Cracovia - Legia: Jubileuszowe szranki
12.03.2016 07:50
Cracovia to zespół, który wyjątkowo leży Legii. „Wojskowi” ostatni raz przegrali z „Pasami” w kwietniu 2005 roku. To był pamiętny mecz. Przy bezbramkowym remisie, w doliczonym czasie Łukasz Surma nie wykorzystał karnego, a minutę później Artur Boruc wykonując aut bramkowy wybił piłkę pod nogi Marcina Bojarskiego. Napastnik gospodarzy pewnie zamienił sytuację sam na sam z bramkarzem na gola. Publiczność oszalała z radości. Ten mecz powinni dobrze pamiętać Marek Saganowski i Jakub Rzeźniczak. Obaj zagrali w nim od deski do deski. W kolejnych dziewiętnastu spotkaniach kibice Cracovii nie mieli okazji cieszyć się ze zwycięstwa nad aktualnymi wicemistrzami Polski. Dotychczas sympatyków futbolu elektryzowały konfrontacje Legii z największym rywalem „Pasów” Wisłą Kraków. Jednak w tym sezonie Wisła rozpaczliwie walczy o życie, będąc w okolicach strefy spadkowej. W tym sezonie to Cracovia rządzi w Krakowie.
Szkoleniowiec gospodarzy Jacek Zieliński stworzył na południu Polski bardzo ciekawą drużynę, grającą miłą dla oka, szybką i nowoczesną piłkę nożną. Renesans formy przeszedł lider środka pola „Pasów” Mateusz Cetnarski. W tym sezonie gra jak z nut. Dotychczas zdobył dziewięć bramek i zanotował dziewięć asyst. Oprócz „Cetnara” w ofensywie Cracovii wyróżnia się młodziutki, błyskotliwy reprezentant Polski Bartosz Kapustka. Za rozbijanie akcji rywali w środku pola odpowiedzialny jest Damian Dąbrowski. 23-letni pomocnik jest od jakiegoś czasu bacznie obserwowany przez sztab Adama Nawałki i selekcjoner prawdopodobnie sprawdzi go w najbliższych meczach kadry narodowej. Siła ofensywna Cracovii jest ogromna i nie można jej zlekceważyć.
Liderem defensywy krakowian jest Piotr Polczak, dobry znajomy Stanislawa Czerczesowa z Tereka Grozny. „Pasy” podobnie jak Legia strzeliły już pięćdziesiąt trzy gole w tym sezonie i wspólnie prowadzą w klasyfikacji najskuteczniejszych drużyn. Warto nadmienić, że zimą Kraków opuścił najlepszy strzelec zespołu - Denis Rakels, walczący aktualnie o pierwszą jedenastkę w angielskim Reading. To bolesna strata dla Jacka Zielińskiego, który nadal próbuje wypełnić na boisku lukę po nim.W ostatniej kolejce Cracovia dosyć nieszczęśliwie przegrała z mistrzami Polski w Poznaniu 1:2, tracąc decydującą bramkę w końcówce spotkania.
Wicemistrzowie Polski spokojnie szykują się do sobotniej konfrontacji. Znają swoją siłę. W zeszłą sobotę, chociaż nie bez problemów, uporali się z zabrzańskim Górnikiem 3:1. Po niezbyt udanej pierwszej połowie udało im się zdominować rywala i opuszczając stadion miało się wrażenie, że gdyby mecz potrwał kwadrans dłużej to wpadłyby kolejne gole dla Legii. Wiosną pod wodzą Czerczesowa „Wojskowi” imponują motoryką i przygotowaniem fizycznym. Mało kto jest w stanie wytrzymać tempo gry narzucone przez warszawiaków. Cracovia na własnym stadionie raczej nie zamuruje bramki i można się spodziewać atrakcyjnego ofensywnego spotkania obfitującego w gole. Legia lubi taki futbol.
W obu zespołach nie ma zawodników pauzujących za nadmiar kartek. W Cracovii pod znakiem zapytania stoi występ Damiana Dąbrowskiego, który ma stłuczony bark i opuścił kilka treningów. Za to, od kilku dni trenuje już na sto procent inny defensywny pomocnik „Pasów” Miroslav Covilo i będzie brany pod uwagę przy ustalaniu wyjściowego składu.
W Legii zabraknie Kaspera Hamalainena. Fin nadal zmaga się z kontuzją łydki. Na szczęście w piątek do zajęć powrócił po trzech dniach przerwy Ondrej Duda, który był mocno przeziębiony. Jeśli jednak osłabienie organizmu po chorobie będzie duże, to jego miejsce zajmie Guilherme. Sympatyczny Brazylijczyk wypadł ostatnio z pierwszej jedenastki i ma z pewnością coś do udowodnienia Czerczesowowi. Tomasz Jodłowiec musi szczególnie uważać w spotkaniu z Cracovią, bo obejrzał już trzy żółte kartki w tym sezonie i każda kolejna wyeliminuje go z prestiżowego meczu z Lechem, który odbędzie się w przyszłą sobotę w Poznaniu. To samo tyczy się Tomasza Brzyskiego, z tym że on ma małe szansę na grę. Jego rywal na lewej stronie obrony Adam Hlousek gra z meczu na mecz coraz lepiej.
Rozjemcą sobotniego meczu PZPN uczynił Bartosza Frankowskiego. W tym sezonnie arbiter z Torunia był sędzią głównym w 21 meczach, w których pokazał 84 żółtych i 7 czerwonych kartek oraz 4 razy podyktował rzut karny.
Transmisję z tego spotkania tradycyjnie przeprowadzi Canal+ Sport. Specjaliści z Bet365 upatrują faworyta sobotniego pojedynku w warszawskiej Legii, kurs na ich wygraną to 2.00, remis 3.50, zwycięstwo gospodarzy 3.60.
Przypuszczalne składy:
Legia: Malarz – Jędrzejczyk, Rzeźniczak, Lewczuk, Hlousek – Duda, Jodłowiec, Borysiuk, Kucharczyk – Prijović, Nikolić
Cracovia: Sandomierski – Deleu, Wołąkiewicz, Polczak, Wójcicki – Covilo, Dąbrowski – Dialiba, Cetnarski, Kapustka – Jendrisek
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.