Domyślne zdjęcie Legia.Net

Cel: Zablokować Legię

Mariusz Ostrowski

Źródło:

29.09.2008 09:22

(akt. 18.12.2018 22:58)

SdPl stara się powstrzymać modernizację Legii. Liczy na pomoc premiera Tuska i minister Pitery. Za 456 mln zł na Legię można zbudować blisko 230 "orlików" - uważa SdPl. Stołeczny ratusz wkrótce podpisze umowę z wykonawcą stadionu Legii. Modernizacja obiektu ma ruszyć w październiku. Tymczasem działacze Socjaldemokracji Polskiej zamierzają zablokować inwestycję. Będą apelować o to do premiera Donalda Tuska i minister Julii Pitery.
O przyznaniu Legii gigantycznej dotacji w wysokości 456 mln zł na rozbudowę stadionu zdecydowali na ostatniej sesji stołeczni radni głosami Platformy i lewicy. - Legia to symbol Warszawy, a stolica zasłużyła na to, żeby mieć piękny i nowoczesny stadion - argumentował Marcin Kierwiński, radny PO. Podobnie mówią władze ratusza. Przypominają, że to p.o. prezydenta stolicy Kazimierz Marcinkiewicz w 2006 roku wydzierżawił teren klubu koncernowi ITI na 20 lat. Działacze PiS są jednak przeciwni dotacji. Podobnie jak sami kibice Legii. - Bo to nie będą środki na stadion miejski, tylko ekskluzywny prezent dla właściciela klubu, koncernu ITI! - grzmią zgodnie. Do tego chóru przyłączyli się ostatnio działacze stołecznego SdPl. Mają zamiar podjąć konkretne kroki. Dziś lub jutro złożą petycje do premiera Donalda Tuska i minister ds. korupcji Julii Pitery. - Chcemy ich zainteresować tą sprawą, bo uważamy, że władze miasta i radni, przyznając tak wysoką dotację, podjęli decyzję niegospodarną, szkodliwą dla budżetu miasta - mówi Piotr Guział z mazowieckich władz SdPl. Zapał socjaldemokratów chłodzi jednak minister Pitera. - Nie tędy droga - twierdzi. - Jeśli radni uważają jakąś uchwałę za podejrzaną, najpierw powinni zainteresować nią komisję rewizyjną, a potem Regionalną Izbę Obrachunkową i wojewodę, który ma prawo uchylić uchwałę rady miasta. Ja czy premier możemy zareagować dopiero wtedy, gdy organy lokalne nie chcą współpracować z samorządem - dodaje. Nie wierzy też w dobre intencje działaczy SdPl: - Coś mi się wydaje, że cała ta awantura to tylko happening polityczny - uważa. Opinia pani minister nie zniechęca socjaldemokratów. - Gdy nie będzie odzewu ze strony premiera sprawę skierujemy do Najwyższej Izby Kontroli. Jeśli ta potwierdzi, że uchwała jest szkodliwa, zawiadomimy prokuraturę - zapowiada Piotr Guział. Działacze SdPl chcieliby też przekonać Radę Warszawy do ponownego głosowania nad uchwałą i jej unieważnienia. Proponują też różne rozwiązania w sprawie stadionu: miasto może np. założyć z ITI spółkę celową i wziąć kredyt na inwestycję. Wiedzą jednak, że póki co skazani są na porażkę. Tylko dwóch członków partii zasiada w radzie miasta i nawet z poparciem PiS będą stanowili mniejszość. Platforma i SLD nie zamierzają zmieniać zdania w sprawie inwestycji. Gdy obiekt zostanie zmodernizowany, większe korzyści z jego użytkowania będą czerpać klub i jego właściciel - ITI. Z szacunków ratusza wynika, że koncern będzie zarabiał rocznie ok. 28 mln zł z samych biletów, nie licząc przychodów z reklam, wynajmowania powierzchni komercyjnych i sprzedaży gadżetów. - To nie będą kokosy. Klub jest zadłużony, a ITI inwestuje w niego 25 mln zł rocznie - tłumaczy Marek Drabczyk, członek zarządu Legii. Miasto będzie musiało zadowolić się kwotą trochę ponad 3,7 mln zł rocznie z czynszu. To oznacza, jak wyliczają złośliwi, że inwestycja zwróci się po przeszło stu latach, a za pół miliarda można zbudować ponad 200 boisk zwanych orlikami. W umowie z ITI zapisane jest też, że ratusz będzie miał prawo do promocji stolicy - umieszczania na stadionie symboli Warszawy i organizowania tam sześciu imprez rocznie. Co z tego, kiedy imprezy masowe są w takim obiekcie mało opłacalne. - Po kilku takich zabawach trzeba wymieniać murawę boiska. Na imprezie można zarobić 100 tys. zł, a nowa trawa kosztuje ok. 100 tys. euro - przyznaje Janusz Kopaniak, szef Warszawskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji. Urzędnicy miejscy zapewniają jednak, że to najlepsze warunki, jakie udało się im wynegocjować z właścicielem. Przeciwnicy inwestycji ripostują z kolei, że miasto nie miało obowiązku budować stadionu za blisko pół miliarda złotych. - Modernizacja obiektu Legii jest potrzebna, ale ratusz ma w tej chwili pilniejsze inwestycje. Na dodatek w pobliżu powstaje drugi gigantyczny stadion - Stadion Narodowy - mówi urbanista Grzegorz Buczek. Stadion Legii zaprojektowany przez pracownię JSK Architekci ma być gotowy na początku 2011 roku. Pomieści 31,8 tys. widzów. Pod zadaszonymi trybunami znajdzie się parking na 850 aut

Polecamy

Komentarze (0)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.