Czesław Michniewicz: Najważniejsze, żeby jak najszybciej skompletować kadrę
13.05.2021 11:15
- Marko Vesović? Pamiętam go jako zawodnika, który bardzo dobrze grał w Legii. Później pechowa kontuzja, powrót, ciężka praca, dużo determinacji. No i na koniec decyzja jest taka, że z nami nie zostanie. Nie łączę tego z sytuacją mediach społecznościowych, z tym, co pisze jego żona. Ocenialiśmy go jako piłkarza. Decyzja w zarządzie zapadła taka, że umowa nie zostanie przedłużona. Życzę Marko wszystkiego dobrego. Jest w sile wieku, ma olbrzymie doświadczenie i dużo determinacji, aby grać na dobrym poziomie. W Legii tego nie będzie robił, ale myślę, że wszyscy w klubie życzą mu jak najlepiej w każdym kolejnym zespole, w którym będzie występował.
- Kiedyś trener Łazarek zwykł mawiać, że z autobusu musi ktoś wysiąść, żeby ktoś mógł wsiąść. Na pewno nie chcemy, żeby wszyscy wysiedli z tego autobusu. Mamy dużo sprawdzonych zawodników w określonych sytuacjach boiskowych, dużo wspólnie przeżyliśmy. Na pewno trzon zespołu zostanie. A że zmiany będą… Tak się dzieje. Taka jest piłka, zwłaszcza nowoczesna, w której często dochodzi do transferów. Ktoś dobrze zagra jedną rundę, kilka spotkań i wpada w oko komuś bogatszemu. Każdy transfer jest możliwy, dlaczego niczego nie wykluczamy. Co do Pawła Wszołka. Mieliśmy okazję porozmawiać przed konferencją. Pytałem czy jutro mamy się spodziewać białego dymu w jego sprawie. Mówi, że jutro się dowiemy. Czekamy, ja też nic na razie nie wiem.
O Podbeskidziu
- Kibicuję Podbeskidziu, oczywiście, oprócz meczów, w których gramy przeciwko nim. Pracując w Pogoni graliśmy z nimi dwukrotnie albo trzykrotnie. Większość gier wygrywaliśmy. Liczę na to, że zrehabilitujemy się za pierwszą porażkę w rundzie wiosennej. Wiemy, w jakiej sytuacji jest Podbeskidzie, ale każdy jest kowalem własnego losu. My swoje punkty zdobyliśmy, żeby zostać mistrzem. Podbeskidzie w dalszym ciągu ma matematyczne szanse na utrzymanie. Pracując w 2013 roku w klubie z Bielska-Białej, szanse były zdecydowanie mniejsze, a Podbeskidziu udało się zostać w lidze. Zobaczymy, co los przyniesie. Nas interesuje tylko dobra gra, zwycięstwo. Stadion zapełni się w 25 procentach. Mamy dla kogo grać. Chcemy dobrze zakończyć udaną rundę. Jedna porażka na 15 rozegranych spotkań to całkiem dobry wynik.
O długiej kolejce do niedzielnego meczu
- Czy w niedzielę możemy się spodziewać, że szansę otrzymają młodzi zawodnicy? Kolejka do tego meczu zrobiła się długa. Chcemy godnie pożegnać zawodników, którzy z nami nie zostaną, którzy tworzyli historię klubu, mają za sobą udane sezony, mistrzostwa. W pierwszej kolejności chcielibyśmy ich pokazać publiczności. Pragniemy też, żeby spotkanie wyglądało poważnie i chcemy zagrać w optymalnym składzie. Oczywiście, kilku zawodników nie będzie: Pekharta, Slisza, Luquinhasa, Kostorza. Inni zawodnicy wracają do zdrowia, tak jak Igor Lewczuk. Dzisiaj ma wejść w trening, zobaczymy jak będzie wyglądała sytuacja. Nie ukrywam, że myślimy też o Astizie, któremu kończy się kontrakt. Dużo wskazuje na to, że zostanie u nas w klubie, w troszeczkę innej roli. Na pewno będzie brał udział w ceremonii, a być może zasiądzie też wśród rezerwowych. Ale o tym zdecydujemy w sobotę.
O sytuacjach w ofensywie
- W poprzednich spotkaniach zdobyliśmy zaledwie dwie bramki, w czym jest problem? Problem jest taki, że nie wykorzystujemy sytuacji. Wcześniej sytuacje kończyły się bramkami. Tomek Pekhart strzelał po dwa-cztery gole, inni również. Mieliśmy świetne sytuacje z Wisłą Kraków, Stalą Mielec i te mecze powinny się kończyć naszymi wygranymi. Tak się nie stało. Liczę na dobre widowisko, skuteczność. Wierzę, że z przytupem zakończymy sezon i będą padały ładne bramki po składnych akcjach.
