Domyślne zdjęcie Legia.Net

Ciesielski dla Przeglądu Sportowego

Redakcja

Źródło:

08.04.2000 23:59

(akt. 19.12.2018 16:32)

- W czwartek był pan wezwany na posiedzenie Wydziału Dyscypliny. Co się tam wydarzyło?
- Nic szczególnego. W zasadzie ja tylko przysłuchiwałem się temu, co inni mieli do powiedzenia na temat zachowania Kucharskiego, który rzucił w twarz arbitra piłką. Czy spodziewałem się jaki? sankcji wobec mnie? Raczej nie, przecież na boisku dostałem żółtą kartkę.
- Spotkał się pan z Kucharskim?
- Tak, podałem mu rękę. Przeprosiny przyjął spokojnie.
- Dariusz Wdowczyk powiedział, że "Kucharski sobie na to zasłużył". To może ?wiadczyć, że namawiał pana do brutalnej gry.
- Nikt mnie nie namawiał, bo zresztą nikomu nie udałoby się mnie przekonać, że warto celowo zrobić krzywdę przeciwnikowi. Pojawiają się także plotki, że to "sprawa Szczęsnego". To też nieprawda. Nie rozmawiałem z Maciejem na ten temat.
- Zgodzi się pan, ze czerwona kartka byłaby odpowiednia za to zagranie?
- Tak, patrząc na powtórki nie mam co do tego wątpliwości. Zagrałem nieprzepisowo i powinienem był wylecieć z boiska.
- Niedługo czeka pana sprawa w sądzie.
- Słyszałem pogłoski o tym, że kibice Stomilu zgłosili sprawę do prokuratury, a Kucharski ma to zrobić niebawem. Zbytnio się tym nie przejmuję, a już na pewno nie boję się ewentualnej rozprawy.
Z Tomaszem Ciesielskim rozmawiał Krzysztof Stanowski. Fragment wywiadu z "Przeglądu Sportowego".

Polecamy

Komentarze (0)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.