Co dalej z Klattem?
28.08.2006 23:15
<b>Marcin Klatt</b>, wyrzucony z Korony Kielce, chce grać w drugoligowym Zawiszy Bydgoszcz. - Bez naszej zgody nie może podjąć treningów w żadnym klubie - powiedział <b>Leszek Miklas</b>, wiceprezes Legii, z którą zawodnik ma podpisany kontrakt.
W ubiegłym tygodniu kielecki klub, do którego Klatt został z Legii wypożyczony na rok, usunął go z drużyny za to, że piłkarz prowadził w stanie nietrzeźwym (miał promil alkoholu we krwi). Jego samochód w środku nocy wylądował w krzakach, a on został zbadany alkomatem dopiero o godz. 7 rano. Klatt tłumaczył się, że był zdenerwowany, ponieważ został mu skradziony samochód i aby uspokoić nerwy, wypił rano dwa piwa. W klubie mu nie uwierzono i w trybie nagłym rozwiązano umowę.
Teraz piłkarz chce grać w Bydgoszczy. Legia go nie chce. - My wypożyczyliśmy Klatta do Kielc. Nie interesuje nas, jeżeli Korona jednostronnie rozwiązała z nim umowę - powiedział członek zarządu KP Legia Jarosław Ostrowski.
21-letni napastnik przyszedł do Legii przed rokiem za 300 tys. zł i podpisał z nią czteroletnią umowę. Wówczas prowadzący drużynę Jacek Zieliński widział dla niego miejsce w podstawowym składzie nawet kosztem Marka Saganowskiego (niedługo potem wyjechał do Portugalii) i Piotra Włodarczyka. Według niego Klatt miał być jedynym napastnikiem w podstawowym składzie, taką koncepcję ustawienia miał poprzedni trener Legii.
Z planów nic nie wyszło. Klatt do mistrzostwa Polski zdobytego przez Legię specjalnie się nie dołożył. Zdobył cztery gole, w tym trzy w meczu przeciw GKS Bełchatów, potem leczył kontuzje. Po zakończeniu rozgrywek trener Dariusz Wdowczyk nie widział dla niego miejsca w drużynie. Warszawska drużyna ma w ataku Piotra Włodarczyka, Dawida Janczyka, Michala Gottwalda i od niedawna Brazylijczyka Eltona (jego nocny rajd po ulicach Warszawy jest także znany; jego w dodatku zatrzymała policja, i to na gorącym uczynku, poza tym Brazylijczyk był "lepszy" - miał prawie 1,5 promila). W razie konieczności można tam wystawić także Sebastiana Szałachowskiego. Klatt w Legii w tym sezonie grałby zapewne co najwyżej w rezerwach.
Został więc wypożyczony odpłatnie do Korony, kielczanie wzięli na siebie koszt jego utrzymania. Na początku tego sezonu napastnik, mający za sobą występy w kadrze młodzieżowej, nie grał, bo znowu leczył kontuzję, ale ostatnio trafił do składu (zagrał trzy mecze) i nawet strzelił gola. Nocny rajd samochodem zniweczył jednak jego plany związane z Koroną. Nikt nie dał wiary w wersję o dwóch porannych piwach i został z klubu wyrzucony. Klatt wyjechał więc do Bydgoszczy, gdzie prezesem klubu jest jego ojciec (taki sam układ był w również drugoligowym Kujawiaku Włocławek, z którego właśnie Klatt przybył do Legii - Kujawiak to poprzednik obecnego Zawiszy, klub został do Bydgoszczy przeniesiony z Włocławka).
- Nasz kontrakt z Klattem biegnie dopiero od lipca 2007 roku. Do tego czasu wypożyczyliśmy go do Korony. Jednak bez naszej wiedzy i zgody nie może podjąć treningów ani grać w innym klubie. Zresztą Korona najpierw musi wystąpić o zgodę na jego przenosiny do Zawiszy do Wydziału Gier, a dopiero potem zawodnik może tam się przenieść, jeżeli wyrazimy zgodę - stwierdził Leszek Miklas.
Dla Klatta powrót do II ligi to niewątpliwie krok wstecz (chociaż po pięciu kolejkach Zawisza jest liderem z kompletem 15 pkt), ale przez rok nie może nie grać nigdzie. A gdzie będzie mu lepiej, aniżeli u ojca? - Nam taki zawodnik bardzo by się przydał, zwłaszcza tuż przed zamknięciem okienka transferowego - zadeklarował trener bydgoszczan Bogusław Baniak. Piłkarz na razie zachowuje milczenie. Jest obrażony, że w mediach nazywa się go pijakiem.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.