Charistesas bardziej jak Blanco niż Ljuboja
13.12.2012 15:59
W czerwcu skończył się jego kontrakt i od tej pory był bezrobotny. Interesował się nim AEK, ale klub z powodu długów może (zgodnie z decyzją federacji) zatrudnić rocznie tylko jednego piłkarza powyżej 24. roku życia. Charisteasowi ciężko znaleźć nowego pracodawcę, bo w ostatnich latach bardzo obniżył loty. W minionych czterech sezonach strzelił łącznie w rozgrywkach ligowych - w Niemczech, Francji i Grecji - tylko osiem goli. A z racji znanego nazwiska ma - jak na greckie warunki - duże żądania finansowe. W zeszłym sezonie zarabiał 400 tys. euro rocznie. W tym nikt pod Akropolem nie chciał mu dać takiego kontraktu, bo dla większości klubów to zbyt dużo. Kryzys w Grecji widać także w futbolu. Tylko Olympiakos mógłby bez kłopotu tyle wyłożyć, ale 32-letni napastnik nie prezentuje już takiej klasy, by grać w Pireusie.
- Greckie kluby przeżywają olbrzymie problemy, piłkarze zajmują się sprawami, którymi nie powinni - mówi doświadczony napastnik. Charisteas musi więc szukać klubu za granicą, ale i tam nie jest mu
łatwo, choć pewnie zgodziłby się na nieco niższe zarobki niż ostatnio. - W Grecji nikt już go nie weźmie. Od kilku lat jedzie głównie na znanym nazwisku - mówi Antonis Oikonomides z dziennika "Sport Day". Jego słowa i statystyki mistrza Europy z 2004 roku każą zastanowić się, czy dla Legii faktycznie byłby wzmocnieniem.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.