Domyślne zdjęcie Legia.Net

Chinyama wart 5 mln euro

Marcin Szymczyk

Źródło: Przegląd Sportowy

30.12.2008 07:13

(akt. 18.12.2018 11:09)

Teoretycznie najlepsze polskie drużyny mogą zarobić krocie na swoich najlepszych piłkarzach. Często jednak zachwyt zabija zdrowy rozsądek i kluby dyktują bardzo wysokie ceny za zawodników. <b>Takesure Chinyama</b> przyszedł do Legii za 320 tys euro. Serwis transfermarkt.de wycenia napastnika na 900 tys. euro. Tymczasem władze klubu żądają za transfer 5 mln. euro. Jak na zawodnika, który mało gra w reprezentacji swego kraju i zaliczył dopiero kilka udanych miesięcy w karierze to naprawdę dużo.
Lech Poznań za Roberta Lewandowskiego już dziś dyktuje cenę 4 mln euro. Jego klubowi koledzy Semir Stilić i Rafał Murawski są wyceniani odpowiednio na 4 i 2 mln euro. Wisła za Pawła Brożka chce 3 mln. euro. Polonia za Radosława Majewskiego 2,5 mln euro. Gianluca di Carlo - menedżer piłkarski - Kiedy czytam w prasie, jakich pieniędzy żądają polskie kluby za swoich graczy chce mi się śmiać. Trzeba na razie zapomnieć o transferze opiewającym na miliony euro. Ceny jakie polskie kluby dyktują za najlepszych piłkarzy są zupetnie oderwane od rzeczywistości. Można zastanawiać się, dlaczego, powiedzmy, w Anglii byle jaki transfer opiewa na kilka milionów funtów, a za Polaków nikt nie chce tyle płacić. Odpowiedź jest prosta - te niby byle jakie transfery dotyczą graczy sprawdzonych, mających doświadczenie w ligach lepszych niż nasza, więc ryzyko transferowego niewypału jest niższe. Zdarzało się. że polskiego piłkarza sprzedawano za spore pieniądze, chociażby Dawida Janczyka. I co? Nie sprawdził się w CSKA Moskwa. Nic więc dziwnego, że kluby z zagranicy ostrożnie inwestują. Najlepszym rozwiązaniem jest wypożyczenie zawodnika z opcją pierwokupu. Powiedzmy taki Lewandowski przechodzi na kilka miesięcy do większego klubu. Lech dostaje za to niewielkie pieniądze, traci, ale tylko pozornie. Klub po tych kilku miesiącach - jeśli piłkarz się sprawdzi - może otrzymać znacznie więcej pieniędzy, niż dostałby od razu za transfer definitywny. Jeśli nie - gracz wróci, ale w swoim CV będzie miał epizod zagraniczny, co może okazać się w przyszłości bardzo przydatne.

Polecamy

Komentarze (29)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.