Co z tym Gizą?
01.12.2007 13:03
Przez ostatni tydzień trwała w mediach dyskusja na temat gry <b>Piotra Gizy</b> w barwach Legii. Kibice i dziennikarze zarzucali piłkarzowi brak zaangażowania i fatalną skuteczność. Zawodnika bronili koledzy z zespołu oraz trener <b>Jan Urban</b>. Piątkowy mecz z Cracovią miał pokazać prawdziwe oblicze Gizy, który miał się odwdzięczyć trenerowi za zaufanie. Piotr dobrze wszedł w mecz, oddał groźny strzał na bramkę. Jednak z minuty na minutę gasł, aż w końcu w 76 minucie został zdjęty z boiska. - Dzisiejszy mecz Gizy oceniłbym jako średni w jego wykonaniu - podsumował Urban.
Komentatorzy podkreślają, że Giza stara się, może nawet za bardzo, ale gra nie na swojej pozycji. - Ofensywny pomocnik lub rola fałszywego napastnika nie jest dla niego. On jest stworzony do środka pola, do rozgrywania i rozdzielania piłek kolegom. To jest jego żywioł, w obecnej roli na boisku nie czuje się pewnie - ocenia Kazimierz Węgrzyn.
- Nie wyolbrzymiajmy tak nie wykorzystanych sytuacji Piotrka i nie mówmy, że ma przed sobą ogromny dystans do pokonania. Gdybym ja tak mówił do niego to jemu pozostałoby chyba tylko zakończenie kariery. Ja go zawsze podbudowuję, gdyż uważam, że na to zasługuje. Uważam, że przed nim już tylko mały krok. Wcześniej czy później zacznie także zdobywać bramki. Choć przypominam, że to nie jest napastnik! Giza jest ofensywnym pomocnikiem i jeśli strzeli w sezonie siedem czy osiem bramek to wykona swoje zadanie - mówił niedawno trener Urban.
Również wczoraj nie skrytykował swojego podopiecznego. - Mimo jego dużej nieskuteczności w ostatnich meczach, to jestem zadowolony z jego gry. Mecz z Cracovią oceniłbym jako średni w jego wykonaniu.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.