Czas Kazaiszwilego i Necida w Legii powoli dobiega końca?
22.03.2017 12:07
Wydawało się, że jego sytuacja uległa zmianie zimą, że w jego grze coś drgnęło. Z Arką i Ajaksem wyszedł na boisko od pierwszej minuty, chwalił go trener i koledzy. Jednak potem grał coraz mniej, ostatnio nie załapał się do kadry meczowej, zaś o zwycięstwie z Lechią przesądził jego konkurent do miejsca w składzie. Trudno dziś wyobrazić sobie scenariusz, że władze Legii jednak go wykupują. Musiałby zacząć grać na rewelacyjnym poziomie.
Podobnie jest z Tomasem Necidem, który trafił do Legii zimą, pod koniec drugiego obozu przygotowawczego. - Wiem, że Nemanja Nikolić był bardzo bramkostrzelny. Łatwo go zastąpić nie będzie. Ale wierzę, że mogę dać tyle drużynie, ile dawał Niko. Gdyby było inaczej, nie grałbym w piłkę - mówił Czech po podpisaniu kontraktu z Legią. Tyle, że słowa to jedno, a fakty drugie. Necid nie jest złym piłkarzem, pokazuje to na treningach. Jednak nie do końca pasuje do stylu gry Legii. Nie gra kombinacyjnie, potrzebuje szybkich skrzydłowych, którzy dośrodkują mu piłkę w pole karne.
Necid jest obecnie do Legii wypożyczony do końca sezonu. W umowie została zawarta klauzula wykupu. Mówi się nawet o kwocie 1,5 mln. euro. Obecnie piłkarz jest kontuzjowany, ale nawet gdy był zdrowy, nie przekonał do siebie sztabu szkoleniowego. Jak na razie nie zdobył żadnej bramki, zanotował jedną asystę w spotkaniu z Arką w Gdyni przy trafieniu Tomasza Jodłowca. Wątpliwe by nagle zaczął grać tak, by przekonał właściciela klubu do wyłożenia tak dużych pieniędzy.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.