Choto o Pucharze Narodów
16.02.2004 09:16
W piątek do Warszawy wrócił Dickson Choto, który na przełomie stycznia i lutego wraz ze swoją reprezentacją grał w Pucharze Narodów Afryki.
- Niestety, nie wyszliśmy nawet z grupy - mówi Super Expressowi Choto - Przegraliśmy 1:2 z Egiptem i 3:5 z Kamerunem. W ostatnim meczu, na otarcie łez, pokonaliśmy 2:1 Algierię. To wszystko sprawiło, że zajęliśmy ostatnie miejsce w grupie. No cóż, niby nie ma się z czego cieszyć, ale z drugiej strony, to była moja pierwsza wielka impreza, więc sam udział mnie ucieszył. A poza tym, byłem chwalony za swoje występy. Zagrałem w meczach z Kamerunem i Algierią. W tym pierwszym meczu pilnowałem Samuela Eto'o i on gola nie strzelił. Szkoda jednak, że inni koledzy pozwolili pod naszą bramką na rzeź. Stąd pięć straconych bramek.
- Moim faworytem był Kamerun, ale spodziewałem się, że Tunezyjczycy zajdą wysoko. Po pierwsze, grają dobrą piłkę, a po drugie turniej był u nich w domu. Zresztą, Dos Santos, naturalizowany w Tunezji Brazylijczyk, był dla mnie najlepszym piłkarzem turnieju - zakończył obrońca Legii.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.