Czesław Michniewicz

Czesław Michniewicz: Trzeba zdobyć ponad 60 punktów, żeby myśleć o mistrzostwie

Redaktor Maciej Ziółkowski

Maciej Ziółkowski

Źródło: TVP Sport, sport.tvp.pl

02.03.2021 13:50

(akt. 02.03.2021 14:01)

- Myślę, że żaden zespół – i my, i drużyny, które są za nami – nie może czuć się pewnie. Nie ma 37 kolejek, nie ma praktycznie marginesu błędu. Trzeba zdobyć ponad 60 punktów, żeby myśleć o mistrzostwie - mówił w magazynie "Gol" trener Legii Warszawa, Czesław Michniewicz.

- Dwa-trzy miesiące temu Artur Płatek (odpowiadający w Górniku Zabrze za pion sportowy – red.) mówił, że bardzo chciałby mieć w drużynie Kacpra Kostorza, lecz Legia nie chce go oddać – wygląda na to, że obie strony wiedziały, co wtedy robią? Trudno się spodziewać innej decyzji. Nie dziwię się Arturowi, że chciał Kostorza. My też obserwowaliśmy go pod kątem reprezentacji U-21. Ostatecznie, nie pojechał na mistrzostwa. Nie rozegrał zbyt wielu spotkań, z różnych względów, bo była też duża konkurencja. Ale przychodząc do Legii, wiedziałem, co to za zawodnik. Później było dużo problemów: zdrowotnych, osobistych, także nie mogliśmy na niego liczyć. Pojechał z nami na obóz do Dubaju, gdzie rozpoczął żmudną pracę powrotu po trudnych zawiłościach z jesieni. Na pewno nie jest jeszcze zawodnikiem, który będzie grał przez 90 minut tak, jak byśmy chcieli. Będzie jednak dostawał coraz więcej czasu – pod warunkiem, że będzie tak ciężko pracował, jak w ostatnich dwóch miesiącach. Wszystko idzie w dobrym kierunku. Jesteśmy bardzo zadowoleni.

- Czy nie czułem niepokoju, kiedy przez większość okienka ruchy transferowe do Legii nieco się przeciągały? Oczywiście, czekaliśmy na transfery. Dla mnie, jako trenera, ważne jest czy zawodnik przyjdzie pod koniec lutego, czy na początku stycznia. Wiedzieliśmy, że zawodnicy, którym się przyglądamy, są obserwowani przez inne kluby, bardziej zamożne od nas, które bez problemu mogą wyłożyć większą kwotę na piłkarzy. Niektórzy tacy gracze do nas nie trafili. Liczyliśmy też na to, że po zamknięciu okienka pojawią się inne opcje. Te, które będą rozpatrywane. I tak się stało. Doszło do nas czterech młodych piłkarzy. Trzeba ich teraz jak najszybciej wkomponować do drużyny. Oczywiście, łatwiej jest wkomponować zawodnika, który był w regularnym treningu – tak jak ma to miejsce z Szabanowem. Muci do nas trafił, jest w trakcie zajęć. Widać, że jest przygotowany fizycznie. Ale mecz w Zabrzu pokazał jaka to liga dla tak technicznego zawodnika, jak on – i że na początku będzie to bardzo trudne.  Agresywna piłka, w kontakcie… Zmierzył się z zespołem, który akurat biega najwięcej w lidze. Miejsca na boisku było naprawdę niewiele. Jeśli chodzi o dwóch pozostałych (Jasurbeka i Rusyna – red.) – oni mają największe zaległości treningowe. Chciałbym, żeby jak najszybciej włączyli się do rywalizacji, lecz nie wiem, ile to potrwa.

