
CLJ: Siedem goli w Rembertowie!
11.08.2018 16:48
(akt. 12.12.2018 18:15)
fot. Piotr Kucza / FotoPyK
Początek spotkania był nieco wyrównany i zarazem chaotyczny. Obie ekipy popełniały proste błędy, w zagraniach brakowało precyzji i wkradała się nerwowość. Z biegiem czasu, tempo spotkania zaczęli narzucać legioniści. Zespół z Łazienkowskiej zdecydowanie częściej utrzymywał się przy piłce Pierwszą, dogodniejszą sytuację wykreował sobie Nikodem Niski. Boczny defensor spojrzał i płasko kropnął z dalszej odległości. Golkiper rywali zdołał jednak wybronić uderzenie reprezentanta Polski w swojej kategorii wiekowej. Warszawiacy spokojnie budowali akcje i w 28. minucie wyszli na prowadzenie. Niski zabrał się z futbolówką i prostopadle – za plecy obrońców – zagrał ją do Macieja Rosołka. Snajper stołecznego klubu ruszył do przodu i mocnym strzałem pokonał bramkarza GKS-u. Parę chwil później „Wojskowi” podwyższyli prowadzenie. Mateusz Szwed otrzymał podanie od Bartłomieja Ciepieli i bez wahania, ze skrzydła, wpakował piłkę do siatki!
Bełchatowianie nie mieli praktycznie nic do powiedzenia. Przyjezdni stwarzali sobie okazje głównie po błędach miejscowych, ale stołeczny klub szybko wracał do obrony i oddalał zagrożenie. Przed przerwą poprzeczkę obił jeszcze Łukasz Łakomy. Ostatni akord pierwszej części spotkania należał jednak do Szweda. Dynamiczny pomocnik wpadł w pole karne, po płaskim dograniu od Rosołka i cieszył się z drugiego trafienia.
Po zmianie stron, ekipa Marka Saganowskiego zadała kolejne ciosy, które kompletnie znokautowały gości. Bramkę na 4:0 zdobył Ciepiela. Wychowanek Igloopolu Dębica otrzymał zagranie z głębi pola i płaskim strzałem po ziemi pokonał golkipera przeciwników. „Brawo de Bruyne!” – krzyczeli w kierunku „Ciepiego”, jego koledzy z drużyny. Kilka minut później, niemalże identyczne – i skuteczne –uderzenie oddał Rosołek. Legia kontrolowała boiskowe wydarzenia i wiedziała, kiedy zwolnić, aby gromadzić zapasy energii. „Brunatni”, poważniej nie zagrozili bramce strzeżonej przez Jakuba Ojrzyńskiego. Gracz z rocznika ’03 był pewnym punktem drużyny, podpowiadał kolegom i zaliczył solidny występ.
Gospodarze chcieli grać szybko, dokładnie i z pomysłem. Często były posyłane futbolówki z flanek w „szesnastkę”, które płatały figle rywalom. Sporo świeżej krwi wprowadził Mateusz Lisowski. Filigranowy pomocnik robił wiatr i parokrotnie zabierał się do kontrataków. Raz obsłużył Rosołka, który znowu trafił do siatki. Później, to samo wykonał z kolei Dawid Wach. Wprowadzony napastnik dograł piłkę z prawej strony do „Rosiego”, a ten strzelił czwartego gola! Już za tydzień warszawiacy zagrają na wyjeździe z Pogonią Szczecin.
CLJ: Legia Warszawa – GKS Bełchatów 7:0 (3:0)
Rosołek (28. min., 52. min., 87. min., 90. min.), Szwed (31. min., 45. min.), Ciepiela (48. min.)
Legia: Ojrzyński – Niski (60’ Wach), Goliński, Szyszkowski (75’ Czach), Konik – Łakomy, Lorenc – Preuss (60’ Czado), Ciepiela (68’ Lisowski), Szwed – Rosołek
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.