Domyślne zdjęcie Legia.Net

CWKS na skraju przepaści

Piotr Szydłowski

Źródło:

19.10.2006 21:17

(akt. 24.12.2018 16:22)

Czy możliwy jest sport polski i Warszawa bez Legii? Okazuje się, że takie rozwiązanie jest całkiem realne. Zdaniem jednego z najsławniejszych wychowanków tego klubu <b>Jacka Gmocha</b> gdyby doszło do bankructwa "byłaby to zbrodnia na historii polskiego sportu." Popadające w ruinę obiekty, zajęte konta, zaległości w wypłatach pensji pracownikom, groźby wyłączenia prądu - taki jest dzień dzisiejszy CWKS Legii Warszawa.
"Stan szesnastu sekcji Legii Warszawa jest katastrofalny i grozi jej upadłość, choć nie potrafię sobie takiego rozwiązania wyobrazić - powiedział prezes CWKS Legia Jacek Gmoch. - Tego klubu nie można skreślić jednym pociągnięciem jakiegoś planisty, który o sporcie nie ma zielonego pojęcia. Ile Legia zrobiła dobrego dla polskiego wojska i polskiego sportu? Obecnie, klub założony przez żołnierzy Legionów Polskich i Marszałka Józefa Piłsudskiego, ma tylko historię, nazwę, logo oraz długi." Wyjaśnił on, że "Legia jest wspólnym szyldem Stowarzyszenia CWKS oraz KP Legia SA, a pieniądze w piłce nożnej są zupełnie inne." Jacek Gmoch podkreślił, że "CWKS Legię można uratować, potrzebna jest tylko pomoc ze strony Agencji Mienia Wojskowego do sporządzenia umowy notarialnej ze sponsorem." "CWKS zawiązał spółkę, znalazł partnera, który chce spłacić długi około siedmiu milionów złotych i zainwestować w budowę obiektów sportowych na terenach przy Fortach Bema, gdyż tutaj takie muszą powstać - powiedział Jacek Gmoch. - Wszystko przygotowaliśmy. Potrzebna jest tylko decyzja władz wojskowych. Jeżeli nasze rozwiązania im nie odpowiadają, to niech oni zaproponują swoje. Gdyby Legia upadła, to byłaby zbrodnia na historii sportu polskiego." Pierwszy cywilny prezes CWKS Legia był w przeszłości czołowym piłkarzem Legii, grał w reprezentacji Polski i w latach był 1976- 78 jej trenerem. "Na stadionie przy ul. Łazienkowskiej, gdzie obecnie jest spółka akcyjna i firma ITI ma 90 procent udziałów, wszystko zyskałem i straciłem - powiedział Jacek Gmoch. - Innego klubu nie miałem. Tutaj w meczu kadry złamano mi nogę."

Polecamy

Komentarze (0)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.