News: Carlitos: Chciałem trafić do Legii i się udało

Carlitos: Chciałem trafić do Legii i się udało

Marcin Szymczyk

Źródło: Legia.Net

15.07.2018 11:19

(akt. 02.12.2018 11:24)

- Kiedy pierwszy raz z Wisłą Kraków przyjechałem na Legię, to poczułem coś wyjątkowego – choćby sposób w jaki byłem traktowany, w jaki zostałem przyjęty. Nawet kibice, choć grałem w zespole przeciwnym i nielubianym, potraktowali mnie godnie. Poczułem wtedy coś trudnego do opisania, że chciałbym kiedyś koszulką z „eLką” w kółeczku założyć. To zdecydowało o moim przyjściu do Warszawy, gdy tylko pojawiła się ku temu okazja – mówi w jednej z pierwszych rozmów z po podpisaniu kontraktu nowy gracz naszego klubu, Carlitos.

Zdawałeś sobie sprawę z animozji między oboma klubami? Nie bałeś się takiego ruchu transferowego?


- Tak, wiedziałem o nich. Dlaczego miałbym się bać? Jeździłem z Wisłą na inne boiska, często nie byliśmy mile witani, ale nikt nie przekroczył pewnej granicy. Ja do swojej osoby często wyczuwałem na trybunach pewien szacunek. Mogę powiedzieć, że byłem podziwiany i kochany (śmiech). Wisła to wielki klub, ma bardzo dużo kibiców, ale jestem przekonany, że będą mnie traktowali normalnie. Nie przewiduję tego, by ktoś zachował się skandalicznie.


Podobno na Gali Ekstraklasy, żegnając się z Arkiem Malarzem, powiedziałeś mu do zobaczenia w Warszawie. To prawda czy powstała na potrzeby transferu anegdota?


- (śmiech). Trochę prawda, trochę nie. Arek wiedział, że miałem bardzo dużo różnych ofert i propozycji. Zażartowałem, że skończy się na tym, że spotkamy się w Warszawie. Los chciał, że tak się naprawdę stało, a ja jestem z tego zadowolony, bo naprawdę tego chciałem. Skąd miałem propozycje? Na ten temat nie chcę mówić, tajemnica (śmiech). A z Arkiem Malarzem polubiliśmy się już dawno temu. Obserwowałem go, imponował mi swoją postawą na boisku. Kiedyś do niego podszedłem i okazało się, że jest też fajnym człowiekiem.


Podpisałeś umowę i od razu w sklepie Legii głównym produktem stały się koszulki z nazwiskiem Carlitos na plecach.


- Zachęcam do ich kupowania. Każdy kto taka zakupi, otrzyma ode mnie autograf. Obiecuję.


Kibice Wisły po podpisaniu umowy z Legią wklejali twoje zdjęcia jak pokazywałeś „eLkę” do góry nogami? To prawda? A jeśli tak to w jakich okolicznościach do tego doszło?


- Nie było takiej sytuacji, to fotomontaż. To normalne, kibice robią takie rzeczy, ale jak się przyjrzysz zobaczysz, że są tam pewne zachwiania na tym zdjęciu. Widać, że ktoś przy nim grzebał. Nie jest to prawda, że to miało miejsce.


Jakie masz oczekiwania po podpisaniu umowy z Legią?


- Mamy cele postawione przed zespołem – każdy je chyba zna – awans do fazy grupowej europejskich pucharów, mistrzostwo Polski i Puchar Polski. Będę się starał pomóc kolegom, by te cele osiągnąć.


Kibice będą mieli wobec ciebie duże oczekiwania.


- Jestem tego świadomy, ale wszyscy – piłkarze i kibice, chcą tego samego i grają do tej samej bramki. Kibice na pewno będą oczekiwać ode mnie asyst czy goli, a ja bym sobie życzył by mnie wspierali – w tych lepszych ale i gorszych momentach.


Masz za sobą bardzo dobry sezon w barwach Wisły. Możesz być jeszcze lepszym piłkarzem w Legii?


- Z całą pewnością. Jeśli wokół ciebie są lepsi piłkarze, to często ty też stajesz się lepszy. Wierzę, że tak będzie właśnie ze mną w Legii.


Pracujecie nad nowym ustawieniem 3-5-2. Gdzie widzisz się na boisku – jako typowa „dziewiątka”, a może za plecami najbardziej wysuniętego gracza.


- Odpowiem dyplomatycznie – widzę się tam, gdzie ustawi mnie trener.


Przed wami rewanż z Cork w I rundzie eliminacji Ligi Mistrzów. Trudno się mobilizować na spotkania z takimi rywalami?


- Absolutnie nie, to początek drogi do wymarzonej Ligi Mistrzów, a więc nikogo nie trzeba mobilizować.


W pierwszym spotkaniu w Irlandii nie zagrałeś, byłeś poza kadrą meczową. Kiedy będziesz do gry przez 90 minut?


- Na razie trenuję i powoli dochodzę do optymalnej formy. Czuję się coraz lepiej, powinienem już zagrać z Arką w Superpucharze, choć jeszcze nie przez 90 minut. Trzeba wszystko robić z głową, krok po kroku.


Notował: Marcin Szymczyk


Za pomoc w tłumaczeniu dziekujemy Adamowi Mieszkowskiemu.

Polecamy

Komentarze (40)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.