Chinyama przestał być jeźdźcem bez głowy
04.11.2008 09:03
Takiego <b>Takesure Chinyamę</b> kibice i trenerzy warszawskiej Legii chcieliby oglądać zawsze. W meczu z Lechią Gdańsk reprezentant Zimbabwe zdobył dwie bramki dla zespołu z Łazienkowskiej, czym zasłużył na pochwały z ust sztabu szkoleniowego i kolegów z drużyny. - Odkąd Takesure przyszedł do Legii, stał się zdecydowanie lepszym zawodnikiem. Przestał grać egoistycznie i zaczął myśleć o dobru drużyny - mówi drugi trener Legii <b>Kibu Vicuna</b>.
W kilku spotkaniach rundy jesiennej czarnoskóremu zawodnikowi zarzucano, że zbyt często gra samolubnie, niwecząc wysiłek całego zespołu. - Chinyamie zdarzało się podejmować złe decyzje, kiedy stojąc 30-40 metrów od bramki rywali, uderzał z każdej pozycji. W meczach z Wisłą i Lechią grał bardziej kolektywnie, imponował niezłym przeglądem pola - chwali napastnika jeden z asystentów Jana Urbana Jacek Magiera.
W wygranym 3:0 meczu z Lechią Gdańsk przy obu golach Chinyamy asystował Maciej Iwański, który we wcześniejszych spotkaniach nie najlepiej rozumiał się z czarnoskórym snajperem. - Faktycznie, z naszą komunikacją bywało różnie. Tym razem Takesure dostał trzy-cztery podania i dwa z nich potrafił zamienić na bramki - podkreśla Iwański. Zdaniem trenerów Legii w komunikacji napastnika z drugą linią ciągle jeszcze jest sporo do poprawienia. - Na razie Iwański i Chinyama nie rozumieją się bez słów - podkreśla Magiera.
Dwa trafienia w spotkaniu z Lechią sprawiły, że w klasyfikacji snajperów reprezentant Zimbabwe plasuje się tuż za Pawłem Brożkiem z Wisły Kraków. - Takesure ma zadatki, by stać się najlepszym strzelcem ekstraklasy. To bez dwóch zdań świetny zawodnik, który może pochwalić się znakomitą skutecznością i kiedy drużyna atakuje, potrafi pokazać pełnię swoich możliwości. Ale walczący o koronę króla strzelców tacy piłkarze, jak Brożek, Lewandowski czy Ivanovski na pewno nie ułatwią mu sprawy - kończy Vicuna.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.