CLJ: Korona lepsza od Legii
10.11.2018 14:49
Pierwsze minuty to prawdziwy szturm na bramkę Gabriela Kobylaka. Najpierw Wiktor Długosz minął kilku zawodników, ale golkiper Legii poradził sobie z jego uderzeniem. Parę sekund później DawidLisowski podał w polu karnym do Oskara Sewerzyńskiego, a ten trafił tylko w byłego bramkarza Karpat Krosno. Stołeczny klub mógł jednak szybko odpowiedzieć. Po zejściu Mateusza Leszczuka do środka, pomocnik wypatrzył Bartłomieja Ciepielę. „Ciepi” zagrał zbyt mocno do wychodzącego Łukasza Zjawińskiego, ale potężny strzał oddał jeszcze nabiegający Mateusz Szwed. Futbolówka minęła jednak dalszy słupek Pawła Sokoła. Kielczanie starali się również nie zwalniać tempa i - rzeczywiście - lepiej wyglądali na tle gości. W pewnym momencie groźny strzał sprzed "szesnastki" oddał Jakub Gurski, ale kapitalną obroną popisał się Kobylak.
Żółto-czerwoni mogli objąć prowadzenie, gdy w "szesnastce", Lisowski zgrał futbolówkę do Artura Piroga, ale chyba ten drugi nie spodziewał się takiego obrotu spraw. Ekipa Marka Saganowskiego koncentrowała się głównie na wybijaniu futbolówek i wychodzeniu z opresji. Przyjezdni rzadko konstruowali ataki, ale gdy to czynili, robiło się ciekawie. Po uruchomieniu Szweda przez Ciepielę, dynamiczny skrzydłowy zwiódł Bartosza Prętnika, ale huknął tuż obok bramki. Minęło 30 minut i Górski, od połowy boiska, biegł praktycznie sam. Skutecznie przeszkadzał mu jednak wracający Nikodem Niski. Gracz rywali uderzył płasko, będąc w polu karnym, lecz Kobylak fantastycznie interweniował.
Zespół Marka Mierzwy zdołał jednak wyjść na prowadzenie. Po stałym fragmencie gry, futbolówka spadła pod nogi Sewerzyńskiego, a ten mocnym strzałem pokonał Kobylaka. Tuż przed przerwą, kielczanie powinni podwyższyć prowadzenie. Gurski odebrał piłkę golkiperowi Legii i wycofał ją do Lisowskiego. Strzał zawodnika żółto-czerwonych na wślizgu wybił jednak wracający Michał Gładysz.
Po zmianie stron linia obrony gości została połowicznie zmodyfikowana. Sztab szkoleniowy wprowadził na murawę Dawida Wacha, który zastąpił Niskiego oraz Dawida Olejarkę. Boisko opuścił z kolei Gładysz, a Filip Czach, ze środka pola, powędrował na stopera. Legia, w drugiej odsłonie, chciała grać w piłkę. Stołeczny klub częściej gościł w okolicach "szesnastki" Korony. Trochę wiatru robił Leszczuk, natomiast świetnym przechwytem popisał się Mateusz Grudziński. Boczny defensor ruszył lewą flanką i wycofał futbolówkę. Niestety, ale Piotr Lisowski skutecznie zażegnał niebezpieczeństwo.
Dużo od siebie dawał Szwed, który na skrzydle co jakiś czas potrafił stworzyć większe zagrożenie. W jednej sytuacji wychowanek Niedźwiadka Chełm wymanewrował dwóch przeciwników i płasko zagrał wzdłuż bramki do Leszczuka. Pomocnik jednak był pod presją i został zablokowany. W 69. minucie oglądaliśmy niezłe prostopadłe podanie od Olejarki do Leszczuka. „Lesiu” inteligentnie wypatrzył Ciepielę, ale ten dwukrotnie został zablokowany z kilku metrów. Kwadrans przed końcem spotkania Grudziński technicznie uderzył z rzutu wolnego, ale Sokół wybił futbolówkę poza linię końcową.
W ostatnich minutach przyjezdni chcieli jeszcze dać coś „z wątroby”, wyszarpać remis, ale lider tabeli kontrolował boiskowe wydarzenia i nie pozwalał „Wojskowym” na zbyt wiele. Wynik nie uległ już zmianie. Za tydzień Legia zmierzy się u siebie z Motorem Lublin.
CLJ: Korona Kielce – Legia Warszawa 1:0 (1:0)
Sewerzyński (33. min.)
Żółte kartki: Długosz, Gurski - Szwed, Leszczuk, Czach
Legia: Kobylak – Niski (46’ Wach), Goliński, Gładysz (46’ Olejarka), Grudziński – Łakomy (85’ Misiak), Czach – Leszczuk (72’ Lisowski), Ciepiela, Szwed - Zjawiński
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.