Domyślne zdjęcie Legia.Net

Czas próby...

Redakcja

Źródło:

09.04.2005 00:13

(akt. 29.12.2018 05:29)

Odszedł największy z największych, Polak, Ojciec Święty, Jan Paweł II. Żal, z jakim pożegnaliśmy naszego Papieża nie jest możliwy do wyrażenia słowami. Jest tak ogromny, że chociażby próba jego wyrażenia, kończy się niepowodzeniem. Trudno znaleźć słowa, które mogłyby oddać rozmiar smutku, w którym pogrążyły się wszystkie kontynenty, kraje, miasta i wioski... miejsca, które niestrudzenie odwiedzał, przynosząc ludziom różnych wyznań wiarę i nadzieję.
Trudno znaleźć słowa godne człowieka, który miał ich zawsze dla wszystkich tak wiele, który w tylu językach przekazywał całą swą dobroć, otaczał miłością, dawał... Każdego dnia, o każdej porze. Dawał siebie. Od czasu Jego odejścia minął prawie tydzień. Polska w tym czasie była pogrążona w żałobie. Chyba każdy z nas zdał sobie sprawę, kim był ten Wielki Człowiek. Kim był dla nas, kim jest… . My się smuciliśmy, ale On zapewne patrząc na nas z góry nie posiadał się ze szczęścia. Widząc to, co się dzieje na ulicach, stadionach, skwerach, placach czy innych miejscach, musiał być dumny. Dumny z siebie. O związkach Ojca Świętego ze sportem wie chyba każdy. O tym, że ściskał mocno kciuki za Cracovię, o tym, że sam w czasach młodości grał w piłkę, o tym, że lubił zagrać w hokeja, pojeździć na nartach, czy popływać kajakiem. Sport był mu bardzo bliski. Przez niektórych został nawet nazwany „Papieżem sportowców”. „Sport ujawnia nie tylko bogate możliwości fizyczne człowieka. Również jego zdolności intelektualne i duchowe. Nie polega tylko na sile fizycznej czy wydolności mięśni, ale ma również duszę. Dlatego prawdziwy sportowiec nie powinien dopuszczać, by kierowało nim tylko dążenie do doskonałości fizyczne. Sport to jedno z ważnych zjawisk, dzięki któremu można przekazać bardzo głębokie wartości powszechnie zrozumiałym językiem. Potencjał ukryty w sporcie powoduje, że staje się on ważnym narzędziem rozwoju człowieka. Jest także czynnikiem niezwykle przydatnym w procesie budowania społeczeństwa bardziej ludzkiego. Sport ma dziś ogromne znaczenie, bo może sprzyjać upowszechnianiu wśród młodych ważnych wartości - lojalności, wytrwałości, przyjaźni, wspólnoty czy solidarności” – mówił podczas niezliczonych przemówień, spotkań, audiencji. Przez ten wspomniany niespełna tydzień, my kibice piłki nożnej w Polsce, zgromadziliśmy przeogromny kapitał. Stacje telewizyjne informując o gestach pojednania wśród fanów piłki nożnej w naszym kraju, mówiły o cudzie. Kolejnym cudzie nad Wisłą. Cracovia, Wisła i Hutnik, Legia i Polonia, Widzew i ŁKS – kibice tych i wielu innych klubów podali sobie ręce, wyrazili wzajemny szacunek, pojednali się. Przecież to właśnie o tym przez cały czas swojej posługi mówił nam Jan Paweł II. „Niech zstąpi Duch Święty i odnowi oblicze ziemi. Tej ziemi” – mówił podczas pierwszej pielgrzymki do Polski Ojciec Święty. Historycy do dziś twierdzą, iż te słowa zainspirowały Polaków do walki z ustrojem totalitarnym. Patrząc na gesty pojednania zwaśnionych od lat kibiców należy stwierdzić, że i ta nasza, piłkarska ziemia, zmienia swoje oblicze. Na lepsze. Wielki żal ogarnia serce na myśl, iż musiała nastąpić aż tak wielka tragedia (o ile to dobre słowo), żebyśmy przejrzeli na oczy. Wspomniałem już, iż wypracowaliśmy w tak krótkim czasie przeogromny kapitał. Teraz przed nami czas próby. Wielkiej próby. Próby udowodnienia światu, że również i my potrafimy. Tak naprawdę dopiero ten czas próby będzie dla nas egzaminem. Egzaminem z człowieczeństwa. Tuż po śmierci Ojca Świętego, Marek Citko zapytany, czy podczas ostatniej audiencji u Jana Pawła II, Ojciec Święty życzył Cracovii mistrzostwa Polski, odpowiedział: „Nie, życzył czegoś więcej – sukcesu, a przede wszystkim sportowej postawy na boisku i godnej w życiu”. I musimy dołożyć wszelkich starań, by ten egzamin pozytywnie zaliczyć. Ten zgromadzony kapitał możemy bardzo szybko stracić. Zapewne bezpowrotnie. Godność i szacunek – dwa słowa. Dwa słowa jakże ważne. Również dla nas, kibiców. Jak twierdził Ojciec Święty, sport bez godnej postawy i szacunku dla rywala, sportem być przestaje. I nie dotyczy to tylko piłkarskiego boiska, bokserskiego ringu czy kortu tenisowego. Dotyczy także trybun, gdzie zasiadamy my, kibice. Jesteśmy znaczącą częścią widowiska i powinniśmy dostosować się do jego reguł. A one są proste. GODNOŚĆ I SZACUNEK. Jan Paweł II podróżując po świecie natchnął wielu ludzi. Nas udało Mu się natchnąć dopiero po śmierci. Nie możemy sprawić, by się na nas zawiódł. A Ojciec Święty niech spojrzy z nas z góry i powie: „I zstąpił Duch Święty i odmienił oblicze ziemi. Tej ziemi”.

Polecamy

Komentarze (0)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.