Czesław Michniewicz

Czesław Michniewicz: Jest zainteresowanie Wieteską

Redaktor Piotr Kamieniecki

Piotr Kamieniecki

Źródło: Legia.Net

16.06.2019 14:05

(akt. 17.06.2019 08:55)

W niedzielę reprezentacja Polski do lat 21 rozpocznie mistrzostwa Europy od meczu z Belgami. W rozmowie z Legia.Net o turnieju opowiada selekcjoner Czesław Michniewicz, który komentuje też transfer Sebastiana Szymańskiego i zainteresowanie wokół Mateusza Wieteski.

Przed mistrzostwami Europy niektórzy zawodnicy zmienili już kluby. Tak jest z Sebastianem Szymańskim, który odszedł z Legii do Dinama Moskwa czy Konradem Michalakiem, który Lechię zamienił na Achmat Grozny. To dobre dla kadry? Pozwoli uniknąć ucieczki myśli w kierunku transferowych rozważań?

- To się okaże, czy to dobre. Ważne, że zawodnicy cieszą się zainteresowaniem i pomaga w tym gra w reprezentacji, której mecze są regularnie obserwowane przez wysłanników mocnych klubów. Mowa jednak o meczach na innym poziomie niż w lidze, bo grają tu najlepsi gracze ze swoich krajów. Jeśli ktoś pokaże się z dobrej strony na arenie międzynarodowej, to wartość rośnie. Stawiam, że prędzej czy później, większość kadrowiczów wyjedzie poza Polskę, co jest powodem do dumy. Inna sprawa, że kluczowy jest wybór nowego klubu na taki, w którym będzie szansa gry. 

Szymański i Rosja to dobry kierunek?

- Byłem w styczniu w Turcji, by obserwować polskie kluby w trakcie okresu przygotowawczego i były tam również rosyjskie kluby, choćby Achmat Grozny. Teraz trafił tam Konrad Michalak, wtedy rozmawiałem zaś z trenerem, który mówił, że ceni polskich zawodników za pracowitość. Szymański dojrzał przez ostatni rok i dobrze się stało, że nie trafił do zagranicznego klubu dwanaście miesięcy wcześniej. Teraz jest już trochę innym zawodnikiem, który jest istotny także dla kadry. W Legii potrafił rozgrywać dobre mecze i to mimo tego, że warszawiacy nie zdobyli mistrzostwa. „Szymek” trafia do zespołu, który nie jest hegemonem, ale sam gracz nie dostanie miejsca w składzie za darmo. Ważne, by zaczął grać w takiej drużynie - na pewno będzie miał nieco łatwiej niż jakby związał się np. ze Spartakiem Moskwa. 

Mateusz Wieteska to kolejny zawodnik w kolejce do zagranicznego wyjazdu?

- Sądzę, że tak. Wiem, że interesują się nim kluby, sporo wokół niego się dzieje, ale nie mam wiedzy, by miałby już teraz gdzieś wyjeżdżać. Pewna grupa zawodników, która nie podpisała jeszcze kontraktów, zapewne zrobi to po mistrzostwach Europy. Nie mam jednak na to żadnego wpływu. Jako trener, chciałbym, by odchodząc z polskich klubów trafiali tam, gdzie mogą grać. Tak jest z Jakubem Piotrowskim,  który odszedł do fajnej, ale silnej drużyny, mistrza Belgii. Przez to, trochę mu dziś brakuje. 

Wieteska/Szymanski

Z jakimi nadziejami przystąpicie do mistrzostw Europy?

- Każdy sportowiec chce wygrywać, ale zdajemy sobie sprawę, że nie jesteśmy uważani za faworytów. Marzą nam się też Igrzyska Olimpijskie, do których zakwalifikują się cztery najlepsze zespoły. Musimy być kolektywem, pokazywać wszystkie mocne strony, które kibice zobaczyli w trakcie eliminacji i meczów barażowych. Najmniejszy błąd na takim poziomie kosztuje stratę bramki. Będąc stabilnym w każdym elemencie i fragmencie spotkania, będziemy mogli uniknąć pomyłek. Nie możemy też zapominać o ofensywie i cieszy mnie, że mimo kontuzji, pojechał z nami Dawid Kownacki, który szybko doszedł do zdrowia. 

Marzenia o Igrzyskach mogą być trudne do zrealizowania. 

- Poziom turnieju jest bardzo wysoki, wystarczy popatrzeć na drużyny, które pojawią się na boiskach we Włoszech i San Marino. Każdy jednak zasłużył na grę i o nikim, kto wywalczy sobie awans na Igrzyska nie będzie można mówić, że zrobił to w sposób niespodziewany. Nie wybiegam jednak myślami aż tak daleko, jak Tokio. 

