Czesław Michniewicz: Sytuacja kadrowa na dziś wygląda słabo

Redaktor Marcin Szymczyk

Marcin Szymczyk

Źródło: Legia.Net

07.06.2021 14:00

(akt. 08.06.2021 20:21)

- Trzeba powiedzieć wprost, że sytuacja kadrowa na dziś wygląda bardzo słabo. Jeśli mamy grać na trzech frontach, to kadra musi być szersza, musimy mieć więcej ludzi do gry. W lipcu i sierpniu zagramy 15-16 meczów i tym stanem osobowym, jaki mamy, będzie to trudno pociągnąć - mówił trener Legii Warszawa, Czesław Michniewicz.

- Za nami pierwszy trening, mocno wprowadzający. Z różnych względów wielu zawodników jeszcze nie będzie z nami. Nie tylko tych nowych, ale i tych co są z nami dłużej. Artur Boruc będzie odpoczywał nieco dłużej, podobnie jak Filip Mladenović. „Mladen” trenował jeszcze tydzień po sezonie, przygotowywał się do meczu reprezentacji Serbii. Ostatecznie przez uraz kostki nie pojechał na zgrupowanie, ale był siedem dni dłużej w treningu i dlatego będzie miał dłuższy urlop, czas na wyleczenie się. Będzie z nami od poniedziałku. Bartka Kapustkę zatrzymały sprawy osobiste, przyjedzie do nas dopiero w środę. Ernest Muci przyleci dopiero w poniedziałkowe popołudnie. Rafael Lopes będzie lądował dziś o 15. w Warszawie – taki samolot mu najbardziej pasował. Powinien się pojawić na drugim, poniedziałkowym treningu. Jasurbek Yaxshiboyev jest chory, nie ma go z nami. Nie wiadomo czy pojedzie z nami na obóz.

Planowana była gra kontrolna przed zgrupowaniem w Austrii.

- To prawda, ale raz że nie mamy z kim grać, bo niższe ligi wciąż trwają, a dwa że nie mamy kim grać (na pierwszym treningu było szesnastu graczy z pola w tym trzech z zespołu rezerw). Być może uda nam się zorganizować w sobotę grę wewnętrzną. 

Dawno nie było tak mało zawodników na treningu, na starcie przygotowań. Dawno nie było też od razu zajęć na boisku, zwykle były badania. 

- Tak, ale przesunęliśmy je na kolejny tydzień, poniedziałek i wtorek to będą testy i badania, jak już wróci więcej zawodników. A w środę wylecimy do Austrii. Tam pierwszy mecz zagramy z Nefci Baku, o ile ich nie wylosujemy. A co do wąskiej kadry… Martwi to, że dziś jesteśmy bez prawego obrońcy – Jura na reprezentacji, a Wszołek i Veso już pożegnali się z klubem. Nie wiadomo co z Mladenem, bo jak wróci z urlopu, będzie potrzebował chwili na wprowadzenie do treningu. A nie mamy nikogo na jego miejsce, nawet wśród młodzieży za bardzo nie ma ludzi na jego pozycję. 

W trakcie zajęć dało się usłyszeć żarty, że zespół wygląda jakby przygotowywał się do spartakiady młodzieży.

- Też słyszałem, ale prawda jest taka, że było z nami kilku młodych chłopców. Nie są to jednak młodzi ludzie gotowi do gry na poziomie ekstraklasy czy europejskich pucharów, potrzebują czasu na naukę. Wyróżniają się w swoich rocznikach, ale nie traktujemy ich jako pełnoprawnych zawodników pierwszego zespołu czy kogoś do rywalizacji dla graczy, którzy są z nami dłużej. Trzeba powiedzieć wprost, że sytuacja kadrowa na dziś wygląda bardzo słabo. Gdy porównam sytuację do tej, gdy trafiałem do Legii to na prawą stronę mieliśmy wtedy Pawła Stolarskiego, którego dziś nie ma, podobnie jak Domagoja Antolicia czy Waleriana Gwilii. Byli Luis Rocha, Michał Karbownik, którego dziś byśmy chętnie dali na wahadło, był Jose Kante. Jeśli mamy grać na trzech frontach, to kadra musi być szersza, musimy mieć więcej ludzi do gry. W lipcu i sierpniu zagramy 15-16 meczów i tym stanem osobowym, jaki mamy, będzie to trudno pociągnąć. 

W trakcie przerwy między sezonami nie było białego dymu, na który trener czekał.

- Bardzo żałuję odejścia Pawła Wszołka, bo dawał nam odpowiednią jakość i z pewnością miałby miejsce na prawym wahadle. Mógł podpisać umowę z nami, wybrał Bundesligę. Nie mam o to do niego pretensji, każdy chce jak najlepiej dla siebie. Dziś bardzo by nam się przydał, ale nie byłem w stanie go do niczego zmusić. Jest na kadrze Josip Juranović, to młody gracz, który się wyróżnia w lidze i trzeba się liczyć z tym, że ktoś może się po niego zgłosić. Marko Vesović gra w kadrze i wypada całkiem fajnie, ale jego z nami też nie ma i nie będzie. 

Problemy wydają się większe. Gracie trójką stoperów i na dziś trudno o zmiennika.

- To prawda, gramy trójką Artur Jędrzejczyk, Mateusz Wieteska i Mateusz Hołownia. Na zgrupowaniu kadry Izraela jest Joel Abu Hanna. Chce wrócić do nas szybko, ale potrzeba mu na to zgody Zorii Ługańsk (do końca czerwca jest graczem tego klubu – przyp. red.). A z tymi rzeczami różnie bywa. Potrzeba jeszcze dwóch zmienników. Potrzebujemy też zmienników dla prawego i lewego wahadłowego. Pojedziemy na obóz i nie będzie ludzi na te pozycje, tak by zagrać ze sobą gierkę po jedenastu. To znacznie utrudnia przygotowania do sezonu. A czasu jest mało. Za miesiąc będziemy już grali pierwszy mecz o stawkę. Czas ucieka i to martwi. 

Emreli powinien szybko dołączyć do zespołu.

- Tak, dziś ma badania, planowane są jeszcze jakieś szczegółowe testy i po nich, jeśli wszystko będzie w porządku, będzie mógł do nas dołączyć. 

Zmiany zaszły w samym sztabie, dołączyli Zbigniew Jastrzębski i Ricardo Pereira.

- Tak, obaj już oficjalnie dołączyli do sztabu. Profesor Jastrzębski będzie odpowiadał za przygotowanie fizyczne, a Ricardo Pereira będzie współpracował z Krzysztofem Dowhaniem.

Zabrakło Alessio di Petrilo. 

- Na razie nie zaakceptował warunków kontraktu, jakie przedstawił mu klub. Na dziś wygląda na to, że zrezygnował. Będę jeszcze walczył o niego, robił dla nas świetną robotę, był ważnym człowiekiem, robił kawał dobrej pracy z analizami razem z Kamilem Potrykusem. Ta informacja była dla mnie dużym ciosem, jakbym dostał mocno po głowie. 

Coś optymistycznego na koniec?

- Ładna pogoda jest, chce się trenować. Cały tydzień ma tak być, w Austrii też zapowiadają ładną pogodę. 

Polecamy

Komentarze (663)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.