Ci, których Legia nie chce nie strzelają jej bramek
25.03.2006 02:19
Obecnie w składzie Odry jest sześciu piłkarzy, którzy wcześniej grali w Legii. Połowę stanowią napastnicy. W przeszłości już nieraz bywało, że ekslegioniści odgrażali się przed spotkaniem z dawną drużyną, iż strzelą jej gola, i najczęściej nic z tego nie wynikało. Sytuacje, w których to się udało, stanowią wyjątki.
Marcin Mięciel (2 gole) - 30.08.1995. ŁKS - Legia 2:1. Mięciel był tylko wypożyczony do ŁKS i po pół roku wrócił do Warszawy. Dla Legii trafił wtedy Cezary Kucharski.
Piotr Włodarczyk (2 gole) - 4.04.1998. Ruch Chorzów - Legia 3:2. Włodarczyk był wypożyczony z Legii i też wrócił (zresztą w ciągu kilku lat wracał dwa razy). Jednego gola dołożył wówczas Sergiusz Wiechowski, który dla odmiany do Warszawy trafił później i akurat dla Legii żadnego gola nie strzelił.
Cezary Kucharski (1 gol) - 23.04.2005. Legia - Górnik Łęczna 1:1. Przypadek szczególny. Kucharski strzelał gole przed przyjściem do Legii i po odejściu. Zaczął jeszcze w 1992 r., kiedy Legia pokonała 6:3 Siarkę Tarnobrzeg, a on trafił dla przeciwników dwa razy. W ubiegłym sezonie zdobył gola głową dla Łęcznej - było to długo po jego trzech pobytach w Legii, a jak się okazało, niedługo przed kolejnym (choć akurat co do tego trafienia są kontrowersje - większość obserwatorów tego gola przypisuje Grzegorzowi Wędzyńskiemu, notabene także ekslegioniście). A Kucharski jest wyjątkowy z jeszcze jednego powodu. Będąc na zesłaniu w Stomilu Olsztyn, 16.10.1999 r. przy Łazienkowskiej strzelił bramkę dla... Legii. M.in. po jego samobójczym golu Legia wygrała wtedy 4:0.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.