Chiński potentat chętny do budowy stadionu Legii

Do dwuetapowego przetargu zgłosiło się dziewięć firm. Jedna z nich jest grecka, pozostałe to konsorcja polskich i zagranicznych firm. Dwa konsorcja są polsko-chińskie. - Na razie jeszcze nie chcemy ujawniać nazw, musimy sprawdzić dokumentację. Ale jesteśmy bardzo zadowoleni, zgłosiło się dużo poważnych firm - mówi Wiesław Wilczyński, dyrektor miejskiego biura sportu. Jak udało się dowiedzieć "Gazecie", jedno z konsorcjów tworzą polskie firmy z grupy Prokom: Pol-Aqua i Polnord oraz chiński koncern Beijing Urban Construction Egineering. To jedna z największych firm budowlanych w Chinach, buduje tam niezliczone biura i autostrady, a przede wszystkim jest jednym z głównych wykonawców 100-tysięcznego futurystycznego stadionu olimpijskiego w Pekinie. - Jeżeli wygramy kontrakt, chińscy robotnicy zajmą się budową, Po-lAqua - m.in. pracami ziemnymi, a Polnord - stroną finansową operacji - opowiada Wojciech Ciurzyński, prezes Polnordu. - Startujemy w tym przetargu między innymi po to, żeby zbierać doświadczenia, bo zamierzamy wspólnie ubiegać się m.in. o kontrakt na budowę Stadionu Narodowego. W pierwszym etapie przetargu urzędnicy sprawdzają, czy firmy dysponują odpowiednim doświadczeniem i zapleczem finansowym. Do tych uczestników przetargu, którzy spełnią wymagania, w grudniu zostanie wystosowane zaproszenie do złożenia oferty zawierającej cenę (ratusz liczy, że rozbudowa Legii pochłonie nie więcej niż 365 mln zł), a w styczniu zostanie wybrany zwycięzca. Wkrótce potem ma się zacząć budowa, która potrwa 26 miesięcy. Obiekt przy Łazienkowskiej zaprojektowany przez pracownię JSK Architekci (wczoraj minister sportu ogłosił, że zaprojektuje ona także Stadion Narodowy) pomieści 31,4 tys. widzów.