Chinyama najdroższym legionistą według menedżerów
10.12.2008 22:59
Piłkarze Ekstraklasy zeszli już z boisk, teraz czeka ich trzymiesięczna przerwa. To czas menedżerów. "Życie Warszawy" poprosiło kilku z nich, by oszacowali wartość graczy Legii i Polonii. – Nikogo nie sprzedamy zimą – twierdzą w obu klubach. Jednak nie ma piłkarza, który nie miałby swojej ceny... Kryzys finansowy zapanował na świecie, ale nie wdarł się jeszcze do futbolu. W przerwie zimowej walczące o mistrzostwo Polski warszawskie kluby nie będą szastać pieniędzmi. Zapewniają jednak, że nie osłabią zespołów. Nieraz słyszeliśmy takie deklaracje. Najczęściej mijały się z prawdą. <b>Jarosław Kołakowski</b>, <b>Mariusz Piekarski</b>, <b>Marek Citko</b> i <b>Radosław Osuch</b> pomogli oszacować wartość stołecznych piłkarzy. Choć zdania mieli różne, jedno jest pewne. W tabeli kluby dzieli minimalna różnica, ale drużyna Legii jest prawie dwukrotnie cenniejsza niż lokalny rywal.
Od pół roku najgłośniej mówi się o transferze Rogera. Rozgrywający Legii i reprezentacji Polski był po Euro 2008 wyceniany na astronomiczne sumy. Jednak po gorszej rundzie w jego wykonaniu rzucane w mediach kwoty zleciały na łeb na szyję. – Wątpię, by Legia sprzedała teraz Rogera. Europejskie kluby będą teraz dwa razy oglądać każdy pieniążek i nie wyłożą za niego sumy satysfakcjonującej warszawski klub. Myślę, że łatwiej byłoby sprzedać za rozsądną cenę Takesure’a Chinyamę lub Dicksona Choto, którzy mają za sobą świetną jesień. Jednak ich klub nie puści. Są dla trenera Jana Urbana niezastąpieni – mówi Mariusz Piekarski, który zajmuje się karierą m.in. Grzegorza Bronowickiego i Macieja Rybusa.
Inny znany menedżer piłkarski, Radosław Osuch, nie ma wątpliwości, że Legia powinna sprzedać Rogera już zimą. - Występy w reprezentacji Polski spowodowały, że kilka miesięcy temu jego cena była mocna przeszacowana. Z tego, co wiem, obecnie nie ma zainteresowania tym piłkarzem. Jeśli jednak ktoś zgłosi się po Brazylijczyka z polskim paszportem, Legia powinna go teraz sprzedać, bo latem więcej pieniędzy za niego nie dostanie. “Gorącym towarem” z Łazienkowskiej jest z pewnością Maciej Iwański, który z pewnością nie narzeka na oferty. Nie po to jednak przychodził latem, żeby już teraz odchodzić - mówi Osuch.
Chinyama wart miliony?
Transferu Chinyamy nie wyklucza za to Marek Citko. – Spośród legionistów jemu najłatwiej będzie znaleźć nowego pracodawcę. Ma za sobą świetną rundę, 12 zdobytych goli na wszystkich robi wrażenie – przyznaje menedżer m.in. Tomasza Frankowskiego i Jacka Kosmalskiego. Legia zapłaciła latem za snajpera z Zimbabwe około 400 tys. euro. Jednak pozycja lidera strzelców Ekstraklasy mocno podnosi rynkową wartość Chinyamy.
Jeden z najpopularniejszych polskich menedżerów Jarosław Kołakowski wycenia go nawet na 2,5 mln euro. Jednak czy Legia mogłaby go teraz sprzedać za tak olbrzymią sumę? – To, czy klub będzie sprzedawał piłkarzy, zależy od jego strategii budowy drużyny. W Legii stawia się na młodych, więc by ich kupić, nabywca musiałby zapłacić sporą cenę. Np. nie przypuszczam, by Ariel Borysiuk mógł odejść ze stolicy za sumę mniejszą niż milion euro – zaznacza Kołakowski, który pomaga m.in. Markowi Saganowskiemu, Sławomirowi Peszce i Piotrowi Włodarczykowi.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.