News: Cesar Sanjuan odchodzi z Legii. Zaręba następcą

Cesar Sanjuan o przygotowaniach Legii do sezonu

Piotr Kamieniecki

Źródło: Legia.Net

09.07.2013 16:35

(akt. 05.01.2019 10:22)

W piłce nożnej niezwykle ważną rolę odgrywa przygotowanie fizyczne zawodników. Na zgrupowaniu w Austrii, legioniści pracowali nad siłą i wytrzymałością. O szczegóły treningów zapytaliśmy trenera specjalizującego się w tej dziedzinie czyli Cesara Sanjuana, który zdradził, że nowi zawodnicy potrzebują jeszcze trochę czasu na dojście do pełni formy.

Przygotowania do nowego sezonu trwają już od trzech tygodni. Jak trener je oceni pod względem fizycznym?


- Na razie chłopaki wyglądają dobrze. Zawodnicy mieli dwa tygodnie przerwy pomiędzy sezonem 2012/2013, a początkiem przygotowań do sezonu 2013/2014. Nasi podopieczni odpoczeli - przede wszystkim psychicznie. Wyniki testów szybkościowych były dobre z czego możemy być zadowoleni.


Kto był w tym roku najszybszy, a kto ma najlepszą wytrzymałość w zespole?


- Ogólnie możemy być zadowoleni z zawodników. Średnia czasów w biegu na pięć metrów wyniosła poniżej sekundy. Wynik jest lepszy w porównaniu do poprzednich testów. Zawsze dobrą wytrzymałość mieli: Jakub Rzeźniczak, Tomasz Brzyski i Michał Kucharczyk. Z kolei jeśli chodzi o szybkość, to najlepiej spisali się: Henrik Ojamaa, Jakub Kosecki czy też Marko Suler.


Przed tym sezonem okres przygotowawczy jest dosyć krótki.


- Musieliśmy trochę zmniejszyć obciążenia treningowe dla zawodników. Mikrocykle nie różnią się za bardzo, ale np. szybciej przechodziliśmy z ćwiczenia samej siły na szybkość z dodatkiem siły.


Jan Urban twierdził, że przez tak krótką przerwę, zawodnicy zachowali to, co wypracowali zimą i wiosną. Jakie to ma znacznie?


- Szkoda, że zawodnicy nie mieli więcej wolnego czasu żeby odpocząć psychicznie. Przez dwa tygodnie, nie da się stracić motoryki. Każdy ma jednak indywidualny plan, żeby mógł się jeszcze bardziej pod tym względem rozwinąć.


Na treningach niektórzy podnoszą sztangi, a inni tego nie robią, tylko ćwiczą z gumami.


- Przez pierwszy tydzień na zgrupowaniu, ćwiczyliśmy siłę oraz skoczność. Drugi poświęcony był sile i szybkości. Niektórzy muszę trenować inaczej przez kontuzje czy problemy z plecami. Do tej grupy zaliczają się m.in. Kopczyński, Furman i Kosecki. Ta trójka raczej nie podnosi ciężarów. Rozmawiamy z chłopakami i indywidualizujemy ich zajęcia tak, żeby wszyscy byli zadowoleni - i oni i my trenerzy.


Jak trener oceni przygotowanie fizyczne nowych zawodników? Raphael Augusto przez długi czas tylko biegał wokół boiska.


- Każdy zawodnik jest na innym poziomie przygotowania fizycznego. Helio Pinto i Dossa Junior byli bez treningu przez około miesiąc. Raphael Augusto trochę dłużej. Wszystko zależy też od tego, jak pracowali indywidualnie. Widać, że Brazylijczyk trochę odstaje. Nie ma tragedii, ale kiedy chłopaki wykonują pracę beztlenową, to on nie jest w stanie tego wytrzymać. Musimy podbudować jego wydolność.


Jak długo może potrwać doprowadzenie ich do pełni formy?


- Junior i Pinto będą potrzebowali dwa tygodnie. Augusto będzie dochodził do formy jeszcze dłużej, bo ma on największe braki wytrzymałości.


Co dokładnie, dają zawodnikom ćwiczenia ze sztangami?


- Na początku okresu przygotowawczego robiliśmy badania, które pokazały moc zawodników. Dzięki nim, możemy zaplanować trening tak, żeby piłkarze ćwiczyli siłę nie tracąc przy tym prędkości. Odpowiedni ciężar na sztandze pobudza mięsień, co pozwala ćwiczyć dynamikę i szybkość. Taka praca pobudza tkankę mięśniową, która przyzwyczaja się do danego ruchu na boisku w czasie treningu typowo piłkarskiego.


W Austrii było wiele zajęć z kamizelkami z obciążeniem.


- Kamizelki są dodatkowym ciężarem dla zawodników, co utrudnia ruch. Potem, kiedy dodatkowych kilogramów już nie będzie, piłkarz będzie się poruszał z większą swobodą.


Jak będziecie wykorzystywali czas do pierwszego meczu z The New Saints?


- Po Deyna Cup, wyjściowa jedenastka powinna się już intensywnie klarować. Będziemy musieli patrzeć na to, jak często zawodnik pojawia się na boisku. Treningi będą musiały być jeszcze mocniej zindywidualizowane. Przede wszystkim trzeba patrzeć na stan i potrzeby zawodnika.


Jest w tej drużynie zawodnik nie do zajechania?


- Nie ma. Cieszę się, że współpracuję z tymi chłopakami, którzy dobrze znoszą nasze metody treningowe. Każdy pracuje na podstawie swoich indywidualnych parametrów i non-stop monitorujemy ich stan fizyczny.


W Ekstraklasie pomaga wam w tym system Amisco.


- Patrząc na wyniki z Amisco, możemy ocenić stan zawodnika po danym meczu. Widzimy wszystkie liczby i średnie wyciągane z dokonań wszystkich zawodników. Jeśli coś jest nie tak, to szybko wyciągamy wnioski i staramy się to od razu naprawić.


Cieszy się pan, że do Legii doszło w sumie trzech zawodników, z którymi można dogadać się po hiszpańsku? A testowany był jeszcze Raul Bravo.


- To nie ma znaczenia. Miło pracuje się z wszystkimi. Jedynym plusem jest dla mnie to, że spokojnie mogę im wytłumaczyć jak wykonać ćwiczenia.


Jak wyglądają pana postępy w robieniu szkolenia "Master" w Madrycie (prestiżowy kurs dla trenerów przygotowania fizycznego - przyp.red.).


- Już w grudniu skończyłem ten kurs organizowany przez hiszpańską federację. Przez 1,5 roku, musiałem tam bywać co miesiąc, przez weekend.


To już najwyższy stopień tego kursu?


- Tego tak, ale chciałbym zrobić inne kursy w Hiszpanii.

Polecamy

Komentarze (14)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.