Byli wiślacy rozumieją Mączyńskiego. Reprezentant na testach medycznych
05.07.2017 19:35
W ostatnich miesiącach, Legia pozyskała dwóch piłkarzy z Wisły Kraków: Konrada Handzlika oraz Radosława Cierzniaka. Transfer młodzieżowca przełamał ponad dwudziestoletnią barierę zakupów graczy "Białej Gwiazdy" przez "Wojskowych". Mączyński będzie trzecim piłkarzem pozyskanym przez mistrzów Polski z Wisły w XXI wieku. Sam zawodnik jeszcze kilka tygodni temu mówił na łamach" Canal+", że nie odszedłby na Łazienkowską. O to największe pretensje mają fani klubu z Krakowa.
- Kiedy trafiałem z Wisły do Legii, nie było telefonów i internetu. Wieści rozchodziły się wolniej, a w prasie nie pojawiało się tyle informacji. Mój transfer wyglądał tak, że wszyscy się porozumieli. Potem było miłe pożegnanie i podpisanie umowy w stolicy. Całość była Wiśle na rękę, gdyż pieniądze z mojej sprzedaży pomogły zabezpieczyć klub pod względem finansowym. Podobnie będzie teraz, bo fundusze za Mączyńskiego przydadzą się Wiśle. A jego słowa sprzed kilku tygodni? Czasem lepiej nic nie mówić, a więcej robić w ciszy. Nie było sensu tego wszystkiego komentować, Krzysiek wyszedłby na tym lepiej. Wierzę jednak, że z czasem kibice zrozumieją jego ruch, tym bardziej, że moim zdaniem nie chodzi mu o pieniądze, a o zaspokojenie sportowych ambicji - mówi na łamach Legia.Net Marcin Jałocha, który trafił z Wisły na Łazienkowską w 1993 roku.
Spełnienie piłkarskich ambicji z pewnością jest ważną kwestią dla Mączyńskiego. W trakcie swojej kariery, wychowanek Wisły jeszcze nigdy nie zagrał w europejskich pucharach. Gra w drużynie mistrza Polski pomoże również przygotować się pomocnikowi do mistrzostw świata, które za rok odbędą się w Rosji. 30-latek jest ważną częścią kadry Adama Nawałki.
W przeszłości Mączyński był na piłkarskim zakręcie, gdy jako 19-latek doznał zerwania więzadeł. W trudnej chwili, rękę do zawodnika wyciągnął trener Tomasz Kulawik mający za sobą lata gry przy Reymonta. Sam zawodnik o tej sytuacji, ale i o całym swoim życiu, obszernie opowiadał w rozmowie z "Przeglądem Sportowym". - Kontuzja mogła uniemożliwić mu dobry start. Krzysztof się jednak nie poddawał, aż doszedł do formy, która pozwoliła mu się piąć do góry. Od początku wiedziałem, że Mączyński będzie grał w piłkę. A czy spodziewałem się, że na takim poziomie? Nie wiem. W juniorach wyglądał dobrze na tle rówieśników i zawsze miał chęci, by uczyć się nowych rzeczy i wyciągać z treningów jak najwięcej. To osoba otwarta na nowe doświadczenia przez całe życie. Dzięki temu cały czas notuje progres. W Wiśle go na początku nie chcieli, ale on walczył dalej. Wszyscy widzieliśmy, jak ważną postacią był w ostatnim czasie dla „Białej Gwiazdy” - twierdzi Kulawik w rozmowie z naszym serwisem. Były król strzelców Pucharu UEFA w sezonie 98/99 w barwach Wisły, prowadzi obecnie III-ligowe Podhale Nowy Targ.
- To dobry transfer dla Legii i samego Mączyńskiego. Pomocnikowi brakowało gry o mistrzostwo Polski, walki w europejskich pucharach. Dodatkowo, przy Łazienkowskiej będzie mógł się jeszcze lepiej przygotować do mistrzostw świata. To ukształtowany zawodnik, ale zawsze może poprawić pewne aspekty. 30-latek był innym zawodnikiem w kadrze Polski, a innym w Wiśle. Myślę, że grając z piłkarzami prezentującymi więcej jakości, Krzysztof będzie w stanie dawać z siebie jeszcze więcej. Spodziewam się, że przy Łazienkowskiej będziemy oglądali Mączyńskiego reprezentacyjnego. Myślę, że zdecydował się na transfer do Legii po to, by walczyć o najwyższe cele. Na ile go znam, to nie powiedziałbym, że pieniądze miały tu jakieś wielkie znacznie. Spełnianie swoich sportowych ambicji musi być ważne dla piłkarza. Szczególnie, że mówimy tu o graczu, który jest jednak bliżej niż dalej od zakończenia kariery. To był ostatni gwizdek dla Mączyńskiego, by zasmakować triumfu - uważa Jałocha, który zagrał z "eLką" na piersi 110 razy.
- Wiele lat grałem w Wiśle i chciałbym, by Krzysiek został w tym klubie. Tak samo chciałby każdy kibic. Rozumiem jednak jego decyzję. Jako piłkarz, musi myśleć o swoim rozwoju. Taki transfer pomoże mu również w kontekście gry w reprezentacji Polski. Trzeba uszanować zdanie Mączyńskiego, który zrobi krok do przodu. Spodziewam się, że będzie podstawowym zawodnikiem mistrzów Polski. To kreatywny gracz, a jego otwierające podania mogą być istotne dla legionistów. Podobny styl gry miał Ivica Vrdoljak, można ich obu porównać. „Mąka” po odbiorze piłki tak samo potrafi od razu rozpocząć grę ofensywną - dodaje Kulawik.
Jeśli testy medyczne wypadną odpowiednio, Mączyński podpisze umowę z Legią w czwartek. - Nie sądzę, że Krzysztof będzie się jakoś mocno przejmował falą nieprzychylnych opinii. Na pewno będzie miał trochę niesmaku, bo w końcu jest wychowankiem Wisły i krakusem z krwi i kości. Piłkarz musi jednak myśleć tak, by spełnić się i być zadowolonym w momencie, kiedy będzie kończył karierę. Nowy rozdział w Legii, ewentualne sukcesu, mogą dopełnić jego piłkarski czas. Wisła tworzy ciekawy projekt, nie zdziwię się, jak powalczy o puchary, ale z Łazienkowskiej jest obecnie znacznie bliżej do sięgania po trofea - zakończył Jałocha.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.