News: CLJ: Zwycięstwo z Cracovią

CLJ: Zwycięstwo z Cracovią

Maciej Ziółkowski

Źródło: Legia.Net

26.04.2017 19:10

(akt. 13.12.2018 00:50)

Legia Warszawa pokonała przy Łazienkowskiej 1:0 Cracovię w zaległym spotkaniu 18. kolejki Centralnej Ligi Juniorów. Zwycięskiego gola dla "Wojskowych", po asyście Aleksandra Wańka, strzelił Patryk Czarnowski. Legioniści dzięki wygranej umocnili się na pozycji lidera mając przewagę czterech punktów nad drugim w tabeli SMS-em Łódź. Już w sobotę, stołeczny klub zmierzy się u siebie z Wisłą Kraków.

Zdjęcia z meczu (fot. Marcin Szymczyk)

 

Warszawiacy, od samego początku, chcieli narzucić rywalom swój styl, dominować na placu i szybko napocząć rywala. W środkowej strefie grą "Wojskowych" dyrygował Aleksander Waniek. Pomocnik dużo widział, miał sporo pomysłów i co pewien czas posyłał prostopadłe piłki za linię obrońców. Po rzucie rożnym Mateusz Olejarka z łatwością zwiódł przeciwnika i miękko wrzucił w "szesnastkę", gdzie czyhał już Mateusz Bondarenko. Defensor gospodarzy złożył się do strzału, lecz huknął ponad poprzeczką. Minął kwadrans, a miejscowi wyszli na prowadzenie! Sprytem w środku pola popisał się Waniek. "Wanio" ruszył z kontrą, rozpędził się i w kluczowej fazie akcji uruchomił Patryka Czarnowskiego, a ten spojrzał gdzie ustawiony jest bramkarz i mocnym, płaskim uderzeniem, nie dał golkiperowi "Pasów" szans na skuteczną interwencję. Później stołeczny klub kontrolował boiskowe wydarzenia, dłużej utrzymywał się przy piłce, kreował akcje, ale brakowało wykończenia i chłodnej głowy. W końcowych fragmentach pierwszej części gry, do głosu zaczynali dochodzić przyjezdni, którzy częściej gościli na połowie Legii, ale za każdym razem górą była defensywa mistrzów Polski wespół z Mateuszem Kochalskim.


Po zmianie stron na listę strzelców mógł wpisać się Grzegorz Aftyka. Kapitan, po otrzymaniu podania z głębi pola, próbował zaskoczyć bramkarza Cracovii lobem, ale finalnie futbolówka nie zatrzepotała w siatce. Rywale starali się bardziej otworzyć, byli gotowi na podjęcie ryzyka, zależało im na odwróceniu losów potyczki. Zawodnicy Kordiana Wójsa mogli doprowadzić do remisu, lecz jeden z krakowian wyraźnie chybił po strzale zza pola karnego.


Legioniści w ostatnim kwadransie mogli jeszcze "ukłuć" biało-czerwonych. Po zagraniu Sebastiana Walukiewicza, do futbolówki wystartował Waniek, który chciał kropnąć po długim rogu, ale piłka poszybowała obok słupka. Później oglądaliśmy serię niezłych i dokładnych dośrodkowań legionistów z prawego skrzydła. Najpierw w "szesnastkę" wtargnął Mateusz Szwed. Dynamiczny piłkarz z rocznika '00 płasko dograł wzdłuż boiska do Górala, lecz rosły snajper nie miał zbyt wiele miejsca i trafił wprost bramkarza. "Góri" mógł się błyskawicznie zrehabilitować. Po centrze Piotra Cichockiego, najskuteczniejszy legionista w bieżącym sezonie, wyskoczył w powietrze, jednak minimalnie się pomylił. W odpowiedzi w doliczonym czasie po zamieszaniu w "szesnastce" mistrzów Polski, jeden z przeciwników trafił w poprzeczkę. Rezultat spotkania nie uległ już korekcie. Stołeczny klub wygrał z Cracovią, a już w sobotę zmierzy się na własnym terenie z Wisłą Kraków.


- Przez pierwsze pół godziny gry mieliśmy pełną kontrolę nad meczem, dominowaliśmy, graliśmy głównie atakiem pozycyjnym. Co prawda nie wykreowaliśmy zbyt wiele sytuacji, ale zasłużenie objęliśmy prowadzenie. W ostatnim fragmencie pierwszej połowy pozwoliliśmy Cracovii uwierzyć, przez co przyjezdni na drugą odsłonę wyszli bardzo zdeterminowani. Po zmianie stron nie prezentowaliśmy się tak, jak byśmy tego chcieli. W końcowym kwadransie stworzyliśmy sobie jednak trzy dogodne okazje, które powinniśmy wykorzystać i zamknąć tę konfrontację. Spotkanie było nerwowe, aczkolwiek cieszą trzy punkty. Chcielibyśmy jednak być stroną przeważającą przez cały mecz, a nie przez trzydzieści minut. Druga połowa pozostawiała wiele do życzenia - powiedział po starciu z krakowianami trener Piotr Kobierecki.


- Gol Patryka Czarnowskiego i asysta Aleksandra Wańka... Była to praktycznie kopia bramki z jesieni, z wygranego meczu z Jagiellonią. Widać, że ci zawodnicy dobrze się rozumieją. Warto podkreślić, iż "Wanio" w odpowiednim momencie poprowadził piłkę, wyczekał przeciwników, z kolei "Czarny" uniknął spalonego, huknął w kierunku dalszego słupka i wpisał się na listę strzelców. Teraz czekają nas kolejne trudne potyczki. W sobotę zagramy z Wisłą, która na wiosnę prezentuje się solidnie, a następnie derby przy Konwiktorskiej - zakończył opiekun mistrzów Polski.

 

CLJ: Legia Warszawa - Cracovia 1:0 (1:0)

Czarnowski (15. min.)


Legia:
Kochalski - Cichocki, Bondarenko, Żyro, Olszewski - Walukiewicz, Waniek - Olejarka (58' Szwed), Szczepański (75' Szczepański), Aftyka (90' Sobczyk) - Czarnowski (68' Góral)

Polecamy

Komentarze (0)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.