Domyślne zdjęcie Legia.Net

Czesław Michniewicz: Spodziewam się zwycięstwa

Redakcja

Źródło: Życie Warszawy

30.08.2007 02:11

(akt. 22.12.2018 08:07)

Jutro w meczu 6. kolejki rozgrywek o mistrzostwo Orange Ekstraklasy Legia Warszawa zmierzy się z Zagłębiem Lubin. Trener mistrzów Polski, <b>Czesław Michniewicz</b> wie już jak odebrać "wojskowym" trzy punkty w jutrzejszym meczu. - Przede wszystkim Legię trzeba zmusić do biegania. Rywale najczęściej się jej boją i oddają piłkę za darmo. My chcemy narzucić własny styl gry - zdradza w rozmowie z "Życiem Warszawy" szkoleniowiec.
Mecz z Legią musi u Pana wywoływać najpiękniejsze wspomnienia. - I wywołuje. Zarówno te piękne, jak i mniej sympatyczne. Z Lechem na Łazienkowskiej niemal zawsze przegrywałem. Kiedyś odpadłem z Pucharu Polski po bramce samobójczej Mariusza Mowlika w ostatniej minucie. Dopiero w czerwcu odczarowałem ten stadion z Zagłębiem, od razu zdobywając mistrzostwo Polski. Myśli Pan, że rywale chcą rewanżu za finisz poprzednich rozgrywek? - To już jest inna Legia. Inny trener, inni zawodnicy... Zresztą skończmy z gadaniem, że ktoś chce się odegrać. Jak jechaliśmy do Bełchatowa, wszyscy mówili – oni teraz się zrewanżują i pokażą, kto bardziej zasługiwał na mistrzostwo w ubiegłym sezonie. My jednak wygraliśmy i ucięliśmy wszystkie dyskusje. Bo to nie ma żadnego sensu. Liczy się, kto jest lepszy w danym momencie. I chcę, aby w piątek to Zagłębie było lepsze od Legii. Legia w tym sezonie nie straciła jeszcze gola, choć w każdym meczu jej rywale mieli wiele sytuacji. - Gdybyśmy jutro zagrali mecz z Barceloną, to również stworzylibyśmy sytuacje, choć pewnie mniej niż nasz przeciwnik. Taki jest współczesny futbol. Same sytuacje nic nie znaczą. Trzeba je wykorzystywać. Ostatnio wspominaliśmy z Darkiem Jackiewiczem mecz, który rozgrywaliśmy z Amiką w Warszawie w 1996 roku. Już w pierwszych pięciu minutach Prusek i Ziober zmarnowali idealne sytuacje. Legia wygrała 2:0. W sobotę Zagłębie Sosnowiec miało w Warszawie cztery okazje, a poległo aż 0:5. Tylko Groclin zawsze pierwszy strzelał im gola i z reguły zwyciężał. Legia poprawiła grę defensywną? - Nie widziałem jej na żywo, dopiero analizuję zapis kolejnych spotkań. Widzę jednak, że skład formacji ciągle się zmienia. Obrońcy popełniają błędy, które wynikają z braku zgrania. Stare przysłowie mówi jednak, że jak trener i bramkarz mają szczęście, to zespół nie przegrywa. Pan miał problemy na początku, stąd porażki ze Steauą oraz Wisłą. Teraz Zagłębie gra lepiej. - Nasz problem polegał na tym, że odszedł Piszczek, Chałbiński był kontuzjowany, a Włodarczyk „z formą w lesie”. Stąd kłopoty ze strzelaniem bramek. Szkoda, że te mecze wypadły tak wcześnie. Teraz nasz zespół wygląda zupełnie inaczej. Do wysokiej dyspozycji doszedł Goliński, na lewej obronie odnalazł się Tiago. Czego spodziewa się Pan po piątkowym meczu? - Zwycięstwa. Dla mnie Legia jest faworytem, ale nie mamy gorszej drużyny. Na razie różnica jest taka, że nam do mistrzostwa Polski potrzeba jeszcze 55 punktów, a im tylko 50...

Polecamy

Komentarze (0)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.