkowanie posłał Milan Havel, a Michael Krmnecik trącił piłkę głową i trafił do siatki rywala. Obie drużyny czekała dogrywka. W 97 minucie padł gol na 2:0 dla Viktorii Pilzno. Do pustej bramki strzelił Michael Krmnecik, a na Doosan Arena zapanował szał radości. W 107 minucie na boisku pojawił się Adam Hlousek. Szał radości szybko zamienił się w grobową ciszę. Na 7 minut przed końcem dogrywki kluczową bramkę dla dwumeczu zdobył Dieumerci Mbokani. Napastnik wykorzystał dośrodkowanie z rzutu wolnego Liora Rafaelova i strzałem głową pokonał golkipera gospodarzy. Royal Antwerp awansował do kolejnej rundy eliminacji dzięki bramce zdobytej na wyjeździe przez Mbokaniego. ''Great old'' o awans do fazy grupowej Ligi Europy zagrają z AZ Alkmaar.

 

Pierwsze minuty Bielika w lidze

Od niespełna miesiąca zawodnikiem Derby County jest Krystian Bielik. Jak dotąd Polak zagrał całe spotkanie w pucharze ze Scunthorpe oraz w zeszłym tygodniu zanotował pierwsze minuty w lidze. Bielik wszedł na boisko po przerwie, w 46 minucie meczu. Mecz zakończył się remisem 2:2.  ''Jestem bardzo szczęśliwy, że wreszcie udało mi się zadebiutować. Przed spotkaniem nie denerwowałem się. Skupiłem się w stu procentach na grze, wykonywałem swoje zadania. Wygrywałem główki, walczyłem z tyłu, a gdy pojawiała się okazja, ruszałem do ataku'' - mówił Krystian Bielik po spotkaniu ze Stoke.

 

Świetny występ Fabiańskiego

Po pierwszej, nieudanej dla West Hamu kolejce, ''Młoty'' liczyły na przełamanie w wyjazdowym spotkaniu z Brighton. Łukasz Fabiański, podobnie jak i cały West Ham, nie zaczął dobrze sezonu. W meczu z Brighton oglądaliśmy jednak odmienionego ''Fabiana'', który bronił jak za najlepszych czasów. Fabiański wielokrotnie zmuszany był do interwencji, lecz za każdym razem popisywał się kapitalną paradą. Przy straconym przez West Ham golu nie miał jednak większych szans. Wspaniałe uderzenie z woleja oddał Leandro Trossard i pokonał polskiego golkipera. Mecz zakończył się remisem 1:1, a Fabiański przez większość angielskich mediów został uznany za najlepszego zawodnika West Hamu w tym meczu. Szansę na pierwsze zwycięstwo w lidze w sezonie 2019/2020 zespół z zachodniego Londynu będzie miał 24 sierpnia, gdy na wyjeździe zagra z Watfordem.

 

 

Koszmar zespołu Kudrjavcevsa

Sprawa awansu w starciu Vitorii Guimaraes z FK Ventspils wydawała się rozstrzygnięta już po pierwszym, wygranym przez Portugalczyków 3:0, meczu. Rewanż na Estádio D. Afonso Henriques był więc już tylko formalnością. Podobnie jak w pierwszym meczu, między słupkami Ventspils znalazł się Vjaceslavs Kudrjavcevs. Od pierwszych minut gospodarze rzucili się do ataków, a bramka była tylko kwestią czasu. W 28 minucie było już 1:0. Nieporadność obrońców gości wykorzystał Davidson i rozpoczął strzelanie w tym meczu. Wynik do przerwy nie zmienił się jednak, a najgorsze dla Łotyszów stało się w drugiej połowie. Po zaledwie 3 minutach drugiej części Kudrjavcevs musiał wyciągać piłkę z siatki. Dobre podanie z lewej strony dostał Rochinha i z bliskiej odległości pokonał młodego Łotysza. Kolejny cios Branquinhos zadali 10 minut później. Na listę strzelców ponownie wpisał się Rochinha. 24-letni pomocnik miał dużo miejsca w polu karnym i trafił do bramki po mocnym uderzeniu w prawy dolny róg. Czwartego gola Vitoria zdobyła w 79 minucie. Joao Teixeria oddał strzał z dystansu, przy którym błąd popełnił Kudjavcevs. Golkiper mógł zachować się lepiej przy tym strzale, gdyż po nie pozornym zdawałoby się uderzeniu piłka znalazła drogę do siatki po jego rękawicach. Zaledwie minutę późńiej było już 5-0. Po rozpoczęciu gry od środka Portugalczycy szybko odebrali piłkę, przeprowadzili dobrą kontrę, a na listę strzelców wpisał się Joao Pedro. Koszmar zespołu z Łotwy, przypieczętował w 86 minucie Pêpê. Dwumecz pomiędzy FK Ventspils a Vitorią Guimaraes zakończył się wynikiem 9:0. Portugalczycy wyraźnie podkreślili różnicę klas pomiędzy obydwoma zespołami i o awans do fazy grupowej Ligi Europy zagrają z rumuńskim FCSB.

 

Polecamy

Komentarze (31)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.