Dzwonił do mnie ostatnio Maciej Skorża. Rozmawialiśmy w przeszłości o Igrzyskach Olimpijskich, marzył nam się wspólny wyjazd. On współpracował wtedy z kadrą olimpijską. Kiedy ja zajmowałem się drużynami ligowymi, cała kwestia była nieco abstrakcyjna, człowiek zupełnie się nad tym nie zastanawiał będąc w Szczecinie, Niecieczy czy Bielsku. Teraz gdzieś to wszystko siedzi z tyłu głowy, przewijają się takie myśli, choć nie mam problemu ze snem. Wydaje mi się, że musimy zrobić wszystko co najlepsze w grupie, a po trzecim meczu przeciwko Hiszpanom, zobaczymy gdzie będziemy. Jeśli wywalczymy sobie przepustkę do Tokio, to będziemy z tego powodu bardzo szczęśliwi. Skala trudności jest bardzo duża. 

Jak scharakteryzowałby pan grupowych rywali Polski?

Belgowie mają fantastycznych napastników: Lukebakio czy Mbeznę, a w odwodzie zostaje Iseka. To nieco podobny zespół do nas. Grają z kontrataku, świetnie radzą sobie po przechwycie piłki i nie brakuje im dynamiki. Skrzydłowi dostają często piłkę na dobieg. Jeśli zostawimy wolną strefę, to można się spodziewać, że tam będą zagrywali. Szybko przechodzą do ataku. Nie dominowali w eliminacjach, starali się wykorzystywać błędy rywali. 

Włosi są zaś mistrzami taktyki i małych gierek. Jeden fałszywy ruch może oznaczać tworzenie wolnych przestrzeni. Mają również wiele indywidualności, bo mając Cutrone, Chiesę czy Keana w jednym składzie… to wiele to mówi o sile zespołu. Do tego dochodzi Pellegrini mający być zaraz kapitanem Romy i Mancici, który może trafić do najlepszych drużyn świata. Przyjemnie będzie się z nimi zmierzyć, bo zobaczymy, gdzie jesteśmy na ich tle. Nasza piłka często jest krytykowana, ale będziemy mieli ciekawy test.

Hiszpanie?

- To ekipa wyjęta spoza schematów. Ich piłka ma finezję, technikę, zmysł do gry kombinacyjnej i potrafią cieszyć się futbolem, wymieniając mnóstwo podań na małej przestrzeni. Nie ma opcji byśmy mieli przeciwko nim przewagę w posiadaniu piłki. W eliminacjach mieli trudne momenty, bo przegrali z Irlandią. Powołali jednak najlepszy skład, w którym znajduje się chociażby Ceballos. To będzie kolejny ciekawy egzamin na tle graczy z Ligi Mistrzów i topowych lig. 

News: Czesław Michniewicz: Pokazaliśmy więcej, niż autobus z Niecieczy

Jakie prace domowe dostali pana zawodnicy w kontekście przygotowania do turnieju?

- Musimy zachować proporcje. Jako sztab, wiemy o rywalach wszystko, ale musimy dozować to, co przekażemy piłkarzom. Nie możemy przestraszyć drużyny potencjałem przeciwników, bo zaraz się okaże, że będziemy mieli siedmiu chętnych do gry. Gracze muszą wiedzieć wystarczająco wiele, a my cały czas pracujemy nad sferą mentalną naszej ekipy. Przekazujemy informacje w różnej formie, by wiedza przychodziła sama. Podsyłamy rozwiązania, a gracze musza też szukać najlepszych wyborów. 

Pasuje wam rola zespołu, który nie ma nic do stracenia?

- Musimy się z nią pogodzić. Faworytami nie jesteśmy. Jeśli uda się wygrać z Belgią, to będzie sukces, a dalej zawody będą się rozkręcały. Mecz z Włochami może być tym,  o wszystko. Zobaczymy, jaką stawkę będzie miała rywalizacja z Hiszpanią. Jesteśmy gotowi na każde rozwiązanie, ale przed startem mistrzostwo, rozmawiamy przede wszystkim o Belgii. W mniejszym stopniu dyskutujemy o tych ekipach, z którymi zmierzymy się na dalszym etapie. Rzeczy, które będą funkcjonowały w meczu otwarcia, mogą nadal funkcjonować na dalszym etapie. 

Jakiej kadry spodziewać się w trakcie mistrzostw Europy?

- Pojawiają się pewne wątpliwości czy od początku powinien grać ten czy inny. Wiemy, jak chcemy grać, jaki będzie nasz sposób gry. Jeśli chcesz wygrać, musisz dobrze stosować kontry, solidnie bronić, odpowiednio zachowywać się w ataku pozycyjnym i dobrze atakować oraz bronić przy stałych fragmentach gry. Nie chcemy upraszczać tego, do pojedynczych faz. Ważna będzie gra w defensywie, bo zaczynając akcję od wysokiego przechwytu, odległość jest mniejsza. Myślimy o szczegółach, nie nastawimy się na jeden element, bo byłoby jak z czterema kołami - jeśli wszystkie się przebiją, to jest duży problem. Jeśli kłopot będzie tylko z jednym, da się je szybko wymienić i jechać dalej.

Pierwszy mecz na mistrzostwach Europy U-21 biało-czerwoni rozegrają w niedzielę o godzinie 18:30 z Belgią. Potem rywalami Polaków w grupie będą Włosi oraz Hiszpanie. 

Polecamy

Komentarze (63)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.