Domyślne zdjęcie Legia.Net

Co z tą Legią?

Marcin Szymczyk

Źródło: Legia.Net

30.08.2008 09:29

(akt. 19.12.2018 23:17)

Przed meczem rewanżowym z FK Moskwa w pucharze UEFA były szumne zapowiedzi trenera i piłkarzy Legii. „Jedziemy do Moskwy po zwycięstwo” – mówił <b>Maciej Iwański</b>. „Zagramy agresywnie, ambitnie i zębem od pierwszej do ostatniej minuty” – zapowiadał <b>Miroslav Radović</b>. „Pokażemy na co nas stać” – odgrażał się <b>Jan Urban</b>. Takie wypowiedzi dały nadzieję kibicom, którzy w sporej grupie wybrali się do Moskwy. Niestety na miejscu nie dostrzegli u swoich piłkarzy ambicji, zaangażowania, agresji ani nawet pomysłu na grę czy woli walki.
Czwartkowe spotkanie w wykonaniu Legii to obraz nędzy i rozpaczy. Drużyna wyszła na mecz, który musiała wygrać bez napastnika! Wysunięty był wprawdzie Piotr Rocki, ale on nie jest nominalnym napastnikiem i nie ma warunków fizycznych by grać na tak zwanej szpicy. Jeszcze smutniejsze jest to, że legioniści od pierwszej minuty sprawiali wrażenie pogodzonych z losem, nie podjęli walki z naprawdę przeciętnie spisującymi się Rosjanami. Szybko stracona bramka tylko podcięła „Wojskowym” i tak już opuszczone skrzydła. W pierwszej części gry Legia raz poważnie zagroziła bramce gospodarzy, ale po indywidualnej akcji Sebastiana Szałachowskiego. piłka trafiła w słupek. Gdyby nie doskonała gra i interwencje Jana Muchy już do przerwy mogło być pozamiatane. W drugiej odsłonie obraz gry nie uległ zmianie. Rosjanie podobnie jak w pierwszej połowie szybko zdobyli gola i przypieczętowali nim awans do następnej rundy pucharu UEFA. Legia zaś do ostatniego gwizdka raczyła wszystkich nieporadnością i jednostajnym człapaniem po murawie. Po meczu szkoleniowiec Legii tłumaczył: „Nasza eksperymentalnie zestawiona defensywa może grać z powodzeniem w lidze. Na Europę to jednak stanowczo za mało.” Prawda jest jednak taka, że tak ustawiona obrona nie starcza nawet na Odrę Wodzisław. Złe przygotowanie, nie trafione transfery Po meczu w Moskwie trudno pokusić się o jakikolwiek optymizm. Piłkarze Legii są źle przygotowani do sezonu. W grze brak jest dynamiki, przyśpieszenia, zmiany tempa i rytmu. Roger Guerreiro to cień zawodnika jakiego pamiętamy z Euro2008, Takesure Chinyama ma problemy nawet z koordynacją ruchową, doświadczeni zawodnicy tacy jak Tomasz Kiełbowicz, Aleksandar Vuković, Wojciech Szala czy Piotr Giza są bardzo dalecy od optymalnej dyspozycji. Z nowo pozyskanych piłkarzy przyzwoicie prezentuje się tylko Maciej Iwański. Hiszpanie Mikel Arruabarrena, Tito czy Inaki Descarga wciąż siedzą na trybunach, gdyż mają zaległości treningowe. Tylko, że oni wszyscy ćwiczą już od kilku tygodni, a Edson raptem kilka dni. Mimo tego to Brazylijczyk zagrał w Moskwie ponad dwadzieścia minut. Trudno w tym wszystkim doszukać się jakiejś logiki. Kolejny z pozyskanych piłkarzy Pance Kumbev swoim zachowaniem na boisku powoduje tylko zagrożenie pod własną bramką. Rocki zaś miał dobry początek sezonu, ale teraz wygląda gorzej. Reasumując bura należy się wszystkim. Trenerom gdyż zespół jest źle przygotowana do sezonu i nie ma pomysłu na grę, piłkarzom za brak ambicji i zaangażowania, dyrektorowi sportowemu za chybione póki co transfery oraz właścicielom za taki a nie inny dobór osób na najważniejszych stanowiskach. Koncern ITI wydał przed sezonem ponad 2 miliony euro na zakupy, ale zamiast lepiej jest gorzej. Mariusz Walter jest człowiekiem cierpliwym i wyrozumiałym, ale po meczach w Wodzisławiu czy Moskwie na pewno się zdenerwował. Zapewne wkrótce weźmie trenera, dyrektora sportowego oraz piłkarzy na dywanik. Tym razem na rozmowach może się jednak nie skończyć. Dokąd zmierza Legia? Kibice Legii opuszczający obiekt FK Moskwa wspominali czasy kiedy legioniści grali jak równy z równym z Milanem, Barceloną, Blackburn Rovers czy Spartakiem Moskwa. Jednak z tamtej Legii została już tylko historia i piękne wspomnienia. Obecna drużyna nie dorosła ani mentalnie ani sportowo do takich piłkarzy jak Kazimierz Deyna, Robert Gadocha, Roman Kosecki, Leszek Pisz czy Cezary Kucharski. Dlatego też jeszcze długo klub nie nawiąże do chlubnych i pięknych tradycji. Wszystko w Legii wygląda obecnie nie tak jak powinno. Oczywiście z czasem będzie lepiej, zawodnicy w końcu odzyskają świeżość, Hiszpanie przepracują odpowiednią ilość jednostek treningowych, a Legia zacznie wygrywać. Tyle że do tego czasu Lech z Wisłą będą mieć w tabeli przewagę trudną do nadrobienia, a w Europie już zapamiętali Legię jako chłopców do bicia. Pomeczowe cytaty: Jan Urban – „FK Moskwa było w naszym zasięgu. Szkoda, że nasza przygoda z pucharem UEFA zakończyła się już po czterech meczach„ Oleg Błochin – „Trener Legii mówi, że byliśmy równorzędnymi rywalami? To niech spojrzy na wynik. 4:1 w dwumeczu raczej przeczy tej opinii. Wojciech Szala – „FK Moskwa świętuje awans do I rundy Pucharu UEFA, a nam pozostała walka na krajowym podwórku”.

Polecamy

Komentarze (0)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.