Domyślne zdjęcie Legia.Net

Celne strzały z dystansu "Ajwena"

Jakub Trepczyński

Źródło: Legia.Net

01.07.2008 13:51

(akt. 20.12.2018 07:38)

Prawie godzinę trwały zajęcia siłowe prowadzone przez trenera <b>Ryszarda Szula</b>, jednak zanim zawodnicy weszli na boisko treningowe, na murawie rozłożone już były sztangi, tyczki i znaczniki. Po krótkiej przebieżce i rozciąganiu, podopieczni <b>Jana Urbana</b> zostali podzieleni na trzyosobowe grupy i podeszli do sztang. W towarzystwie doktora <b>Stanisława Machowskiego</b> wokół placu biegał <b>Edson da Silva</b>, który powoli wraca do pełni sił i już niedługo powinien zacząć ćwiczyć z kolegami. <a href=fotoreportaz.php?id=646 class=link>Fotoreportaż z porannego treningu</a>
Po zajęciu miejsc przy sztangach, legioniści rozpoczęli rozgrzewkę mięśni pleców, by po chwili dźwigać coraz większe ciężary. Podczas wykonywania tego ćwiczenia, zawodnicy warszawskiej Legii nie tryskali humorem. O godzinie 10.30 trener przygotowania fizycznego polecił graczom, by zmienili buty. Nie oznaczało to jednak, że to koniec dzisiejszych męczarni. Piłkarze Legii Warszawa dobrali się w pary i podeszli do gum. Po każdej serii skipów, "Wojskowi" wykonywali kilka skłonów dla uspokojenia oddechu. Kolejnym ćwiczeniem było ciągnięcie ciężarów na specjalnych "sankach". Rywalizacja była zacięta, bowiem zawodnicy Urbana ścigali się na krótkich dystansach. Następnie podeszli do tyczek i przebiegali różnego rodzaju slalomy. - Nisko na nogach! - przypominał Ryszard Szul swoim podopiecznym. Po zakończeniu tej części zajęć, piłkarze ćwiczyli szybki start, by chwilę później zacząć zabawę z piłkami. Najpierw legioniści podawali futbolówkę w parach, a następnie zostali podzieleni na dwie drużyny - niebieskich i pomarańczowych. Chwilę po tym, zawodnicy z Łazienkowskiej rywalizowali, kto pierwszy strzeli pięć bramek po dośrodkowaniach z bocznych sektorów. - Mniej siły w tych dośrodkowaniach, ale więcej dokładności - pouczał swych podopiecznych trener Jan Urban. Niektórzy zawodnicy popisywali się pięknymi strzałami, ale pierwszy trener warszawskiej ekipy, cały czas instruował piłkarzy. - Po łuku idźcie, bo nie wiadomo gdzie dokładnie spadnie piłka. Po jednym nieudanym dośrodkowaniu Tomka Kiełbowicza, gdy strzelać miał Dickson Choto, "Dixi" zwrócił się do "Kiełbika". - Jadłeś śniadanie? - spytał z uśmiechem na ustach. Najładniejszego gola zdobył na dzisiejszym treningu Bartłomiej Grzelak. Strzał wzbudził aplauz dziennikarzy. - Brawo Grzelu - odzywały się głosy zza bocznej linii. "Grzelu" odpowiedział szybko. - Brawo kibice - krzyknął, wznosząc ręce do góry. Strzelanie dwukrotnie wygrali gracze w pomarańczowych znacznikach i w nagrodę nie musieli robić pompek. Trening zakończył się rozciąganiem mięśni, lecz nie wszyscy opuścili murawę. Maciej Iwański oraz Piotr Giza przynieśli na boisko sztuczny mur i zatrudnili bramkarzy, Wojtka Skabę i Kostantina Machnowskiego. Częściej z rzutów wolnych trafiał "Ajwen", ale "Gizmo" także popisywał się celnymi, mocnymi strzałami zza pola karnego. Podczas gdy rozgrywający Legii ćwiczyli uderzenia z dystansu, część zawodników grała w siatkonogę.

Polecamy

Komentarze (0)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.