- Skąd zmiana kierunku, jeżeli chodzi o politykę transferową? Czasami decydują o tym okoliczności. Akurat tam byli zawodnicy, których mogliśmy pozyskać. Myślę, że plus jest tego taki, że szybko będą się adaptować. Kultura wschodnia – łatwiej się przyzwyczaić niż Portugalczykom czy Hiszpanom, chociażby z racji na temperaturę. Zawodników z Ukrainy, Uzbekistanu, Albanii nie przeraża nasza pogoda z końca lutego czy początku marca. Myślę, że to nie był dla nich żaden szok. O tyle dobrze, że to piłkarze, którzy pod względem mentalnym są zbliżeni do polskich graczy. Lubią ciężko pracować. Myślę, że nie będzie problemów z komunikacją, bo język rosyjski i polski w niektórych momentach się zazębia. Najlepszym przykładem jest Walerian Gwilia, który świetnie mówi po polsku. Myślę, że z Rusynem nie będzie problemu, bo mówi w naszym języku, mieszka blisko polskiej granicy. Artem mówi po angielsku i po rosyjsku. Spokojnie się z nimi porozumiewamy.

- Zwiększenie wariantów w ofensywie – inspiracją są bardziej Włochy czy też może Raków Częstochowa, z jesieni? To wynika zupełnie z czegoś innego. Gdy pracowałem w reprezentacji młodzieżowej, to w 2017 roku trafiliśmy do grupy z Duńczykami. W Danii, wszystkie zespoły młodzieżowe i pierwsza reprezentacja do pewnego czasu grały w ustawieniu 3-4-3. Przygotowując się do tego meczu z kadrą Polski, przez wiele, wiele tygodni – w dzień i noc – studiowałem ruchy, sposób grania, poruszania się duńskich piłkarzy. Kwestią czasu było to, kiedy dostanę od losu szansę, żeby wykorzystać taką wiedzę. W reprezentacji Polski nie mieliśmy piłkarzy o takich parametrach. Trudno znaleźć zawodników o takich cechach. Cała gra opiera się na fantastycznie grających, biegających skrzydłowych. Dzisiaj, w Legii, mamy takich graczy. Następnym czynnikiem, który o tym zdecydował, to problemy ze skrzydłowymi. Nie mieliśmy zbyt dużego wyboru na skrzydłach. Stąd też uznaliśmy, że skoro nie mamy po dwóch piłkarzy na jedno skrzydło, to spróbujemy zagrać inaczej. Myślę, że ten system jest o tyle dobry, że pozwala nam mieć w polu karnym wielu piłkarzy. Wcześniej był jeden Tomek Pekhart i trzech wiszących na nim obrońców. Mieliśmy duże problemy, byliśmy bardzo czytelni. Na pewno na zmianie systemu najbardziej ucierpieli nasi dwaj pewniacy do składu: Juranović i Wszołek. Grając w ustawieniu 4-3-3, jak wcześniej, zawsze zaczynali w wyjściowym składzie. Naszym największym problemem było to, kto miałby za nich wejść. Dziś jest rywalizacja – raz gra jeden, raz gra drugi.

- Przewaga w tabeli nad Pogonią powoduje, że czujemy większy spokój? Myślę, że żaden zespół – i my, i drużyny, które są za nami – nie może czuć się pewnie. Nie ma 37 kolejek, nie ma praktycznie marginesu błędu. Trzeba zdobyć ponad 60 punktów, żeby myśleć o mistrzostwie. Każdemu tych punktów jeszcze dużo brakuje. Każdy będzie miał różne okresy w sezonie. Pogoń miała fantastyczną serię sześciu zwycięstw. Raków też wcześniej wygrywał, potem przytrafiły się gorsze momenty. My też mieliśmy gorsze momenty. Na pewno, margines błędu jest niewielki, stąd też emocje będą do samego końca. Trzeba będzie zdobyć powyżej 60-63 punktów, aby sięgnąć po mistrzostwo.

 

Gdzie dojrzewali piłkarze Legii?

1/15 Jaki klub był pierwszym przystankiem Radosława Majeckiego?

Polecamy

Komentarze (74)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.