Czesław Michniewicz: Za nami trudny tydzień

Redaktor Maciej Ziółkowski

Maciej Ziółkowski

Źródło: Legia.Net

14.02.2021 20:02

(akt. 14.02.2021 20:38)

- Nie rozpoczęliśmy spotkania tak, jak sobie wymarzyliśmy. Chcieliśmy od razu atakować, być na połowie przeciwnika i stwarzać sytuacje - mówił po meczu w Białymstoku trener Legii, Czesław Michniewicz.

fot. Piotr Kucza / FotoPyK

- Przeciwnik szybko wykorzystał nasz błąd, po którym został podyktowany rzut karny. Zaczęliśmy mecz praktycznie od początku, przegrywając 0:1. Na szczęście dla nas, szybko wróciliśmy do gry, zaczęliśmy grać składnie, kombinacyjnie. Po rzucie rożnym wywalczyliśmy rzut karny, który Tomas Pekhart zamienił na bramkę. Potem mecz się trochę wyrównał. Stwarzaliśmy okazje, mieliśmy poprzeczkę. Ogólnie, oceniam mecz pozytywnie. Wynik nie jest taki, jakbyśmy sobie wymarzyli. Wykreowaliśmy sobie na tyle dużo akcji - mieliśmy dwie poprzeczki, fantastycznie bronił młody golkiper Jagiellonii - żeby wygrać. Oczywiście, przed przerwą rywali mieli przed zmianą stron doskonałą sytuację. Uważam, że zagraliśmy dobre spotkanie, ale do pełni szczęścia zabrakło zwycięskiej bramki. Tomas Pekhart miał na głowie piłkę meczową, po bardzo ładnej akcji wyprowadzonej z narożnika boiska. Josip Juranović w roli głównej, wyprowadził piłkę, zagrał do Mladenovicia i Tomek Pekhart w takich sytuacjach zwykle strzela gola. W niedzielę zabrakło mu troszeczkę szczęścia, bo to była dla niego idealna okazja.

- Zdobywamy punkt. Za nami trudny tydzień. Rywalizowaliśmy z Rakowem, w Łodzi z ŁKS-em i teraz z Jagiellonią w Białymstoku, gdzie zawsze gra się trudno. Wracamy do Warszawy i będziemy przygotowywać się do najbliższego spotkania z Wisłą Płock.

- Zejście Tomasa Pekharta spowodowane było urazem. Nie mieliśmy w planach go zmieniać. Tomek jest bardzo ważnym zawodnikiem w naszej strategii: zarówno ofensywnej – jeśli chodzi o stałe fragmenty gry i strzelanie goli – jak i defensywnej. Mecz wkraczał w decydującą fazę. Jego warunki są dla nas bardzo istotne. Zgłosił delikatny uraz, stąd też zmiana. Dlaczego nie przeprowadziliśmy więcej zmian? Nie było takiej potrzeby. Uważam, że wszystko funkcjonowało dobrze. Graliśmy składnie, budowaliśmy akcje, mieliśmy duże posiadanie piłki. Nie widziałem potrzeb do zmian. Poza tym, z zawodników ofensywnych, doświadczonych mieliśmy na ławce tylko Joela Valencia i Waleriana Gwilię, który wraca do nas po koronawirusie. Reszta młodych piłkarzy mogłaby wejść na boisko, przy założeniu zmiany naszego ustawienia. To by powodowało, że musiałby zejść ktoś z trójki środkowych obrońców. Stąd też nie zrobiliśmy zmian.

Sprawdź wiedzę o trenerach Legii

Galeria: Puchar Polski: Wręczenie medali
1/20 Na początku istnienia Legii, nie było stanowiska trenera, za skład i taktykę odpowiadał kapitan drużyny. Kto był pierwszym kapitanem Legii?

Polecamy

Komentarze (93)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.