Cezary Kucharski zakończył karierę
24.05.2006 15:01
Punktualnie o godzinie 15:00 przy ul. Łazienkowskiej rozpoczęła się konferencja prasowa, na której w rolach głównych wystąpili napastnik <b>Cezary Kucharski</b>, trener <b>Dariusz Wdowczyk</b>, członek zarządu <b>Jarosław Ostrowski</b> oraz menedżer i przyjaciel "Kucharza" <b>Jacek Kępiński</b>. Cezary Kucharski ogłosił zakończenie swojej kariery piłkarskiej i przedstawił swoje plany na przyszłość.
- Po długich przemyśleniach doszedłem do wniosku, że nadszedł odpowiedni moment w życiu, w którym trzeba zakończyć pewien etap. Dlatego chciałbym dziś oficjalnie ogłosić zakończenie kariery piłkarskiej. Dziękuję zarządowi Legii, trenerowi za to, że mogłem swój pobyt w Legii zakończyć sukcesem, jakim było zdobycie mistrzostwa Polski. Panie trenerze, dziękuję – powiedział Cezary Kucharski, a następnie uścisnął dłoń trenera Wdowczyka i Jarosława Ostrowskiego.
- Ponadto chciałbym podziękować również mojemu przyjacielowi Jackowi Kępińskiemu. To jego zasługą są moje dwa ostatnie powroty do Legii. To właśnie dla niego była ta sławna koszulka kilka lat temu, która wywołała taką burze. Dziękuję ci serdecznie za tyle lat wsparcia. Część z moich sukcesów, jakie odniosłem z Legią, jest także twoją zasługą – dodał Kucharski.
Następnie głos zabrał Jarosław Ostrowski: - Serdecznie dziękujemy Panu Czarkowi za to, co zrobił dla Legii. Dziękując za te ostatnie pół roku, a także za wcześniejsze lata spędzone w Legii nie mówimy „żegnaj”, a „do widzenia”. Mamy dla pana Czarka propozycje i głęboko wierzymy, że z dniem dzisiejszym nie kończy się jego przygoda z Legią – powiedział członek zarządu Legii, a potem jeszcze dodał: - Wiele osób może pozazdrościć Czarkowi stylu, w jakim zakończył karierę. Gratuluję mu tego serdecznie.
Potem głos zabrał trener Wdowczyk: - Sprowadzając Czarka przed rundą wiosenną nie pomyliliśmy się. Potrzebowałem właśnie takiego zawodnika, z charakterem i doświadczonego. I Czarek na pewno nie zawiódł – zaznaczył „Wdowiec”.
- Dla niego pewnie jest to dzień smutny bo kończy karierę piłkarską - mówił dalej Wdowczyk. – Z drugiej strony zapewne i radosny, bo będzie mógł więcej czasu spędzać z rodziną. W dodatku bez codziennego stresu i presji. Wiem o tym, bo sam niedawno to przechodziłem. Myślę, że Czarek świetnie odnajdzie się w nowej rzeczywistości. Będzie skuteczny i zdeterminowany tak jak na boisku, żeby stawiać sobie nowe cele na nowych, dotąd nieznanych obszarach – dodał trener.
- Chciałbym podkreślić, że jesteśmy bardzo zadowoleni, że Czarek był z nami przez te pół roku. Niewątpliwie miał duży udział w zdobyciu po paru latach kolejnego tytułu mistrzowskiego dla Legii. Powiedzenie „koniec” i przejście na drugą stronę barykady jest zawsze bardzo trudne. Wierzę, że z jego charakterem odnajdzie się na nowym etapie życia. Mam nadzieję, że uda nam się rozpocząć współpracę na innej płaszczyźnie. Jeszcze raz wszystkiego dobrego dla Czarka i dziękuję za wszystko, co dla nas zrobiłeś – zakończył trener Wdowczyk.
