News: CLJ: Kolejne zwycięstwo!

CLJ: Kolejne zwycięstwo!

Maciej Ziółkowski

Źródło: Legia.Net

22.09.2018 17:11

(akt. 02.12.2018 11:22)

Legia Warszawa wygrała 2:1 z Cracovią w ramach ósmej kolejki Centralnej Ligi Juniorów. Bramki dla stołecznego klubu zdobyli Maciej Rosołek oraz Bartłomiej Ciepiela. Za tydzień zespół Marka Saganowskiego zmierzy się na wyjeździe ze Śląskiem Wrocław.

Zdjęcia z meczu (fot. Marcin Szymczyk)

 

Początek spotkania należał do przyjezdnych. Krakowianie wyglądali lepiej na boisku, mieli więcej pomysłów, z kolei warszawiacy starali się grać zachowawczo i spokojniej. Po stronie rywali sporo wiatru robił Michał Rakoczy, który ma już za sobą debiut w Ekstraklasie. 16-latek był głównym dowodzącym Cracovii, często zapędzał się pod pole karne legionistów i dużo widział. Efekt? Po jego centrze z rzutu rożnego padł gol dla gości. Obie drużyny, z biegiem czasu, wrzuciły wyższe biegi. Gra nieco się zaostrzyła, było sporo fauli i – siłą rzeczy- posypało się trochę żółtych kartoników. Kilka minut później Maciej Rosołek doprowadził do wyrównania. Mateusz Szwed ruszył prawą flanką i zacentrował w „szesnastkę” wprost na głowę „Rosiego”, który z zimną krwią trafił do siatki.

 

Przed przerwą dwie dogodne okazje wykreowali sobie i jedni, i drudzy. Najpierw bliski szczęścia był Bartłomiej Ciepiela. Pomocnik trafił w zawodnika z pola stojącego na linii bramkowej. Później „Pasy” wyszły z szybką kontrą. Jeden z przeciwników wyprzedził Mateusza Szyszkowskiego, zagrał wzdłuż pola karnego, jednak jego kolega z drużyny nie sięgnął futbolówki na wślizgu.

 

Po zmianie stron stopniową przewagę zaczęli budować miejscowi. O dużym pechu mógł mówić Rosołek. Szwed skierował do niego podanie, ale atakujący stołecznego klubu za bardzo nie miał możliwości, aby zrobić z akcji coś więcej. Futbolówka odbiła się od niego i trafiła w rękawice bramkarza. Z golkiperem Cracovii zabawił się potem trochę Wiktor Preuss. Skrzydłowy wpadł w „szesnastkę”, nawinął ostatnią instancję przyjezdnych, ale na linii strzału pojawił się stoper rywali. Momentami gra toczyła się głównie w środkowej strefie boiska, nie brakowało zaangażowania. W 79. minucie swoją przewagę potwierdzili gracze z Łazienkowskiej. Mateusz Grudziński dośrodkował z prawej nogi, zrobiło się zamieszanie, na którym skorzystał Ciepiela. Wychowanek Igloopolu Dębica spokojnie umieścił piłkę w siatce.

 

Gospodarze, do samego końca, kontrolowali boiskowe wydarzenia i nie pozwolili przeciwnikowi na zbyt wiele. Rezultat nie uległ już zmianie. Za tydzień „Wojskowi” zmierzą się na wyjeździe ze Śląskiem Wrocław.

 

 - Jestem zadowolony z trzech punktów. Znowu nie przegraliśmy u siebie, co cieszy. Nie było to łatwe spotkanie głównie ze względów fizycznych. Niektórzy, nasi zawodnicy oddychali rękawami praktycznie jeszcze przed przerwą. Organizm nie jest jeszcze przyzwyczajony do gry co trzy dni. Cracovia lepiej wyglądała od nas, bo zagrała jeden mecz mniej niż my. Chcieliśmy grać, konstruować i przez tę odwagę napędzaliśmy rywali do kontrataków – powiedział Marek Saganowski, szkoleniowiec Legii Warszawa.

 

- Duży wpływ na wynik ma poukładanie zespołu. GKS Bełchatów czy Motor Lublin, które ograliśmy na starcie ligi, teraz zaczynają punktować i wcale nie jest łatwo z nimi wygrać. Nasz skład mocno się po zmieniał. Zmiany nie są skorygowane tym, że ktoś przegrał rywalizację tylko po prostu dopadło nas kilka kontuzji.

 

CLJ: Legia Warszawa – Cracovia 2:1 (1:1)

Rosołek (34. min.), Ciepiela (79. min.) – (22. min.)

 

Legia: Miszta – Szwed, Gładysz, Szyszkowski, Grudziński – Czach, Olejarka (66’ Łakomy) – Lisowski (90’ Czado), Ciepiela, Leszczuk (61’ Preuss) – Rosołek

Polecamy

Komentarze (0)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.