Cezary Kucharski: Nie spodziewam się fajerwerków
16.09.2011 15:05
- Najbardziej w pamięci utkwił mi mecz w barwach Stomilu, kiedy Tomek Ciesielski wszedł mi w łydkę i ją rozciął. Sędzia Marek Kowalczyk, wychowawca młodzieży z Lublina, podszedł do mnie po tej akcji i z pogardą oraz używając niecenzuralnych słów zaczął krzyczeć. Wtedy nie wytrzymałem i rzuciłem mu piłką prosto w twarz. Pamiętam niechęć tych ludzi z trybun i radość, że coś mi się stało. Dostałem czerwoną kartkę, ale nie miało to znaczenia, bo i tak nie mogłem kontynuować gry - kontynuuje "Kucharz".
W tym sezonie na razie gra Polonii i Legii nie przekonuje.
- Myślę, że liga będzie podobna do tej z poprzedniego sezonu, kiedy było kilka drużyn walczących o tytuł, a nie jedna dominująca. Nie ma drużyny, którą w ciemno można typować na mistrza.
A co się dzieje z Legią?
- Potrzeba jej stabilnej formy. Takie wpadki jak z Podbeskidziem osłabiają morale drużyny i niweczą szanse na sukces. Przez sezon trzeba być w jakiejś równej, przewidywalnej formie. Legia jeszcze takiej nie osiągnęła, ale mimo to ma większe szanse niż przed rokiem. Myślę, że w niedzielnych derbach ani Legia, ani Polonia nie zaryzykują otwartej gry, biorąc pod uwagę, że przegrały w ostatniej kolejce. Czeka nas zachowawczy mecz. Nie spodziewam się fajerwerków.
Cała rozmowa z Cezarym Kucharskim w dzisiejszym wydaniu "Przeglądu Sportowego" oraz na stronie przegladsportowy.pl.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.