Domyślne zdjęcie Legia.Net

Co z gruntami?

Leszek Dawidowicz

Źródło: Przegląd Sportowy

10.04.2002 11:04

(akt. 17.01.2019 01:28)

Piłkarze Legii walczą o mistrzostwo kraju, a tymczasem ważą się losy całego klubu. Wkrótce CWKS może zniknąć ze sportu wyczynowego w Polsce. Takie obawy mają członkowie prezydium zarządu CWKS Legia, którzy skierowali dramatyczny w treści list do ministra obrony narodowej. "Zwracamy się do Pana Ministra z apelem o zatrzymanie próby unicestwienia naszego Klubu" - napisali wprost do ministra Jerzego Szmajdzińskiego. "Działaniem takim jest bowiem zamiar przejęcia przez podmiot zewnętrzny (formalnie przez SSA, a faktycznie przez Polmot) majątku przy ul. Łazienkowskiej..." - nie owijają w bawełnę.
List intencyjny Sprawa gruntów, przy ul. Łazienkowskiej, gdzie znajduje się stadion Wojska Polskiego, od lat nie może doczekać się rozwiązania. W1926 roku teren został przekazany wojsku na cele sportowe, ale faktycznym właścicielem pozostawał Skarb Państwa. To była formalna przeszkoda nie do przejścia, by jakakolwiek firma, która proponowała współpracę Legii, mogła inwestować na tym terenie. Wreszcie jesienią wydawało się, że problem ma szansę na sensowne rozwiązanie. Ministerstwo Obrony Narodowej przekazało tereny Agencji Mienia Wojskowego. Wtedy powstał plan, który doprowadził do podpisania listu intencyjnego. Zgodnie z planem miało być tak: Agencja sprzeda po preferencyjnej cenie teren ze stadionem (11,3 ha) stowarzyszeniu CWKS Legia. Następnie CWKS oraz Sportowa Spółka Akcyjna Legia, której większościowym udziałowcem jest teraz Polmot, powołają spółkę z ograniczoną odpowiedzialnością. CWKS wniesie do kapitału spółki grunt, obiekty i logo, a SSA (czyli Polmot) przede wszystkim środki pieniężne. Następnie zostanie ogłoszony konkurs na rozbudowę tak zwanego Warszawskiego Parku Sportowo-Rekreacyjnego, wreszcie inwestycja. Deklarację wejścia do spółki podpisali także zarząd m. st. Warszawy (prezydent Wojciech Kozak) i PZPN (prezes Michał Listkiewicz) Umywają ręce "Nie możemy jednak podpisać przygotowanej przez Polmot umowy utworzenia spółki z o.o." - poinformował zarząd CWKS w liście do ministra. "Oznaczałoby to w istocie, iż za naszym pośrednictwem przekazany zostałby majątek dużej wartości podmiotowi zewnętrznemu, co zapewne później uznane byłoby przez organa kontroli za działanie sprzeczne z prawem. My w tym pośredniczyć nie chcemy" - umywają ręce działacze Legii. Zdaniem szefa CWKS Lecha Święcickiego umowa zaproponowana przez Polmot była tak skonstruowana, że praktycznie mogła w pewnym okresie czasu pozbawić Legię wpływu na działalność tej nowej spółki (CWKS - 45 procent udziałów, Polmot - 55 procent). Ale najbardziej działacze się obawiali, że CWKS mógłby stracić nazwę klubu i logo, uważane za wartości bezcenne. Dyrektor generalny Polmotu Andrzej Zarajczyk uspokaja, że między SSA a CWKS nie ma konfliktu. - Nie doszliśmy do porozumienia w sprawie pewnej koncepcji, ale postępują prace nad innym projektem i wydaje mi się, że jesteśmy na dobrej drodze, aby ku satysfakcji mieszkańców Warszawy utrzymać funkcje sportowe na tym terenie - mówi z optymizmem. Zarajczyk niechętnie wraca do pomysłu powołania spółki, bo uważa ten temat za zamknięty. Nadal aktualna jest sprawa modernizacji stadionu i jego otoczenia. - Prawdopodobnie w najbliższym czasie uda się wypracować nową koncepcję, która pozwoli ruszyć z martwego punktu - mówi szef Polmotu i wyciąga pięknie opracowany projekt zagospodarowania przestrzennego terenów przy Łazienkowskiej. Są zaznaczone obiekty sportowe (stadion, korty, hale), a także hotel na części komercyjnej. - Polmot jest zdeterminowany, żeby obiekt Legii został jak najszybciej zmodernizowany i przystosowany do wymogów UEFA - twierdzi dyrektor. Ziemia za złotówkę Zarząd CWKS też ma pomysł jak ruszyć z martwego punktu. Ale działacze oparli swój projekt na tym, że stowarzyszenie wreszcie zostanie uwłaszczone i za symboliczną złotówkę otrzyma tereny przy Łazienkowskiej, Powązkowskiej i Kozielskiej. "Jest to prawnie dopuszczalne i nadal jeszcze możliwe, inaczej byśmy z taką propozycją nie występowali" - proszą ministra Szmajdzińskiego. Przypominają, że obecne obiekty Legii własnoręcznie budowali żołnierze, a kadra oficerska zbierała składki na inwestycje. Lecz teraz Agencja co miesiąc nalicza horrendalne kwoty za użytkowanie nieruchomości (880 tys.zł). Dyrektor Zarajczyk nie wierzy jednak w możliwość uwłaszczenia CWKS, właśnie ze względów prawnych, dlatego sceptycznie przyjmuje pomysł CWKS. - Trzeba szukać innych możliwości - dowodzi i proponuje zawarcie porozumienia między miastem, ministerstwem obrony (Agencją) a Legią. Ale istnieje też wariant pesymistyczny. Jeśli minister Szmajdziński odrzuci prośbę CWKS i kiedy też nie dojdzie do skutku plan zapisany w ubiegłorocznym liście intencyjnym, wtedy Agencja Mienia Wojskowego może na przetargu sprzedać tereny Legii. "Pozostanie nam wówczas wykonanie zadania ostatniego, zwołanie Walnego Zgromadzenia Delegatów, które rozwiąże CWKS Legię Warszawa" - kończą swój apel legioniści.

Polecamy

Komentarze (0)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.