Potem po raz kolejny głos zabrał były kapitan Legii – Chciałbym podziękować wszystkim osobom, które spotkałem na swojej sportowej ścieżce. Bez nich wszystkich nie osiągnąłbym tego wszystkiego, do czego doszedłem. Przede wszystkim dziękuję kolegom z boiska. Od nich wiele się nauczyłem, oni mnie inspirowali i motywowali. Dziękuję także trenerom. To oni są dla piłkarza najistotniejszymi postaciami. Wielu trenerów było dla mnie przykładem i od nich starałem się uczyć. Dziękuję wszystkim pracownikom klubów, w których grałem. Czasem może byłem trudnym partnerem, ale przyświecał mi jeden cel: być w dobrej formie na boisku i zapewniać zwycięstwa klubowi, w którym aktualnie byłem. Dziękuję także wam, dziennikarzom. Czasem mnie motywowaliście, a czasem denerwowaliście. Myślę jednak, że mieliśmy dobry kontakt. Na koniec chciałbym podziękować również przeciwnikom, których spotkałem na boisku. Oni także mnie w swoisty sposób motywowali, bo po prostu chciałem być od nich lepszy. Czasem zdarzały się różne „zgrzyty” między nami, ale dla każdego rywala mam szacunek i mam nadzieję, że oni taki mieli i dla mnie – zakończył Czarek.
Głos zabrał ponownie Wdowczyk, któremu przypomniały się czasy, kiedy Kucharski grał przeciwko drużynie przez niego prowadzonej: - Kiedy byłem trenerem Polonii Czarek Kucharski bardzo mnie denerwował, rozbijając moich zawodników. Kiedyś spotkaliśmy się na Balu Mistrzów Sportu i mogliśmy spokojnie porozmawiać. Moje zdenerwowanie na niego wynikało chyba stąd, że ja lubię takich zawodników jak on, z charakterem i walczących z dużą determinacją, a może właśnie tego brakowało wtedy mojemu zespołowi.
Potem ponownie głos zabrał Kucharski, który opowiedział o swoich planach na przyszłość: - Chciałbym zostać w środowisku piłkarskim. Mam zamiar stworzyć agencję menadżerską, która będzie prowadziła zawodników od wczesnego wieku. Będzie doradzać im, jakie kroki mają robić, aby jak najlepiej rozwijali się. To jest mój cel na przyszłość. Najbliższy czas chcę poświęcić na przygotowywanie tej działalności. Zacząłem przypominać sobie języki - angielski, hiszpański i niemiecki. Jutro wyjeżdżam na wakacje, ale mam już umówione spotkanie w Hiszpanii z moimi znajomymi menadżerami. Także podczas mistrzostw świata chciałbym odnowić moje kontakty – oznajmił „Kucharz”.
- Powodem zakończenia kariery nie był brak porozumienia z klubem na temat mojego kontraktu. O zakończeniu kariery myślałem już wcześniej. Po zakończeniu sezonu mieliśmy spotkanie z właścicielami klubu i wtedy chciałem ogłosić moją decyzję, ale po wystąpieniach prezesa i trenera zabrakło mi odwagi aby to powiedzieć – przyznał Czarek.
- W swoim ostatnim kontrakcie miałem zawartą klauzulę, na mocy której za zdobycie Mistrzostwa Polski otrzymałem premię w wysokości 10 tys. złotych. Te pieniądze chciałbym przekazać Instytutowi Papieskiemu w Watykanie. Dwa lata temu byłem na audiencji u papieża Jana Pawła II. Wtedy zostałem wspaniale przez nich przywitany i ugoszczony. Przekazując te pieniądze chciałbym im za to podziękować – dodał Kucharski.
- Potem do głosu wrócił trener Wdowczyk: - Jesteśmy otwarci na współpracę z agencją, którą ma zamiar stworzyć Czarek. Nie tylko w kwestii wypromowywania naszych zawodników za granicę, ale także sprowadzania do nas zawodników z zagranicy – oznajmił trener Wdowczyk.
- Od kiedy ITI jest w Legii obserwujemy, jak dużo złego mogą zrobić źli menadżerowie. Od pewnego czasu zastanawiamy się nad stworzeniem własnej agencji menadżerskiej, podjęciem współpracy z osobami godnymi zaufania. Niedługo najstarsze roczniki Młodych Wilków zaczną dobijać się do drugiej, a może i pierwszej drużyny Legii i wtedy być może nawiążemy współpracę z Czarkiem, a także paroma innymi osobami. Wszystko po to, aby ci młodzi piłkarze byli właściwie prowadzeni, odpowiednie wartości były wkładane im do głowy, a nie mamiono ich zerami po przecinku – powiedział z kolei Jarosław Ostrowski.
Na koniec trener Wdowczyk powiedział, że mecz z Celtikiem Glasgow (rozegrany 4 lipca w Warszawie) będzie pożegnalnym meczem dla Czarka oraz Bartka Karwana, który rozwiązał umowę z Legią i odchodzi z klubu. – Tym spotkaniem chcielibyśmy podziękować tym zawodnikom za lata gry w Legii. Aby mogli po raz ostatni zagrać z eLką na piersi.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.