Wiktor Kamiński

CLJ: Czwarta porażka w sezonie

Redaktor Maciej Ziółkowski

Maciej Ziółkowski

Źródło: Legia.Net

17.10.2021 13:09

(akt. 17.10.2021 13:11)

Legia Warszawa przegrała u siebie 1:4 ze Śląskiem Wrocław w 10. kolejce Centralnej Ligi Juniorów. Jedynego gola dla gospodarzy, w 60. minucie, strzelił Wiktor Kamiński. Dla stołecznego zespołu to czwarta porażka w sezonie, i zarówno druga z rzędu.

W kadrze Legii U-18, na niedzielne spotkanie, znalazło się czterech piłkarzy, którzy na co dzień trenują z III-ligowymi rezerwami: Jakub FurmanHubert DerlatkaJakub Kowynia i Wiktor Kamiński.

Początek okazał się bardzo intensywny, zarówno z jednej jak i drugiej strony. W jednej z pierwszych akcji, obrońca Śląska popełnił błąd na własnej połowie i zagrał piłkę pod nogi Dawida Kiedrowicza, którego mocny strzał z 18. metra okazał się niecelny. Parę chwil później mogło być 1:0 dla wrocławian. Dawid Matuszewski miękko zacentrował z lewej flanki na 7. metr. Był tam Dawid Gruszecki, który główkował tuż obok bramki. Dało się zauważyć, że Legia opierała akcje, w dużej mierze, na płaskich podaniach, aczkolwiek część z nich, zwłaszcza w ofensywie, była niedokładna. Czasami legioniści próbowali też miękkich zagrań w boczne sektory boiska, ale niektóre z nich okazywały się zbyt mocne.

W dziesiątej minucie Śląsk wykreował ciekawą sytuację. Gruszecki dopadł do piłki po prawej stronie "szesnastki", minął Szymona Bednarza i uderzył w kierunku dalszego słupka, ale Kowynia popisał się udaną interwencją. Po chwili miejscowi zabrali się do kontry. Kamiński odegrał do Kiedrowicza, który chciał uruchomić Igora Strzałka, a jego podanie na 18. metrze zostało przecięte. Moment później rywale mieli dużą szansę na zdobycie bramki. Gruszecki otrzymał podanie w polu karnym, lecz jego uderzenie z prawej nogi zostało wybronione przez golkipera stołecznego zespołu. Od tej pory legioniści podkręcili tempo, częściej przebywali na połowie gości, lecz w ostatniej fazie akcji brakowało im więcej dokładności, spokoju.

W 29. minucie przyjezdni objęli prowadzenie. Matuszewski znalazł się z piłką po lewej stronie boiska i zdecydował się na strzał. Kowynia zbił przed siebie futbolówkę, którą Jakub Jezierski musnął piętą i skierował do siatki. Wrocławianie mogli znów trafić do siatki. Gruszecki płasko podał w "szesnastkę" do Matuszewskiego, który przełożył piłkę na lewą nogę, oddał strzał, ale Kowynia nie dał się zaskoczyć. W końcówce pierwszej połowy Śląsk zwiększył obroty. Zespół z Wrocławia miał sporo przechwytów na połowie gospodarzy, kreował kolejne szanse, którą - w 43. minucie - zamienił na bramkę. Jezierski wbiegł w "szesnastkę", zrobił zwód, a następnie oddał precyzyjny, skuteczny strzał w kierunku bliższego słupka.

Tuż po zmianie stron, warszawiacy starali się jak najszybciej strzelić gola kontaktowego. Staniszewski płasko podał w pole karne do Kamińskiego, który został zatrzymany przez Mateusza Stawnego. Po chwili Bednarz kapitalnie podał do Staniszewskiego, który wbiegł w "szesnastkę" z lewej strony, ale zwlekał z podjęciem decyzji o strzale/podaniu, w efekcie czego został zablokowany. Miejscowi szukali szans m.in. po akcjach na skrzydłach. Staniszewski dośrodkował z lewej flanki na środek pola karnego, a Kiedrowicz uderzył z powietrza obok bramki. W 52. minucie padł... trzeci gol dla Śląska. Po dograniu Igora Maruszaka z prawej strony boiska, akcję świetnie zamknął, na 3. metrze, Jezierski, który skompletował hat-tricka. Chwilę później - po szybkim ataku - było już 4:0 dla gości. Matuszewski podał na lewą stronę "szesnastki" do Jakuba Zawadzkiego, który uderzył z prawej nogi i pokonał bramkarza stołecznego zespołu. 

Po godzinie rywalizacji legioniści w końcu strzelili pierwszego gola. Patryk Bek płasko zagrał do Kamińskiego. Napastnik został zablokowany, ale zdołał ponownie dopaść do piłki, którą pewnie umieścił w siatce. Miejscowi chcieli pójść za ciosem. Kiedrowicz popędził prawą stroną boiska, płasko uderzył z 17. metra w kierunku dalszego słupka, lecz golkiper Śląska wybił futbolówkę poza linię końcową. W 73. minucie Bednarz dokładnie przerzucił piłkę na lewe skrzydło, do Fryderyka Janaszka. Zawodnik Legii minął dwóch rywali w bocznym sektorze pola karnego, chciał wycofać do Kamińskiego, ale zagranie przeciął Stawny. W końcówce meczu Kamiński znalazł się po lewej stronie "szesnastki" i został sfaulowany. Sędzia podyktował rzut karny, ale strzał "Kamyka", w kierunku prawego, dolnego rogu bramki, wybronił Oskar Mielcarz

Ostatecznie, Legia przegrała 1:4 ze Śląskiem Wrocław, a za tydzień (23.10, godz. 12:00) zmierzy się na wyjeździe z Lechem Poznań. 

Legia Warszawa – Śląsk Wrocław 1:4 (0:2)

Kamiński (60. min.) - Jezierski (29. min., 43. min., 52. min.), Zawadzki (55. min.)

Legia: Kowynia – Winiarski (46' Pacek), Wnorowski, Bednarz, Derlatka – Kieraś (46' Bek), Knera, Strzałek (79' Wicenciak) – Kiedrowicz (63' Janaszek), Kamiński, Staniszewski (63' Romanowski)

Polecamy

Komentarze (13)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.