Co słychać u rywali...
03.10.2002 13:10
W ekipie FC Utrecht przed dzisiejszym meczem trudno o optymizm. Mało kto wierzy w odrobienie trzybramkowej straty. - To raczej się nam nie uda - podkreśla bramkarz, Harald Wapenaar.
- W Polsce zagraliśmy bardziej defensywnie niż na co dzień, ale nie przyniosło to spodziewanego efektu. Kto by mógł coś takiego przypuszczać? Przed rokiem w ten sam sposób graliśmy z Parmą i wypadliśmy całkiem nieźle. To nie taktyka była przyczyną klęski w Warszawie. Legia była zespołem lepszym. Wiedziałem, że to silny rywal, ale żeby aż tak?
Cztery dni po porażce w Warszawie FC Utrecht zremisował 0:0 z jedną z najsłabszych drużyn ligi holenderskiej - FC Groningen. W ten weekend było już lepiej, bo dzisiejsi rywale Legii zapomnieli o klęsce w Warszawie i pokonali Vitesse Arnhem 1:0. - Teraz musimy na własnym boisku udowodnić sobie, naszym kibicom i polskim przeciwnikom - że jednak coś potrafimy - mówi Wapenaar. - Jeśli szybko uda nam się strzelić dwie bramki, to mamy szansę. W każdym bądź razie wyjdziemy na bosiko bez żadnego obciążenia.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.