Domyślne zdjęcie Legia.Net

Chinyama ma kłopoty ze zdrowiem

Marcin Szymczyk

Źródło: Przegląd Sportowy

28.10.2009 08:13

(akt. 17.12.2018 00:08)

Miał być kłopot bogactwa w pierwszej linii, a został tylko... kłopot. Trener Jan Urban znowu nie ma do dyspozycji Takesure Chinyamy, swojego najskuteczniejszego zawodnika. Powód od pół roku ten sam: problemy piłkarza z kolanem. Według najnowszych prognoz, reprezentant Zimbabwe ma wrócić do treningów na początku przyszłego tygodnia. - Podać telefon do lekarza? - szkoleniowiec legionistów, pytany o zdrowie Chinyamy, był wyraźnie poirytowany.

- Po każdym rozegranym przez niego meczu kolano mu puchnie, zbiera się płyn. Ja nic nie mogę zrobić, to sprawa sztabu medycznego - dodał. A lekarze nie mogą informować o stanie zdrowia pacjenta. Kłopoty zdrowotne króla strzelców poprzedniego sezonu zaczęły się jeszcze w kwietniu. Zawodnik odpoczywał, pracował na siłowni, a wracał tylko na mecze. Wydawało się, że leczenie zachowawcze wystarczy. Tak się jednak nie stało i po powrocie z urlopu Chinyama musiał poddać się zabiegowi artroskopii stawu kolanowego (czyszczenie łąkotki).

 

Na boisko wrócił dopiero pod koniec sierpnia, ale przeciwko Polonii Bytom (1:0) zagrał jedynie przez dwie minuty. W podstawowym składzie wystąpił dopiero w połowie sierpnia przeciwko Lechii (2:0). Ale kolano ponownie zaczęło dawać znać o sobie. Przed starciem z Lechem (2:0) długo nie można było być pewnym występu tego piłkarza, a po spotkaniu w Gliwicach z Piastem (1:1) w ogóle przestał trenować. I tak jest do dzisiaj. Przy Łazienkowskiej szukają przyczyn takiego stanu rzeczy. Najprawdopodobniej winna jest rehabilitacja po zabiegu, a właściwie jej brak. Chinyama wyjechał z Polski do Zimbabwe, do będącej w zaawansowanej ciąży żony. Czekał na narodziny córki, to interesowało go przede wszystkim. W takiej sytuacji trudno nie popełnić błędów. A źle przeprowadzona rehabilitacja to kłopoty w niedalekiej przyszłości. Dlatego teraz trudno wyrokować, kiedy piłkarz wróci na murawę. W przyszły piątek legionistów czeka kluczowe spotkanie w tej rundzie, z Wisłą. Jeśli przewidywania się potwierdzą
i piłkarz wróci do treningów z zespołem od poniedziałku, jego występ będzie realny. Ale z drugiej strony w Legii nikt nie chce ryzykować, bo w takich przypadkach może zajść nawet konieczność powtórnego zabiegu. - Pewnie, że chciałbym, aby dołączył do nas jak najszybciej, ale nie możemy dopuścić do sytuacji, w której nie trenuje, a gra. To także może być powodem urazów - przyznał Urban.

 

To nie pierwsze problemy ze zdrowiem Chinyamy. Pamiętamy, jak trafiał do Legii z Groclinu. Lekarze z Grodziska stwierdzili, że zawodnik ma wadę serca, ci z Warszawy takową wykluczyli, przez co zaiskrzyło między oboma klubami. Tym razem wiadomo, że gracz ma dolegliwości. I jeszcze jedno - liczba urazów w Legii w tym roku jest mocno niepokojąca. Wiosną, kiedy zespół tworzyło 27 zawodników, nie było to aż tak widoczne. Latem drużyna została zmniejszona, więc teraz przy braku dwóch-trzech piłkarzy zaczyna być problem ze skompletowaniem kadry meczowej.

Polecamy

Komentarze (13)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.