O Yaxshiboyevie
- Co z Jasurbekiem? Myślę, że ludzie tęsknią za nim. My też chcemy go zobaczyć. Teraz jest dobry moment. Skończył ramadan, także wróci do sił, bo wcześniej z tym różnie bywało. Pojawiało się wcześniej dużo zapytań odnośnie Jasurbeka. Z nim był taki problem, że jeżeli przychodził na trening na godzinę 11:00, zjadł śniadanie przed wschodem słońca, to wszystko było okej. Im później graliśmy mecz, tym trudniej było mu się adaptować do sytuacji. Na głodno trudno mu się grało, to normalne. Dzisiaj jest inna sytuacja, zaczynamy normalnie funkcjonować. Ramadan minął. Liczę na to, że będzie okazja zobaczyć go w większym wymiarze czasowym. Czy od początku, czy w drugiej połowie? Zdecydujemy później.
O Kisielu i Skibickim
- Jakub Kisiel jest wśród tych zawodników – podobnie jak Kacper Skibicki – którzy mają szansę zagrać od początku. Sądzę, że jeden z nich znajdzie się w wyjściowym składzie, drugi być może wejdzie na zmianę. Zdecydujemy, kto zagra od początku, a kto – w drugiej połowie.
O Warszawie i LTC
- Jak żyje mi się w Warszawie? Nie mieszkam w stolicy, mieszkam w Książenicach. Wczoraj miałem okazję być chwilę w Warszawie, przedwczoraj również, bo graliśmy w tenisa z Czarkiem Misztą. Planuję się przeprowadzić w następnym sezonie do Warszawy. Wcześniej, wiadomo – epidemia, wszystko było pozamykane, nie było sensu stać w korkach i dojeżdżać do LTC. Poza tym, mieliśmy i mamy mnóstwo pracy. Na pewno wynajmę sobie jakieś mieszkanie, ale myślę, że i tak większość czasu będę mieszkał w LTC. Mieszka się bardzo dobrze. Europejskie miasto, dużo możliwości. Jak pandemia minie, to myślę, że nikt nie może narzekać, kto miał okazję mieszkać w stolicy.
O eliminacjach europejskich pucharów
- Myślimy o eliminacjach europejskich pucharów w momencie, gdy zostaliśmy mistrzem Polski. Przygotowaliśmy ramowy plan, będą wyszczególnione terminy, które nas najbardziej interesują, czyli losowanie pierwszych dwóch rund, daty meczów. Wiadomo, że to terminy wtorek-środa, więc niczego nie możemy planować. Poza tym, losowanie zdecyduje jak będzie wyglądał mikrocykl w danym momencie. Tak samo sparing z Wisłą Płock, który będzie bezpośrednio przed meczem pucharowym. Zdecydujemy w jakim ustawieniu, składzie i gdzie zagramy. Rozpatrujemy taką możliwość, żeby zagrać przy Łazienkowskiej, biorąc pod uwagę to, że będzie na pewno kilku nowych zawodników. Chcielibyśmy, żeby poznali nasz stadion, nie czuli się obco. Ale wybiegam bardzo daleko do przodu. Najważniejsze dla nas jest to, żeby jak najszybciej skompletować kadrę, żeby była silna, rywalizowała między sobą na poszczególnych pozycjach. Może być taka sytuacja, że w lipcu i sierpniu zagramy 15-16 meczów, jeśli będzie jeszcze Puchar Polski. Bardzo na to liczymy. Tak samo, jak na szeroką, wyrównaną kadrę, z zawodnikami o potencjale na walkę o miejsca w europejskich pucharach. Pierwszym naszym marzeniem jest Liga Mistrzów. Wiemy, jak wygląda degradacja. Później jest Liga Europy i Lidze Konferencji. Nas na początek interesuje Liga Mistrzów i na tym się będziemy skupiać. Będziemy się przygotowywać pod kątem eliminacji Champions League.
O Rosołku
- Maciej Rosołek? Odwiedził mnie przed tygodniem, podarował koszulkę z Pucharu Polski. Miła niespodzianka dla mnie, z jego strony. Uzgodniliśmy z Maćkiem w ten sposób. Następny dzień po ostatnim meczu Arki będzie dla niego początkiem urlopu. Trzy tygodnie – bez względu na to, kiedy Arka skończy rozgrywki – Maciek będzie odpoczywał. Gra bardzo dużo. To pierwszy sezon w piłce seniorskiej, gdzie tak dużo gra. Arka gra dużo spotkań, grała w finale Pucharu Polski, często rywalizowała co trzy dni. On we wszystkich tych meczach występował, strzela gole, co nas bardzo cieszy. Wróci po trzech tygodniach, po urlopie i myślę, że dołączy do naszej drużyny. I zobaczymy, jak będzie wyglądała jego przyszłość.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.