Domyślne zdjęcie Legia.Net

Choto musi schudnąć

Marcin Szymczyk

Źródło: Przegląd Sportowy

06.07.2010 08:22

(akt. 15.12.2018 22:21)

Już na samym początku przygotowań do nadchodzącego sezonu Dickson Choto doznał urazu mięśniowego. Niby nic groźnego, ale to kolejna kontuzja tego piłkarza, kilkunastodniowa przerwa w treningach i konieczność nadrabiania powstałych zaległości. To wiąże się z opuszczeniem następnych meczów. Odkąd Choto trafił do Legii 7 lat temu, na 202 możliwe do rozegrania spotkania ligowe aż w 76 nie wystąpił. W zdecydowanej większości przez kontuzje mięśniowe. Innych nie miał.

Specjaliści, pytani o powód mnogości urazów, jednoznacznie wskazywali na nadwagę. Przy wzroście 192 cm zawodnik waży 98 kilogramów, a po powrocie z urlopu czasem nawet 1-2 kg więcej. - Wagi w klubie są popsute - zawsze uśmiechał się obrońca warszawskiego klubu. Trener Maciej Skorża w rozmowie z piłkarzem sprawę postawił jasno: bardzo na niego liczy, ale sam zawodnik musi pokazać, że mu zależy.
Przez całe zgrupowanie w Grodzisku Wielkopolskim Choto ćwiczył indywidualnie z trenerem przygotowania fizycznego Paolo Terziottim. Włoch objaśniał mu, czemu ma służyć każde ćwiczenie, które partie mięśniowe pracują, jak najefektywniej wykonywać tzw. brzuszki. - Nogi do góry, skrzyżuj je, w ten sposób nawet jak będziesz chciał, to mnie nie oszukasz. Nie da się, sam zobacz - mówił do Choto, który musiał przyznać rację i podporządkować się poleceniom włoskiego specjalisty. 

Polecamy

Komentarze (37)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.