Co dalej z Kasperem Hamalainenem?

Dariusz Dziekanowski - Pewnie nikt nie przypuszczał, że tak potoczą się losy Kaspra Hamalainena w Legii. W Lechu na nim opierała się gra. Wyróżniał się nie tylko ostatnim podaniem, ale i tym, że pracował dla zespołu. To wartościowy zawodnik, ale na pewno w Legii zadanie utrudniły mu kontuzje. Oczekiwałbym od niego jednak więcej pazerności na gole i asysty. Problem może stanowić to, że występuje na skrzydle, choć nie jest typowym piłkarzem z tej pozycji i nie będzie przeprowadzał rajdów. Powinien dostać szansę. Jeśli do końca rundy się nie sprawdzi, nie ma sensu kontynuować z nim współpracy. Odejście byłoby porażką i jego i Legii.

Sylwester Czereszewski - Zwykle dobrze spisywał się po wejściu z ławki, ale gdy grał w pierwszym składzie, wypadał słabiutko.  Łatwo z niego zrezygnować, ale trudno będzie znaleźć właściwego zastępcę. Legia jest – zachowując proporcje –  jak Real czy Barcelona. Tam też trafiają zawodnicy z mniejszych klubów i często się nie sprawdzają. Są królami własnego podwórka. To samo można powiedzieć o Hamalainenie, choć on przyszedł z Lecha, gdzie też grał pod presją, ale widać przy Łazienkowskiej jest ona jeszcze większa.